Star Wars: Knights of the Old Republic na iPada - recenzja

Najlepsza gra sygnowana marką "Star Wars", jeden z najbardziej kultowych RPGów w historii, twór słynnego studia BioWare. Jak inaczej można jeszcze określić "Knights of the Old Republic"? To jedna z moich gier dzieciństwa, która tak naprawdę osadziła mnie w świecie gier fabularnych. Gdy więc usłyszałem, że nagle, z zaskoczenia, w serwisie IGN pojawiła się recenzja iPadowej wersji tejże produkcji, od razu popędziłem sprawdzić App Store. Wtedy jeszcze całość nie wylądowała w wirtualnym sklepiku, ale gdy tylko się to stało, od razu dokonałem zakupu i ruszyłem ponownie na pomoc Rycerzom Jedi.

Jeśli w ogóle nie czaisz, o co chodzi z tym całym KotORem, to nie jest recenzja dla Ciebie. Nie będę się tu rozpisywał ani na temat fabuły, ani geniuszu tejże produkcji. Jeśli w nią nie grałeś, zrób to jak najszybciej. Obok takiej legendy nie można przejść obojętnie, tym bardziej, że świetnie trzyma się jak na swoje dziesięć lat od premiery.

Produkcję BioWare kupiłbym w wersji na iPada nawet, gdyby była kompletnie niegrywalna. Na szczęście tak nie jest. Da się spokojnie grać bez większych problemów. Jasne, nie ma tu myszki, a nie jest to eRPeG z rzutem izometrycznym, by był on wręcz stworzony dla tabletu. Udało się jednak całkiem nieźle twórcom wybrnąć z tej nie do końca ciekawej sytuacji.

Sterowanie jest banalne. Kierujemy postacią przesuwając palcem w danym kierunku. Możemy to zrobić w prawie każdym miejscu na ekranie. Cała reszta polega na prostym stuknięciu w konkretne miejsce. Tym sposobem atakujemy przeciwników, wybieramy opcje w dialogach, poruszamy się po menu. Najtrudniej ogarnąć jest walkę, ale do tego mamy przycisk "stop", pozwalający w dowolnym momencie zatrzymać akcję. Jak na tablet - jest nieźle.

Grafika jest zdecydowanie na poziomie zbliżonym do wersji PC. Tym samym, jest to chyba jedna z lepiej wyglądających produkcji na tablety. Na iPadzie 2, na którym testowałem całość, wszystko działało bardzo płynnie, nie było mowy o żadnych spadkach framerate'u. Z utrudniającym życie bugiem spotkałem się tylko raz, kiedy to moja postać została zablokowana w jakimś rogu przez inną. Na szczęście miałem całkiem świeży zapis.

Tablet nie jest może najlepszą platformą do grania w "Knights of the Old Republic", ale wciąż z rozgrywki płynie tutaj ogrom funu. Jeśli nie mieliście okazji testować tejże produkcji, możecie swoją przygodę z nią spokojnie rozpocząć na iPadzie. Pamiętajcie jednak, że ważną rzeczą jest w jej przypadku dobra znajomość angielskiego. Bez niej pozostaje Wam zakup wersji pecetowej, która posiada rodzimą lokalizację.

Szkoda, że BioWare nie są twórcami drugiej części KotORa. Trudno przez to powiedzieć, czy ona również zawita kiedyś na ekrany iPadów...

2 komentarze:

  1. Właśnie znalazłem pierwszy dobry powód, żeby kupić Ipada.

    OdpowiedzUsuń