Broniłem ostatnio Pana na swoim blogu (KLIK). No - w pewnym sensie, bo bardziej chodziło mi o wyśmianie głupoty internautów (uwielbiam to robić!). Wspominałem tam jednak, by wszyscy hejterzy trochę poczekali, bo kto wie - może Pan jednak rzeczywiście skupi się na sprawach poważniejszych, a nie tzw. "smoleńskingu".
A jednak - w pierwszym wywiadzie po wyborach rzuca Pan od razu, że musi powstać pomnik związany z katastrofą w Smoleńsku. I to tuż pod Pałacem Prezydenckim! Ile to może kosztować? Cóż - ja nie wiem. Biorąc jednak pod uwagę, jak wiele pieniędzy idzie w ostatnich latach na robienie choćby loga dla rządowych programów, obstawiam, że całkiem sporo. Sam projekt kosztuje często więcej niż ostateczny efekt.
Ale, Panie Prezydencie - mam dla Pana propozycję! Może by tak przeznaczyć pieniądze przygotowane na budowę pomnika na coś o wiele bardziej przydatnego dla polskiego społeczeństwa? W ciągu paru minut wpadło mi do głowy nawet parę pomysłów, jak można by wykorzystać taką sporą kwotę.
Pieniądze dla dzieciaków
Wie Pan, ile jest dzieciaków w domów dziecka albo biednych rodzin, które ledwo wiążą koniec z końcem? Cóż, pewnie tak - w końcu jest Pan prezydentem. Ja konkretnych liczb nie znam, ale z doświadczenia wiem, że takich biedaków jest sporo. Pieniądze "pomnikowe" byłyby dla nich prawdziwym zbawieniem, istną manną z nieba.
Czy jedzenie i ubrania nie przydałyby się im bardziej niż wielki pomnik pod Pałacem Prezydenckim?
Pieniądze na coś pożytecznego
Pewnie z takiej "pomnikowej" kwoty nie dałoby się zbudować od razu szpitala czy szkoły, ale każde pieniądze pomogłyby na pewno w realizacji tego typu projektów. A to właśnie takie placówki są nam teraz potrzebne. Polacy muszą mieć pod ręką lepszą opiekę zdrowotną i więcej możliwości dla swoich dzieciaków.
A czy wielkie skrzydło Tupolewa pod Pałacem uzdrowi chorych i nauczy matematyki przyszłych inżynierów? Nie sądzę.
Pieniądze na kulturę
"Ida" dostała Oscara. Zygmunt Miłoszewski wydaje swoje kolejne książki za granicą, choćby w USA czy Francji. Wreszcie - "Wiedźmin" podbija cały świat, od Zachodniego Wybrzeża po Japonię. Wielu młodych, ambitnych twórców potrafiłoby osiągnąć równie wielki sukces - gdyby tylko ktoś zaserwował im potrzebną gotówki.
Taki mecenat byłby - moim zdaniem - lepszym wsparciem dla polskiej kultury niż wybudowanie pomnika.
A jako że czas to pieniądz...
Warto najpierw zająć się innymi, ważniejszymi sprawami niż stawianie pomników. Wiem, że prezydent w Polsce nie ma jakichś wielce szerokich kompetencji, ale mimo wszystko zajmuje się pewnymi sprawami, które są niewątpliwie bardziej znaczące dla większości społeczeństwa.
Wiele NAPRAWDĘ istotnych rzeczy jest w naszym kraju do zrobienia - stawianie pomników do nich nie należy.
Z poważaniem,
Mikołaj Więckowski
Mikołaj Więckowski
Dobrze powiedziałeś.
OdpowiedzUsuńCzyli naprawdę ktoś te posty czyta, jak je wrzucam w środku nocy! :D
Usuń