Jakie jest największe wydarzenie filmowe ostatnich dni? Premiera nowego "Supermana"? Nope. Świeże plotki na temat kolejnych "Gwiezdnych wojen"? Znowu źle. Rzekome powstawanie serialu o Maryli Rodowicz? No cóż... nie. Jaka jest więc prawidłowa odpowiedź? Oczywiście mowa o zapowiedzianym parę dni temu "The LEGO Movie"!
Nie uwierzę Wam, jeśli powiecie, że nie zajaraliście się tym choćby przez chwilę. Tu jest przecież wszystko, czego potrzeba do stworzenia świetnej produkcji! Są same słynne klocki, kultowi, licencjonowani bohaterowie, wyborna obsada dubbingująca, animacja przypominająca poklatkową, no i humor. Jestem skłonny wręcz powiedzieć, że trailer tego filmu jest zabawniejszy niż zwiastun ostatniej części "Kac Vegas".
Tylko ta muzyka jest strasznie słaba. Ja rozumiem, że to musi się podobać ogromowi ludzi słuchających stricte komercyjnych kawałków, ale ten jest po prostu tragiczny. Inny problem to polska wersja filmu. Znając życie, w rodzimych kinach znowu dostaniemy soczysty dubbing z udziałem gwiazd gatunku filmowego, który rzekomo jest "komedią romantyczną". Witold Pyrkosz zamiast Morgana Freemana albo Małaszyński zamiast Liama Neesona? Czekam, będzie się z czego pośmiać - niczym na trailerze polskich "Avengersów".
"The LEGO Movie" ewidentnie sprzeda się wyśmienicie, nie znaczy to jednak, że film nie może stać się ostatecznie średniakiem. Twórcy mają przed sobą naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Fabułę typu "główny bohater ratuje świat" trzeba bowiem mądrze uzupełnić o coś nowatorskiego. Same klocki niestety nie wystarczą. Film musi być również przygotowany nie jedynie z myślą o młodszych widzach, ale również i tych starszych.
Zwiastun zapowiada solidną produkcję, przy której mile czas będzie mógł spędzić każdy. Gdyby do roboty zaprzątnięto scenarzystów z Telltale Games, twórców gier o klockach LEGO, mielibyśmy fabularnie na pewno murowany hit. Teraz pewni tego jeszcze być nie możemy, ale osobiście z ogromną chęcią pójdę na tę produkcję do kina. Premiera w przyszłym roku. Potencjał jest wielki.
0 komentarze: