"Droga" to książka, o której nie raz i nie dwa dane mi było słyszeć pozytywne opinie. Internetowi recenzenci twór Cormaca McCarthy'ego wychwalają najbardziej elokwentnymi zwrotami i polecają go gdzie tylko się da. Jako, że lubię sprawdzać tego typu hity, również i dla "Drogi" znalazłem czas w swoim grafiku. No to jak całość rzeczywiście wypada?
Fabuła osadzona jest w postapokaliptycznych Stanach Zjednoczonych. Śledzimy losy ojca oraz syna, przemierzających ogromy kilometrów szarego świata każdego dnia. Są głodni, wyczerpani, żyjący w nieustannym strachu. Nie ma tu dziwacznych stworów, które często są symbolem wielu dzieł postapokaliptycznych. Wrogami bohaterów są jednak inni ludzie, wśród których wyjątkowo ciężko o dobrą duszę.
Początek książki nie zachwyca. Ba, "nie zachwyca" to nawet trochę zbyt delikatne określenie. Po jakichś dziesięciu procentach "Drogi", miałem już przygotowany w głowie pierwszy schemat negatywnej recenzji tworu McCarthy'ego. Wybiegłem jednak trochę za daleko w przyszłość, bowiem niedługo po tym, powieść wciągnęła mnie na dobre. Po jakichś trzech-czterech dniach skończyłem ją całą. Jasne, w dużej mierze jest to zasługa tego, że książka ta jest dość krótka, ale i ja poświęciłem jej więcej czasu niż wielu innym utworom.
Problemem, który najbardziej rzucał mi się na początku w oczy, jest bardzo oszczędny styl McCarthy'ego. Facet rzuca paroma zdaniami na krzyż i nagle scena się kończy. Tak po prostu. Bohaterowie wchodzą do jakiegoś domu, nie znajdują w nim nic i wychodzą. Mało ze sobą rozmawiają, a jeśli już, to ich dialogi często są raczej rzucaniem naprzemiennie równoważników zdań czy nawet pojedynczych słów.
Po pewnym czasie jednak, to dość nietypowe, "dziecięce" wręcz podejście do pisarstwa, przestało mi przeszkadzać. W tym wszystkim McCarthy'emu udało się bowiem ująć precyzyjność i surowość życia w świecie postapokaliptycznym. I choć po pierwszych stronach tego nie widać, dostajemy w "Drodze" bardzo dobre wgłębienie się w psychikę głównych bohaterów i relację między nimi. A wspomniana już skromność dialogów nabiera większej ilości pozytywnych cech.
Udało się autorowi pomimo oszczędności napisać porządną książkę. Taką, przez którą jedni przejdą zadowoleni raz dwa, a inni od czasu do czasu się zatrzymają i zaczną przemyślanie ukazanej sytuacji. Jeśli mowa o książkach "oszczędnych", to jest to zdecydowanie jedna z lepszych, jakie czytałem. Polecam ją sprawdzić naprawdę KAŻDEMU - niezależnie czy lubi podaną tematykę, niezależnie nawet czy lubi czytać. I tylko wciąż się zastanawiam, czy "Droga" po prostu nie jest aż tak smutna i przygnębiająca jak głoszą internetowi guru, czy to ja jestem człowiekiem bez serca.
0 komentarze: