Raperzy czytają #37 - Gospel

Gospel, czyli prawdopodobnie najbardziej szalony raper w naszym kraju. Można lubić jego wyczyny na majku lub też nie, ale nie sposób zaprzeczyć mu posiadania wyjątkowo szurniętego umysłu i nietypowego podejścia do muzyki. Autor między innymi hitu "Hyc o podłogę", pochodzącego z wydanego na początku ubiegłego roku mixtape'u "Piski, zyski i wytryski", a także charakterystyczny uczestnik bitew wolnostylowych. W ostatnie wakacje pojawiło się jego drugie wydawnictwo - "Pizdy, blizny, smród bielizny". Gospel jest także Młodym Wilkiem Popkillera z drugiej edycji tej akcji.

Co więc ten nieokrzesany człowiek ma nam do powiedzenia w kwestiach literackich?

Siema piżmaki, jak na pewno wiecie, jestem niedorozwiniętym ćwierćinteligentem, czyli tak zwanym głupkiem, ale nic się samo nie robi (może oprócz wąsów) - głupota też nie. Wasze szare komórki same nie zapełnią się trylionami terabajtów całkowicie nieprzydatnych Wam informacji, z których będziecie mogli korzystać w celu podtrzymania fatycznej funkcji języka. Żeby stać się supergłupcem, trzeba skądś te głupotę czerpać.

I tu dziadzio Gutenberg przybywa z odsieczą. Ten mały skurwiel, który wymyślił druk i czym sprawił, że  tak zajebisty przedmiot, jakim jest książka, stał się dostępny nawet dla tak ubogiego parobka jak ja. Co mam więc robić? Składam te małe czarne robaczki w słowa i zdania, starając się wyłuskać sens tego, co autor miał na myśli. 

Dobór tego, co czytam jest całkowicie przypadkowy, chaotyczny i niespójny, dlatego też obok najnowszego "Życia na gorąco" i gazetek z ofertami "Biedronki", rozrzuconych koło sracza będącego mi najmilszym miejscem do konsumowania cudzych myśli, leży obecnie "Podpis księcia", autorstwa pożałowania godnego Piotra Nowaka. Będący lekkostrawnym momentami, wręcz frywolnym rozważaniem o mocy i słabości (taki filozoficzny harlekin). Zdecydowanie lepiej użyć tego tytułu jako podstawki pod garnek z ciecierzycą. 

"Przy drzwiach zamkniętych" Jean-Paula Sartre, czyli całkiem klawa sztuka zadufanego w sobie francuskiego amatora amfetaminy, który stwierdził, że szczerze pierdoli Literacką Nagrodę Nobla i której nie przyjął, twierdząc, że to stawianie człowiekowi pomniku za życia, co w jego mniemaniu jest bardzo nieetyczne. A także "Martwe dusze" Gogola,  czyli dopadły mnie wyrzuty sumienia, bo nie przeczytałem kanonu lektur obowiązkowych w liceum i teraz nadrabiam, coby moja pani polonistka nie martwiła się, że wyrosnę na złego człowieka. Zabieram się również za "Miłość przez małe m" Francesca Mirallesa, ale kot wyłaniający się z buta, który zerka na mnie z okładki, ma tak potwornego zeza, że nie mogę się przełamać, a szkoda, bo to na pewno bardzo ciekawa propozycja.

PS. Jeśli podoba Ci się akcja "Raperzy czytają", zalajkuj facebookowy fanpage bloga, by być na bieżąco z jej następnymi odcinkami oraz resztą notek.

4 komentarze:

  1. PS bez znaków interpunkcyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie, niektórzy znawcy językowi wręcz uważają, że jakikolwiek znak interpunkcyjny powinien się po "PS" pojawić :)

      Usuń
  2. 48 year-old Community Outreach Specialist Kalle Beevers, hailing from Le Gardeur enjoys watching movies like "Sound of Fury, The" and Water sports. Took a trip to Madara Rider and drives a McLaren F1. tutaj sa wyniki

    OdpowiedzUsuń