Pieniądze szczęścia nie dają?

To jedna z najczęściej powtarzanych w dzisiejszych czasach fraz. Pieniądze dobrze jest mieć, ale szczęście od nich nie zależy. Przecież nie da się kupić miłości, przyjaźni, zdrowia. A jak się da, to to jest wszystko fałszywe, nieszczere i w ogóle lewackie jeszcze. Weź sobie lepiej obejrzyj ten film, co tam pokazują jak bogacze smutni są. Wszystko przez pieniądze. Byliby biedni, to byliby szczęśliwi.

Are you fuckin kiddin me?

Szczerze mówiąc, to chyba nigdy nie rozumiałem tego typu podejścia. Jeśli ktoś mówi mi, że pieniądze szczęścia w ogóle nie dają, chętnie rzucam mu spojrzenie z ukosa. Dlaczego? Po pierwsze - miłość. Zwolennicy dzisiaj omawianej, wspaniałej teorii, skłonni są twierdzić, że ta dotyczy jedynie seksu za hajs albo miłości partnerki do naszego bogactwa. Jeśli masz kasę, to najlepiej od razu oddaj ją biednym, bo dzięki niej kobiety życia nie znajdziesz. Dokładnie tak samo jest rzekomo z przyjaźnią. Toż to w ogóle nie ma szans, by będąc w wysokich sferach znaleźć prawdziwego kumpla.

Pragnę jednak przypomnieć, że pieniądze dają nam często dostęp do części społeczeństw, których bez majątku moglibyśmy w ogóle nie spotkać. Prawda taka, iż bogactwo przysparza więcej znajomości, aniżeli bycie kelnerem w Maku. Tym samym, mamy szersze spektrum wyboru kandydatów na partnerkę czy też przyjaciela.

Oczywiście, może się stać tak, że część tych ludzi będzie nas chciała po prostu wykorzystać. Ale z biednymi jest dokładnie tak samo. Też mają mnóstwo oszustów wokół siebie, przed którymi muszą mieć się na baczności. Więc co za problem, by równie ostrożni byli milionerzy albo miliarderzy. Skoro jakoś ten majątek zdobyli, to chyba muszą być wystarczająco inteligentni, by dobrze wykorzystać ich szersze horyzonty społeczne. 

Ze zdrowiem sprawa jest jeszcze jaśniejsza, bo wiadomo, że ludzie z kasą mają po prostu łatwiej. Masz raka? Nie czekasz w długiej kolejce chętnych, tylko wyjeżdżasz do zagranicznej kliniki. Potrzebujesz nerki? Szastasz pieniędzmi na czarnym rynku. Boli Cię głowa? Bierzesz świetny, cholernie drogi lek, który otrzymałeś w prezencie od swojego dobrego kumpla naukowca. I ból znika w sekundę.

Jasne, to wszystko jest trochę wyidealizowane. Nie można jednak zaprzeczyć, że pieniądze dają szczęście. Może nie każdemu wprost, ale na pewno pokazują ogromne perspektywy, których biedni po prostu nie mają. Można spotkać miłość swego życia na zmywaku w Irlandii, albo można spotkać się z nią spojrzeniami na ogromnym balu dla VIPów. Szersze spektrum, that's it.
Źródło: Flickr.com

3 komentarze:

  1. Jak mi ktoś to wmawia, to pytam 'to po cholere cieszysz się nad wypłatą?'. Bullshit, kompletnego nie dadzą. Ale zdrowy pod mostem, a chory w super klinice... Cóż by tu wybrać... (zależy też o jakie choroby chodzi, oczywiście), ale czy jest to zawsze wybór 'zdrowie'? Albo 'miłość'? Chyba nie...

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, wystarczy spojrzeć na zdjęcia https://bitly.com/aawesomeness i samemu sobie odpowiedzieć na to pytanie :)

    OdpowiedzUsuń