Dzisiejszym gościem "Raperzy czytają" jest Emen, posiadacz prawdopodobnie jednego z najbardziej charakterystycznych głosów w polskim podziemiu. W jego przypadku wszystko zaczęło się od wypuszczenia krążka "Na innym Etapie" w roku 2011. Potem była chociażby EPka "Światła w Weekend", natomiast ostatni duży projekt rapera, to krążek "Przedmieścia" sprzed paru miesięcy. Promują go pełnoprawne teledyski do utworów "Tulipany" i "Limitless" oraz między innymi wideo w konwencji "Rap One Shot", nagrane do kawałka "Pozłacana jesień".
Co zaś Emen ma do powiedzenia w kwestii książek?
Niestety nie mogę pochwalić się tym, że jestem oczytany. Zawsze chciałem być – po każdej przeczytanej książce byłem bardzo zajarany I mówiłem sobie że “od teraz będę czytał więcej”, ale niestety za każdym razem kończyło się na słomianym zapale. W każdym razie od podstawówki migałem się od czytania i tak zostało mi do dziś – stawiam raczej na rozrywkę dla “prostych” ludzi typu seriale, filmy i gry.
Mogę natomiast napisać o tym, że po skończeniu 5 klasy podstawówki wyjechałem do UK i byłem zmuszony przeczytać kilka tutejszych lektur – tutaj wygląda to tak, że cała książka czytana jest podczas lekcji i uczniowie wcielają się w różne postaci – spoko opcja. Jedną z takich książek było „Off Mice and Men” – ciekawa historia, w książce często pada słowo „Nigger” więc czytanie w klasie bywało zabawne, zwłaszcza kiedy nauczyciel, typowy Brytyjczyk, wypowiadał to słowo z mega zaangażowaniem. Po angielsku przeczytałem też biografie Rio Ferdinanda i Eminema – pamiętam, że obie były ciekawe. Mam też czasem takie wczutki że odpalam Wikipedię i czytam różne rzeczy żeby rozruszać mózg bo poziom nauczania w UK jest dosyć marny.
Z czytania po Polsku – książka, która zmieniła mój sposób postrzegania świata, to „Gra”, napisana przez Neila Strausa. Opowiada o grupie „sztukmistrzów” w USA, którzy opanowali uwodzenie kobiet do perfekcji – polecam z całego serca każdemu facetowi, nie mogłem się od niej oderwać i nadziwić, zwłaszcza, że książka opisuje prawdziwe wydarzenia. Pozdrawiam Nigera, który mi ją polecił – serio, life changer.
Książki Dana Browna też czytało mi się mega przyjemnie, ale to chyba nie jest szczególnie wymagająca literatura. A, i „Sprzedawca Broni” napisana przez Hugh Laurie’go – ten co grał House’a. Również dotrwałem do końca.
Ostatnio będąc w Polsce w Empiku miałem zajawkę kupić sobie jakąś książkę – wybierałem między jakąś książką Jamesa Frey’a, a książką o tytule „Kraina Wódki”. Kupiłem tę drugą i strasznie żałuję – jest tak dziwna, że boli mnie od niej głowa. Może dlatego, że za każdym razem próbowałem czytać ją na trzeźwo. W każdym razie – obiecuję sobie czytać więcej, zwłaszcza, że ostatnio mój Tata pocisnął mnie, lekko mówiąc, że mam „fajne teksty, ale powinienem czytać więcej książek”. Dobra motywacja!
PS. Jeśli podoba Ci się akcja "Raperzy czytają", zalajkuj facebookowy fanpage bloga, by być na bieżąco z jej następnymi odcinkami oraz resztą notek.
0 komentarze: