Święty chaos - pierwszy na świecie audioserial

Od kilku dni w sieci powoli krąży informacja na temat pierwszego (podobno) na świecie... audioserialu. Co więcej, produkcja ta została w całości stworzona przez Polaków! Ja na wspomniany news natrafiłem dopiero w dniu wczorajszym, od razu jednak postanowiłem sprawdzić, z czym to się wszystko je. Dlatego dziś na blogu, specjalnie dla Was, moje wrażenia na gorąco z pierwszego odcinka, który skończyłem przesłuchiwać raptem paręnaście minut temu.

Na początek tym razem o samej formie udostępniania tego ciekawego projektu. Pierwszy sezon ma składać się z czternastu odcinków, wypuszczanych co tydzień. Każdy z nich trwać będzie około dwudziestu pięciu minut. Jeden epizod to wartość raptem czterech złotych, można już jednak spokojnie zakupić całość za trzy dyszki. Wydaje mi się to ceną bardzo przyjemną, dlatego postanowiłem od razu zaryzykować i zaopatrzyłem się w "abonament". Czy to opłacalne? O tym przekonamy się dopiero pod koniec sezonu.

Po pierwszym odcinku trudno mi na razie mówić, o czym traktuje fabuła, jest on bowiem jedynie swoistym wprowadzeniem w świat audioserialu. Z niego oraz z informacji prasowych, wnioskuję jednak, że całość będzie kręciła się wokół bohaterki, będącej tajną agentką CIA. Zwerbowaną do nowej misji w dość nietypowych okolicznościach. Dokładne informacje warto jednak poznać samemu podczas słuchania.

Pierwszy epizod kręci się mocno wokół konfliktu między Amerykanami a terrorystami muzułmańskimi. Trudno jednak wnioskować mi już teraz, czy w takich klimatach rzeczywiście będzie utrzymana reszta serialu. Ja byłbym z takiego przebiegu spraw zadowolony, ale końcowe dialogi nie sugerują konkretnie takiego kierunku. Nigdy nie wiadomo, co twórcy scenariusza, panu Cezaremu Harasimowiczowi, dokładnie chodzi po głowie.

Cieszy mnie fakt, że "Święty chaos" jest produkowany na modłę współczesnych słuchowisk, nie natomiast typowych audiobooków czy klasyków pokroju "Jeziorany". Są więc liczne efekty dźwiękowe, muzyka (dość typowa dla tematyki konfliktów USA-islamscy terroryści, ale pasująca do klimatu) i oczywiście pokaźna ekipa aktorska. Przez cały serial mają przewinąć się takie postaci jak Grażyna Wolszczak, Robert Więckiewicz, Danuta Stenka, Marian Dziędziel czy Arkadiusz Jakubik. Narratorem jest zaś Krzysztof Czeczot. Jak na razie wszyscy z pierwszego odcinka spisali się bardzo dobrze, może poza panem z ostatniego dialogu, który brzmi trochę jak robot.

Co należy także pochwalić, to obrazowość całego słuchowiska. Harasimowicz dosadnie opisuje wiele elementów, dzięki czemu słuchaczowi łatwiej jest wyobrazić sobie całą sytuację w sposób, o jakim myślał scenarzysta. Słychać, że całość rzeczywiście była tworzona od razu z myślą o wersji audio, nie natomiast jako czysty tekst. Nie ma więc miejsca na różnorakie błędy związane z przystosowaniem tekstu do formy słuchowiska, co miało miejsce chociażby w przypadku audiokomiksu "The Walking Dead".

Ja na razie jestem pozytywnie do "Świętego chaosu" nastawiony. Oczywiście trudno wyrokować mi, jak będzie dalej, raptem po pierwszych dwudziestu pięciu minutach całości, ale ten nietypowy projekt zdecydowanie ma potencjał. Na razie nie widzę zbyt dużego szumu z nim związanego, jednak maszyna marketingowa powoli zdaje się ruszać i na dużych serwisach pojawiają się co chwila newsy chociażby na temat kawałka Meli Koteluk, nagranego specjalnie na potrzeby promocji "Świętego chaosu". Zachęcam Was do sprawdzenia chociażby pierwszego odcinka, a ja zapewne skrobnę jeszcze parę słów o tym audioserialu po zakończeniu jego początkowego sezonu.

2 komentarze:

  1. Kolejna ciekawa rzecz, jakiej dowiedziałem się u Ciebie. Muszę przyznać, że podchodzę do tego chyba jeszcze bardziej entuzjastycznie, niż Ty. Jeśli nie masz nic przeciwko, to napiszę o tym u siebie, gdy czas pozwoli. Warto trochę nagłośnić ten projekt. Pozdrowienia z Ciechanowa. 5!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisz, pisz, bo tak jak mówisz - zdecydowanie warto nagłośnić :) 5!

      Usuń