Nowa trylogia Star Wars nadciąga

Na ten dzień czekałem długo. Dziś świat obiegła informacja o planowanej nowej trylogii Star Wars. Takiej normalnej, filmowej, a nie żadnych bajeczek z Cartoon Network. Na początku przeogromne jaranko obecne, teraz zaczynam już ostrożniej do tego podchodzić.

Zacznijmy od suchych faktów. Lucasfilm Ltd zostało wykupione przez Disneya. George sprzedał swoje dziecko za ponad 4 miliardy dolarów. Oczywiście pojawił się jego komentarz mówiący coś w rodzaju "Czas dać szansę nowym filmowcom". Bitch please. Hajs się zgadza panie Lucas.

Prawda taka bowiem, że Lucas nie odważyłby się stworzyć kolejnej kosmicznej trylogii. Czegokolwiek by nie zrobił, ludzie by go zabili. Fani bali się popsucia całości i sam zaczynam mieć teraz wątpliwości. Siódemka wyjdzie w 2015 roku, ósemka i dziewiątka co następne dwa-trzy lata. Jak na dzisiejsze standardy to może to nawet i dość długo. Jednak jak na coś tak kultowego jak Star Wars? Boję się, że to może nie wypalić. Tym bardziej jeśli ma to być umieszczone fabularnie po Starej Trylogii. Boże, broń tę serię.

Pozostaje mieć tylko nadzieję, iż za nowa sagę wezmą się jacyś bliżsi współpracownicy George'a. Star Wars potrzebuje jego wizji, jego konceptu. Niech wezmą kogoś od jednej z tych dobrych gwiezdowojennych książek. Niech wezmą ich wszystkich. I zamkną w wielkim pokoju aż nie wymyślą czegoś na miarę przynajmniej Nowej Trylogii.

Wierzymy w Ciebie Disney. Niech moc będzie z Tobą.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

0 komentarze:

Uratuj cycki, czyli jak połączyć przyjemne z pożytecznym

O tej akcji pewnie nie wszyscy wiedzą, a jest ciekawa bardzo. Znawcy filmów z kategorii +18 (vide ja) znają zapewne serwis PornHub. Może nie jest to moja ulubiona z tego typu stron, ale kilka miłych chwil razem przeżyliśmy. Jednakże, skończmy mój wątek biograficzny i przejdźmy do rzeczy!

Ktoś z szefostwa wspomnianego serwisu wpadł na genialny pomysł - pomóżmy cyckom! A dokładniej - pomóżmy w walce z rakiem piersi. Oczywiście pewnym jest, iż za ochroną cycków są również użytkownicy PornHuba, także postanowiono wykorzystać ich aktywność w celu wsparcia akcji. Jak to wygląda? Ano wystarczy, że wejdziecie sobie w kategorie "Big Tit Videos" lub też "Small Tit Videos" (a gdzie kategoria "medium"?!) i obejrzycie sobie jakiś filmik. Za każde trzydzieści sprawdzonych materiałów serwis przekazuje jednego centa na rzecz walki z rakiem piersi. Więcej informacji tutaj.

Czasu jest niewiele, bo akcja trwa do końca października. Także drodzy panowie (i panie też, czemu by nie) miecze w dłoń i do dzieła!

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

0 komentarze:

Smoleńsk is back

Tego mi brakowało. Od czasu ostatnich zdjęć ze Smoleńska minęło już tyle czasu, że aż dziwiłem się czemu nie ma żadnych ciekawych niusów na temat słynnej katastrofy. Jednakże wybawiła nas dziś Rzeczpospolita informując, że na wraku samolotu znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Czyli mamy nasz wymarzony zamach! Ano jednak nie.

Całą dzisiejszą sprawę śledziłem na Onecie, więc to na informacjach stamtąd będę bazował. Przed chwilą przeczytałem wypowiedź prokuratury o tym, że informacje z Rzeczpospolitej to po prostu fake. Bardziej jednak czekałem na wypowiedź prezesa Jarka, którą na szczęście dostałem od razu. Zbawiciel naszego narodu oczywiście zna jedyną słuszną prawdę i ma swoje TAJNE ŹRÓDŁA potwierdzające obecność materiałów wybuchowych. Czyli mamy nasz wymarzony zamach! Ano jednak nie.

Dlaczego? Bo oczywiście jest coś takiego jak "wypowiedzi ekspertów". Jak więc takowi osobnicy twierdzą, przerażające materiały wybuchowe prawdopodobnie pojawiły się na Tupolewie po katastrofie. Sugerowanych jest wiele możliwości, w tym taka, iż w okolicach lotniska mogły być kiedyś prowadzone treningi wojska. Wybuchy i takie tam, you know. Poza tym, jak wypowiedział się kolejny "ekspert" tylko cioty w dzisiejszych czasach używają nitrogliceryny i trotylu do wybuchów. Too oldschool, you know.

Jakie więc wnioski z całej dzisiejszej sytuacji? Żadne. Osobiście nie zdziwiłbym się, gdyby prokuratura mijała się z prawdą chcąc uspokoić społeczeństwo. Mimo wszystko, polskie kabarety ostatnio się zepsuły, więc mamy chociaż PiS i ich oddanie się sprawie Smoleńska. Na dokładkę dorzucam jeszcze rapowy hicik października pt. "KTO IM DAŁ SKRZYDŁA". BOBER CO ZA BIT!

2 komentarze:

O Air Maxach słów kilka

Korzystając z okazji, iż kurier przywiózł mi dziś nowe buty (zdjęcie do lansowania na samym dole) chciałbym napomknąć co nieco o samej mej opinii na temat Air Maxów, które w ostatnim czasie robię furorę na nogach nasto-, czy dwudziesto- latków. Dlaczego? Można wnioskować, że to przez ich wyjątkowy wygląd, a dokładniej charakterystyczną podeszwę. Wyróżnienie w tłumie jeszcze większe niż przez częściej widziane w miastach Conversy czy Vansy.

Zapamiętajcie jedno - jeśli ktoś wam powie, że Maxy to buty do biegania, nie wierzcie mu. Nie są to buty nawet stricte do codziennego joggingu, a co najwyżej do chodu. Są one wyjątkowo wygodne na tle reszty istniejącego obuwia i jeśli biegacie od czasu do czasu to możecie to robić właśnie w nich. Jeśli jednak chcecie trenować codziennie poszukajcie butów konkretnie w tym celu.

Osobiście miewam częste problemy z butami i bólem nóg po dłuższym chodzeniu w nich w ciągu jednego dnia. Problem ten znika właśnie podczas noszenia Air Maxów, w których na jakikolwiek ból nie można narzekać. Można więc uznać, iż jeśli ktoś musi lub też chce w ciągu dnia przejść dużo kilometrów piechotą niech lepiej zainwestuje w wytrzymałe i wygodne Air Maxy nie zważając na cenę, niż co pół roku kupować nowe trampki.

A oto moje nowiutkie, szare Nike Air Max Classic.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

1 komentarze:

Popkiller Młode Wilki 2012

Panowie z serwisu Popkiller.pl ruszyli ostatnio z drugą odsłoną swojej akcji Młode Wilki. Pomińmy fakt, iż nikt już nie wie co ona ma promować. Młodych raperów? Więc co robi Kę? Nieznanych raperów? Więc co robi Buka? Nad tą sprawą już nie chce mi się dywagować, lecz mam wewnętrzną potrzebę krótkiego wypowiedzenia się na temat tegorocznych Wilków na podstawie umiejętności zaprezentowanych we wspólnym posse-cutcie  nagranym na bicie Ostrego (filmik na samym dole wpisu). Jedziemy!

  • Haju - wysoka forma nie dziwi, tego można było się spodziewać, pięknie wpasowuje się w bit, a do tego świetna technika;
  • LJ Karwel - jeden z wielu, których nie znałem przed akcją Popkillera, przyjemnie leci, choć nie widzę nic nadzwyczajnego, zobaczymy co pokaże na osobnym kawałku;
  • Ńemy - widać inspirację (żeby tylko) L.U.C.iem, większość go zjeżdża, mnie nawet zainteresował, choć nie wierzę, że byłbym w stanie przesłuchać jego całą płytę;
  • Szuwar - podobnie jak Haju, zero zdziwienia z wysokiej formy;
  • Beeres - kolejny obok Haja i Szuwara, co do którego nie miałem wątpliwości, że ładnie pojedzie, choć ogólnie większe jaranko nim z mojej strony niż tamtą dwójką. Widzę go jednak bardziej na tych wszelakich swagowych bitach;
  • Bogu - po jego płytce, która mi w ogóle się nie wkręciła i zajeżdżała Bonsonem nie spodziewałem się niczego ciekawego. A na Wilkach pozytywnie zaskoczył, aż chyba wrócę do jego debiutu.
  • Dejan - vide Haju i Szuwar, tylko ten jakoś bardziej mi przechodzi bez większego zachwycenia, ale wiem, że dobry rapier to jest;
  • Biak - chyba największe zaskoczenie dla mnie z tych, których nie znałem. Ma wygląd niedorobionego Mielzky'ego, ale nawijka mi się wkręciła;
  • Rudi - brzydki ryj + podróbka Szada, serio Popkiller?;
  • Gospel - pasuje klimatycznie do bitu, nawet niezła zwrotka (choć liczyłem na coś bardziej "rapowego" jednak), ale bezbek z tego co robi na klipie, niestety;
  • KęKę - wiadomo, że Kę kosi wszystkich, najstarszy i najlepszy, jak można tego hurwa nie lubić?;
  • Buka - asłuchalny jeszcze bardziej niż na ostatniej płycie, czy Kodeksie, najgorzej;
  • Jopel - tak jak LJ Karwel, przyjemnie lecz bez większej zajawki z mojej strony;
  • Żyt Toster - jaranko nim tak jak Beeresem, muszę wreszcie płytę w całości sprawdzić;
  • DJ Flip - dobrze zrobione scratche, ale cuty jakieś takie "zwyczajne", chłopak chyba jeszcze za mało rapu się nasłuchał, żeby coś nowatorskiego wyciągnąć;
  • Jasiek MBH - się chłopak nie dograł, bo "nagrywa kawałki tylko z ziomkami". I tak nie czekam, ale w sumie ciekawy wybór Popkillera.

0 komentarze:

Krótko i na temat - Gram o sny

Jest godzina 22:53, połowę dnia gram w SongPop. Będzie o tym niedługo na blogu. Tak samo jak i o snach. Dlatego łącząc temat muzyki i snów właśnie podrzucam przyjemny utwór na wieczór.

Dobranoc.

1 komentarze:

Polaczki Bezrobotniaczki

Czuję, że wpisy z kategorii "Polaczki Biedaczki" będą się u nas często pojawiać u nas na blogu. Tym razem zainspirował mnie artykuł znaleziony na Wykopie - o tu macie link. Poruszę jednak temat trochę inny, bo tam jakieś argumenty mają obie strony.

Chodzi mi o sprawę tych wszelakich zasiłków dla bezrobotnych. Takowy bowiem wcale nie jest tak niski jak płaca w niektórych zakładach pracy. I tu pojawia się problem, bo bezrobotne Polaczki nie chcą pracować za taki mały hajs. No bo po co skoro więcej dostaną zostając bezrobotnymi. I tak pieniądze, które mogłyby zostać przekazane na coś przydatnego lądują w kieszeniach leniów. Czasem pewnie większych niż ja.

Jak rozwiązać problem? Mam pomysł, którego hejtowanie mnie nie zdziwi. Można by bowiem dać pewnego rodzaju ultimatum wspomnianym bezrobotnym. Znalazła się dla was praca? To ją bierzcie, bo skoro pojawiła się okazja to my już wam kasy wypłacać nie będziemy. Oczywiście trzeba by tu wziąć pod uwagę wiele różnych możliwości jakie mogłyby się przytrafić z naszym bezrobotnym, ale główna idea według mnie ma sens.

Do roboty lenie!

Pozdrawiam, Leń.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

0 komentarze:

Sin City

Ostatnimi czasy mój weekendowy rytuał to obejrzenie przynajmniej jednego filmu. Czasem pada na jakiegoś znanego odmóżdżacza, czasem na coś bardziej ambitnego. Wczorajszej nocy odpaliłem Sin City. Po V jak Vendetta miałem ochotę na kolejny film na podstawie komiksu, a nieobejrzane dotąd przeze mnie Miasto Grzechu zaskakiwało mnie swoimi ciekawymi zdjęciami promocyjnymi i trailerami.

Film rozgrywa się w tytułowym Sin City i zawiera trzy, raczej odrębne historie, które jednak przeplatają się w kilku miejsach. Pierwsza opowieść dotyczy policjanta (Bruce Willis) chcącego uratować małą dziewczynkę przed gwałtem przez wysoko postawionego szaleńca, druga mówi o twardzielu Marvie (Mickey Rourke), który pragnie zemścić się na zabójcach kochanki - Goldie (Jaime King), zaś trzecia dotyczy w głównej mierze mordercy Dwighta (Clive Owen) i problemów w dzielnicy kontrolowanej przez prostytutki.

Jak już wspomniałem - film opiera się na komiksie o tym samym tytule autorstwa Franka Millera. Zajął się on również reżyserią razem z Robertem Rodriguezem i moim ulubieńcem - Quentinem Tarantino. Już te nazwiska mówią wprost, że Sin City to nie twór dla każdego. Nie tylko z powodu "przesadnej" i karykaturowanej brutalności. Całość bowiem jest utrzymana w klimacie klasyków kina noir. Otaczająca całość czerń i biel (z elementami czerwieni i kilku innych ważnych dla fabuły kolorów), charakterystyczne ujęcia, jak te w samochodach chociażby, czy oczywiście sam klimat. Na dodatek wszyscy aktorzy świetnie wpasowali się w całość. Całą układanka świetnie dobrana i wykończona.

Do Sin City podejść łatwo, dla niektórych pozostanie przy nim może być jednak trudne. To film charakterystyczny, łączący współczesną kinematografię z klasyką. Ach, ten klimat. Whiskey, noc, Sin City - dobre połączenie. Polecam.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

0 komentarze:

Krótko i na temat - zdjęcie pociągowe

Przeglądam sobie zdjęcia i mi przypomniało się to poniżej. Ładne jest. Artystyczne takie. Zrobione w pociągu do Poznania. Nie supermodnym Zenitem (temat trendu używania analogowych aparatów niedługo zapewne poruszę na blogu), lecz iPhonem. #applefag

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

P.S. Tym wpisem wprowadzam formę "krótko i na temat". Chodzi o szybkie, zwięzłe wpisy z czymś konkretnym, czym chciałbym się z wami podzielić. Może to być zdjęcie, piosnka, ciekawa strona - łotewer.

0 komentarze:

Kieszonkowe lata 80.

Dawno nie przyglądałem się rynkowi gier na iOS (czy tam smartphone'y ogólnie, jak kto woli). Ostatnimi czasy większość moich kontaktów z tym elementem mojego telefonu/tabletu skupiała się na dawaniu komuś urządzenia do testów po odwiecznym pytaniu "masz na to jakieś fajne gierki?". Nawet Wściekłe Ptaki poszły w zapomnienie.
A tu nagle w zasięgu mego wzroku pojawia się informacja, iż wspaniałomyślne Rockstar Games wyda Grand Theft Auto: Vice City na jabłkowe zabaweczki. Odgrzewanie kotletów? Oj tam oj tam. Trójka i Chinatown Wars ciągle leżą nieskończone na iPadzie, ale i w VC zaopatrzę się zapewne niedługo po premierze. Macie mnie Rockstar.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

0 komentarze:

Mariusz Max Kolonko człowiekiem inteligentnym jest

Tak przynajmniej wnioskuję z wywiadu, który został z nim przeprowadzony przez Onet.pl. O tutaj można go sobie przeczytać. Żeby czytać dalej ten wpis robić tego nie musicie, ale to tak jakby, hm... nie wiem, w każdym razie słabo. Najpierw więc marsz do wywiadu.

Ja to osobiście pamiętam jeszcze ten klasyk "Mariusz Max Kolonko, Boston Maseciusets" w wiadomościach i raczej poza występami na polskich kanałach informacyjnych tegoż dziennikarza zbytnio nie znałem. A teraz robią z nim wywiad, ma więcej zmarszczek niż z moich wspomnień, a do tego się częściowo utożsamiam z jego poglądami. Dziwny jest ten świat.

Pan Dziennikarz przeprowadzający wywiad z panem Mariusza pojechał oczywiście bardzo standardowo. Pytanko o małą Madzię i jej "hyc o podłogę", Euro 2012, Smoleńsk. Pomińmy te sprawy i jak ładnie pan Kolonko je skomentował. Jeśli czytaliście wywiad, to wiecie już "co i jak". Jeśli nie, to już drugi raz zachęcam do kliknięcia w link na początku wpisu.

Najlepsza część zaczyna się przy temacie polskich mediów. Nareszcie ktoś mówi o zjeżdżaniu wszystkiego od Wujka Ameryki. I powielaniu potem tego wszystkiego na każdym największym kanale telewizyjnym. Telewizję oglądam rzadko. Niestety, zazwyczaj widzę tam kolejne tańce, śpiewańce i słabo zrobione programy informacyjne. Dokładnie tak jak mówi Mariusz Max Kolonko. Ogarnia mnie smutek. Tym bardziej gdy czytam teksty o tym, iż polscy bossowie tej branży kasują nowatorskie pomysły. Po co zaczynać coś nowego, skoro można zerżnąć żywcem kolejne "Dancing with the Stars", zmieniając jedynie nazwę na polską.

Niektórzy mówią, że TVN jest nowatorki, bo tyle programów wprowadzają przecież do Polski. A kiedy ostatnio zrobili coś własnego, co zawojowałoby nie tylko nasz kraj, ale może i resztę globu? Niestety, rodacy nie okazują potrzeby otrzymania takiego czegoś. Polski "Taniec z gwiazdami' miał więcej edycji niż wersja amerykańska. Oni mieli 12, my 14.

Jesteśmy nudnym narodem. 

2 komentarze:

Dzień dobry

Halo kolego, halo koleżanko.

Dzień dobry.

Witam na swym nowym blogu. Prób założenia takowego było już kilka, wszystkie poszły robić wiadomo co, wiadomo gdzie. Nie obiecuję, że wytrzymam tu długo. Nie obiecuję, że mnie polubisz. Nie obiecuję, że cokolwiek Cię tu zainteresuje Drogi Czytelniku. W sumie nawet nie wiem co będę tu zamieszczał. Znaczy wiem - wszystko. Ale to chyba zbyt dużo nie mówi. Mój lifestyle - tak to się teraz nazywa chyba. Brzmi lepiej? Hope so. Nazwa taka, bo ja to jestem Mikołaj, a ten blog to może być takim mikrofonem na świat. Zabrzmiało całkiem odważnie. O, i jedną radę mam nawet dla Ciebie mój Kochaniutki Czytelniku. Nie próbuj zmienić mych poglądów. I tak Ci się nie uda. 

Leniwy jestem, więc zakończę tu ten wpis. Niestety.

Adios.

0 komentarze: