W Halloween opęta Cię szatan

Mamy dziś trzydziesty pierwszy października, do pewnego czasu w Polsce wyjątkowy jedynie przez to, że zapowiadał następujący po sobie Dzień Wszystkich Świętych. Od paru(nastu) lat bywa z tym jednak trochę inaczej, gdyż powoli zaczyna się w naszym kraju adaptować zachodni zwyczaj Halloween. W klubach popularne są tematyczne imprezy, a i dzieciaki coraz częściej chodzą po domach, krzycząc "cukierek albo psikus". Jak to zazwyczaj bywa - nie wszystkim taka zabawowa idea się podoba.

Ze świętowaniem Halloween w naszym kraju szczególnie walczą katolicy. Nie stworzyli jednak oni tej defensywy sami, a zaczerpnęli ideę od chociażby amerykańskiej skrajnej prawicy religijnej. Argumentów jest wiele, choć tak naprawdę wszystko sprowadza się do jednego - Halloween jest najważniejszym świętem dla satanistów. Hmm... tylko co z tego?

Zawsze staram się zrozumieć spojrzenie ludzi, którzy myślą inaczej niż ja, jednak w tym przypadku nie widzę rezultatów. Pomimo wielu lat, spędzonych nad rozmyślaniem nad tą kwestią, poglądy zatwardziałych katolików wciąż wydają mi się co najmniej idiotyczne. Dlaczego mamy rytuałami satanistycznymi "obarczać" zwyczajnych ludzi? Czy naprawdę dla kogokolwiek brzmi logicznie, że świętowanie Halloween robi z człowieka od razu wyznawcę diabła?

Wyjaśnijmy coś sobie - gdy dzieciaki przebierają się w różnorodne stroje i idą zbierać cukierki po domach, ich celem nie jest oddawanie przez to czci szatanowi. Nieprawdopodobne, a jednak. Maluchy po prostu chcą mieć swoje kilka minut fajnej zabawy przed przytłaczającymi Wszystkimi Świętymi. Nawet jeśli któreś z dzieci przebierze się za diabła, to ono zrobi to raczej dlatego, że uważa to za śmieszne (ewentualnie - śmiesznie przerażające), nie zaś w celu przypieczętowania paktu z Luckiem. Naprawdę, tu chodzi po prostu o czysty fun.

Jeszcze śmieszniejsze wydaje mi się to, patrząc na zbliżające się powoli Boże Narodzenie. Wówczas również ma miejsce kultywowanie pewnej tradycji związanej z przebieraniem się w stroje i chodzeniem po domach. Mowa o kolędnikach, którzy zazwyczaj pukają do drzwi pomiędzy wigilijną kolacją a pasterką i zbierają pieniądze, śpiewając kolędy. Wśród nich zawsze jest ktoś przebrany za diabła. Tak, on też na pewno musi być satanistą.

Kościół gardzi również Halloween z powodu jego pogańskich korzeni. Zalatuje trochę hipokryzją, biorąc pod uwagę, że wiele tradycji chrześcijańskich również opiera się na zwyczajach kompletnie niezwiązanych z wiarą jezusową. Wielkanocne pisanki, bożonarodzeniowa choinka, Zielone Świątki - te i wiele innych zwyczajów kultywowanych w naszym kraju przez katolików, jest przecież związanych z kultami pogańskimi. A 2 listopada mamy Zaduszki, czyli chrześcijańską odpowiedź na dawne święto Dziadów. 

Dlaczego więc walczy się tak bardzo z Halloween? Czemu tak trudno jest zrozumieć, że ten dzień więcej ludzi na świecie traktuje jako powód do radosnej zabawy, aniżeli oddawania czci szatanowi? Głupie zbieranie cukierków czy nawet zachlanie się w klubie, nie zrobi z człowieka satanisty. Serio.

Źródło: Flickr.com

4 komentarze:

  1. Sto procent racji. Też tego nie rozumiem, jeśli ktoś chce się przebierać, dekorować mieszkanie itd. mi nic do tego. Nikomu krzywdy tym nie robią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktem jest, że kraj polski jest patologiczny. Patologicznie chrześcijański, przez religię od urodzenia, i wszechobecny w naszym życiu jest patologiczny martyr. My mamy wrodzone Święto zmarłych jako smutne chodzenie po grobach i stawianie zniczy - a w Ameryce, w noc przed, bawią się, przebierając i zbierając cukierki.
    Odchodząc trochę od celu tego postu, chciałbym nawiązać do wielu wszechobecnych postów - czy to na kwejku, czy na innych stronach. Halloween i Święto Zmarłych się nie wykluczają się wzajemnie - przebieranki i cukerki są dzień przed, a potem idzie się na cmentarze. Ale żyjemy patologicznym martyrem, który będzie trwał, aż młode pokolenie będzie starym.

    OdpowiedzUsuń
  3. A i, choć swego czasu myślałem nad tym, to obecnie sam nie wiem czy to ma jakiś sens - sam kościół jest podzielony odnośnie pedofilii. Jedni się odcinają, drudzy uznają, że to wina człowieka, a potem przychodzi abp Michalik kilku innych księży, którzy uważają, że pedofilia to wina dzieci. Kościół nie jest ani rzetelnym źródłem informacji, ani zdecydowanie słusznym źródłem, jeśli chodzi o doktryny.

    OdpowiedzUsuń
  4. zabawa zabawą, ale...

    zabawą może być również wywoływanie duchów czy inne podobne sytuacje. nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi, przez ten 'fun' otwieramy się na działanie diabła, tak jak np. przez noszenie talizmanów, sięganie po porady wróżek itd.

    więc jeśli ktoś jest katolikiem, wierzy w istnienie diabła to musi być świadomy, że zaprasza go do swojej duszy m. in. przez obchodzenie jego święta.

    OdpowiedzUsuń