Raperzy czytają #38 - Kotzi

Dzisiejszym gościem akcji jest radomski MC Kotzi. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów swojego miasta. Pisać teksty zaczynał już w roku 1999, a pierwsze demo, nagrane wraz z Kaczmarem i Ignacem i wypuszczone pod szyldem U.S.P.M (Używaj Sobie Póki Możesz), pojawiło się trzy lata później. Dziś Kotzi znany jest najbardziej z wydanego niedawno, dobrze ocenianego longplaya "Rapdom" oraz współpracy z KęKę, między innymi pod postacią duetów nazwanych KoKę i Boa's.

Co zaś dzisiejszy gość ma do powiedzenia na temat książek?

Pierwszą książką, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i czytałem ją później kilka razy, była "Bracia Lwie Serce" Astrid Lindgren. I to była jedna z pierwszych książek, jakie w ogóle przeczytałem.

Mniej więcej w tym czasie odkryłem też "Baśnie z tysiąca i jednej nocy" i "Baśnie braci Grimm". Bardzo podobała mi się też "Lew, czarownica i stara szafa" C. S. Lewisa. Ze szkolnych lektur oczywiście "W pustyni i w puszczy", "Mitologia", "Robinson Crusoe", "Krzyżacy", "Kamienie na szaniec", "Dywizjon 303", "Rozmowy z katem". Potem w liceum najbardziej w pamięci utkwiły mi "Dżuma","Inny świat" (moje osobiste top 10), "Zbrodnia i kara", "Przedwiośnie", "Wesele", "Popiół i diament". To tak z brzegu.

Ze studiów najbardziej pamiętam "Na nieludzkiej ziemi" J. Czapskiego. Bardzo podobał mi się "Faraon" Prusa, "Cham" Orzeszkowej czy "Sanatorium pod klepsydrą" Schulza. Najbardziej pokręconą książką było "Próchno" Wacława Berenta. Z zagranicznych ogromne wrażenie zrobił na mnie "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a.

Jeśli chodzi o literaturę, którą poniekąd odkryłem sam, to szczerze polecam oczywiście trylogię Stanisława Grzesiuka czyli "Boso, ale w ostrogach", "Pięć lat Kacetu" i "Na marginesie życia". Innym polskim pisarzem, z którym warto się zapoznać, jest Andrzej Stasiuk. Pierwszą jego książką, którą przeczytałem (i to kilka razy) są "Mury Hebronu". To jedna z tych książek, które poszły w obieg i pochłonęli je w jeden wieczór nawet ci, którzy w życiu przeczytali tylko "Antka". Super jest też jego "Jadąc do Babadag" - o tych bardziej dzikich miejscach Europy Wschodniej. 

Trzeci polski autor, którego prozę się dosłownie pochłania, to Sergiusz Piasecki. Wymienię kilka jego pozycji obowiązkowych, jak trylogia złodziejska: "Jabłuszko", "Spojrzę ja w okno" i "Nikt nie da nam zbawienia". To jest mega. Z bardziej znanych wymienię książkę "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy" i to jest pierwsze co od niego czytałem, oraz "Zapiski oficera armii czerwonej" (uwaga zajebista, ale wkurwia)  czy satyra "7 pigułek Lucyfera". Obecnie jestem w trakcie kompletowania jego dzieł i jest to mój zdecydowany nr 1 na dziś. 

Nie mógłbym pominąć Waldemara Łysiaka, którego też staram się czytać, a najbardziej podobał mi się jego "Dobry". Szczerze polecam też pozycję "Zły" Tyrmanda. Super książki. Próbowałem też czytać Lema, ostatnio parę lat temu "Sex wars", zbiór esejów. Jak dla mnie ciężka literatura, ale warto mieć swój pogląd. Można wyłowić trochę ciekawostek np. z futurologii. Wymienię też "Podróże z Herodotem" i "Lapidaria" Kapuścińskiego. Jak chcecie poczuć troszkę klimatu mojego miasta, to sprawdźcie sobie tytuł "Paczka Radomskich". Obowiązkową pozycją z zagranicznych jest oczywiście "Ojciec chrzestny" czy "Omerta" od Puzo. Dobrze czytało mi się też "Przesyłkę z Salonik" Ludluma czy "Alchemika" Coelho.

Na koniec dorzucić mogę jeszcze wszystkie części "Harry'ego Pottera" Wszystkie te książki jakoś mnie ukształtowały, każda na swój sposób. Wszystkie mogę polecić. Jestem świadomy, że mam jeszcze duże braki choćby w klasykach, ale mam nadzieję to nadrobić. Oczywiście to nie wszystko co przeczytałem, ale to co mi najbardziej utkwiło w pamięci. Czytajcie książki, bo bez tego bieda!

Pozdrawiam i zapraszam na swój fanpage
Kotzi Rapdom 

PS. Jeśli podoba Ci się akcja "Raperzy czytają", zalajkuj facebookowy fanpage bloga, by być na bieżąco z jej następnymi odcinkami oraz resztą notek.

0 komentarze: