Wakacyjny szał seriali - 4 premiery, którym warto się przyglądać

Choć ciągle to jesień jest najchętniej wybieranym przez twórców seriali momentem do odpalania kolejnych sezonów swych dzieł, coraz więcej produkcji przenosi się także na mniej uczęszczane pory roku. Przez długi czas okresu wakacyjnego zupełnie unikano do wypuszczania premierowych serii telewizyjnych, bowiem kojarzył się on z urlopami i wyjazdami daleko od swojego miejsca zamieszkania. Dziś jednak coraz szybciej to się zmienia.

Okres wakacyjny to nie tylko moment, gdy młodzi mogą wreszcie całymi dniami ślęczeć przed telewizorami czy komputerami, ale i całkiem atrakcyjny moment na wypuszczenie swojego serialu także w innych aspektach. Mniejsza konkurencja, zdecydowanie mniej wielkich hitów - nic, tylko wskoczyć w letni wir i spróbować wypromować swój twór w tym okresie posuchy. 

I choć ja latem skupiałem się do tej pory na nadrabianiu serialowych zaległości, teraz postanowiłem zabrać się także za kilka ciekawych premier. Konkretniej - w liczbie czterech. Postanowiłem się więc podzielić z Wami moją listą tych kilku produkcji, za które trzymam kciuki i już nie mogę się doczekać, kiedy będę miał okazje je sprawdzić!

Grafika na podstawie zdjęcia z serwisu Flickr.com
Sense8

Zaczynamy od serialu, który już miał swoją premierę. Raptem przed paroma dniami, piątego czerwca, Netlix wypuścił wszystkie dziesięć odcinków pierwszego sezonu "Sense8". Nie miałem jeszcze czasu obejrzeć choćby jednego z nich, opinie internautów są jednak dość różnorodne.

Nawet jednak, gdyby były totalnie negatywne, ja i tak zabrałbym się za "Sense8". Dlaczego? Bo tworzy go same Rodzeństwo Wachowskich! Ja wiem, że dziś to nazwisko kojarzy się coraz bardziej z nieudanymi koszmarkami kinowymi, ale ja ciągle mam nadzieję, że temu charakterystycznemu duetowi uda się pewnego dnia wrócić do formy z pierwszego "Matrixa".

Fabuła "Sense8" również zapowiada się zresztą całkiem ciekawie, szczególnie jeśli lubicie takie seriale jak "4400" czy "Fringe". Całość to historia ośmiu ludzi z zupełnie różnych kultur, którzy w wyniku pewnych traumatycznych przeżyć, odkrywają mentalne połączenie między sobą. Jak to zwykle w takich historiach bywa - mamy tu swoistego Profesora X, niejakiego Jonasa (w tej roli dość zapomniany Naveen Andrews, znany z serialu "Lost"), który pragnie zebrać ósemkę w kupę, co niekoniecznie podoba się pewnej podejrzanej organizacji, ogłaszającej polowanie na naszą grupkę odmieńców.

Brzmi trochę standardowo, ale czemu miałoby to od razu skreślać fajność tej produkcji?


Ballers

Jeszcze jedna zupełna nowość, tym razem dostarczana przez samo HBO. Co my tu mamy?

Futbol amerykański, ale bardziej w kontekście życia sportowców niż samych rozgrywek. Dostajemy więc historię pełną wielkich pieniędzy, pięknych kobiet i szybkich fur. Świetna, bangerowa muzyka też się znajdzie. Ach, no i główną rolę zagra sam Dwayne "The Rock" Johnson! Ciągle mam wrażenie, że jego pseudonim związany jest z faktem, iż aktor ten przez cały czas utrzymuje taki sam kamienny wyraz twarzy, ale hej, powiedzmy sobie wprost - ten typ idealnie nadaje się do takiej roli.

Nie ma się zresztą co przesadnie rozpisywać o tym show - obejrzyjcie po prostu jego przepyszny trailer. Premiera dwudziestego pierwszego czerwca.


Fear The Walking Dead

"The Walking Dead" to obecnie naprawdę mocarna marka, nie ma się więc co dziwić, że wszyscy związani z nią ludzie chcą wyciągnąć z niej jak najwięcej. Robert Kirkman, twórca komiksowego oryginału, nie ma ochoty kończyć swojej rysunkowej opowieści, co na pewno podoba się także autorom serialu, który pomimo sporej ilości zmian w scenariuszu, ciągle w dużej mierze bazuje na fabule ze swojego pierwowzoru.

Teraz przyszła jednak pora na nowe - "Fear The Walking Dead" ma być oficjalnym spin-offem serii, nad którym pieczę trzyma sam Kirkman. Tym razem przeniesieni zostaniemy do Los Angeles, a cała akcja serialu ma rozpocząć się jeszcze przed słynną epidemią zombiakowej choroby. Trudno wnioskować, co rzeczywiście z tego wyjdzie, ale wielu fanów TWD liczy pewnie po prostu na powiew świeżości i chwilowy odpoczynek od klasycznych przygód Ricka. Do tychże próśb dołączam się i ja.

Premiera pierwszego (z planowanych dwóch), sześcioodcinkowego sezonu FTWD już w sierpniu.


True Detective - sezon drugi

"True Detective" stał się czarnym koniem ubiegłorocznych rankingów serialowych, podbijając serca wielu i dla sporej części społeczeństwa stając się wręcz numerem jeden, jeśli chodzi o show AD 2014. Przyszła więc pora na sezon drugi, chociaż opracowany w innej formule niż zwykle się to robi.

Kolejna seria "Detektywa" będzie bowiem opowiadać zupełnie inną historią niż "jedynka". Inni będą bohaterowie, inna okolica, inna sprawa do rozwiązania. Podobny ma zostać klimat, który przecież był jedną z najmocniejszych stron pierwszego sezonu TD.

Jeszcze mocniejsza (jak mi się wydaje) ma natomiast być obsada drugiej serii "Detektywa". Co prawda trudno obecnie konkurować z hypem na Matthew McConaugheya, gwiazdę pierwszego sezonu serialu, ale nie można klasy odmówić także naszemu nowemu głównemu duetowi, w którego skład wchodzą Rachel McAdams i Colin Farrell. Czy dadzą radę dotrzymać kroku wymaganiom widzów? Wierzę, że tak.

Wy tymczasem, jeśli jeszcze nie oglądaliście "True Detective", poczytajcie co pisałem o nim TUTAJ, a potem nadróbcie zaległości i wyczekujcie na drugi sezon, który zadebiutuje już dwudziestego pierwszego czerwca.



Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!

2 komentarze:

  1. Obczaj MR.ROBOT z RAMI MALKIEM w roli głównej. Dziś ma premierę dopiero drugi odcinek, ale naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wiele dobrego o nim słyszałem, ale poczekam chyba na finał pierwszej serii i wtedy łyknę cały sezon na raz.

      Usuń