Wielkie serie na małych ekranach

E3, czyli największe, coroczne targi elektronicznej rozrywki zaczynają się w przyszłym tygodniu. Jak to jednak zawsze bywa, część informacji na temat gier, które się tam pojawią, zostaje podanych do informacji publicznej już teraz. Chyba najbardziej "kontrowersyjne" do tej pory zapowiedzi związane są z dwoma tytułami: "Deus Ex: The Fall" oraz "Halo: Spartan Assault". Najnowsze produkcje na nową generację konsol? No nie do końca.

Pierwszy tytuł jest bowiem produkcją przeznaczoną na iPady oraz iPhone'y, zaś drugi zmierza na wszystkie urządzenia powiązane z platformą Windows 8. Jedni ludzie są tym zawiedzeni, czemu w sumie im się nie dziwię. Sam bym bardzo chętnie przetestował "prawdziwe" kolejne części "Deus Ex" oraz "Halo". Inni są jednak kompletnie zdziwieni tymi informacjami. 

A mnie bardziej szokuje fakt, że to się dzieje dopiero teraz. Przecież na tabletach i smartphone'ach pojawiły się już "dawno" takie marki jak "Grand Theft Auto" czy "Final Fantasy". Tak samo dziwi mnie, że wciąż na App Store tak naprawdę nie ma serii "Call of Duty". Tryb "Zombie" z "World at War" to wciąż nie jest to, czego bym oczekiwał. 

Rynek gier mobilnych to aktualnie ogromny rynek zbytu, który nigdy wcześniej nie miał aż takiej popularności. Szkoda, że wiele firm idzie na łatwiznę i wrzuca na App Store jakieś popierdółki, jedynie lekko związane z wielkimi seriami. Inni z kolei stawiają na porty, ale to już trochę lepsza rzecz, bo dzięki temu mogę właśnie ciorać na iPadzie w "Star Wars: Knights of the Old Republic". Za to wspomniany "Deus Ex" zapowiada się już raczej jako mocny exclusive dla systemu iOS. Jasne, przypomina on w dużej mierze "Human Revolution", ale to jednak nie ten sam produkt.

Założę się, że nowe "Deus Ex" i "Halo" to nie jedyne tego typu projekty, o których usłyszymy na E3. Czy tego chcemy, czy nie, producenci wyczuwają w tabletach i smarthphone'ach zapach pieniędzy. Pieniędzy, które zarobić jest łatwiej niż wydając tytuł na konsole stacjonarne. Jeśli z tego wyjdzie im coś naprawdę dobrego, to w sumie czemu nie? Znając życie, sam iPadowego "Deus Exa" zgarnę jakoś w okolicach premiery. Zapowiada się przecież całkiem nieźle.

0 komentarze: