Mistrzostwa Świata Pokémon istnieją!


Ta informacja nie zmieni Waszego życia. Ale, kto wie, może zwyczajnie poprawi Wam humor czy po prostu "zrobi dzień". Bo przecież nie codziennie dowiadujesz się, że naprawdę istnieje coś takiego jak Mistrzostwa Świata Pokémon.

Dzisiejsza historia nie rozpoczyna się jednak od razu wielkim okrzykiem radości. Całe mnóstwo internautów o istnieniu Mistrzostw dowiedziało się bowiem dopiero przedwczoraj, gdy do sieci trafiła pewna niepasująca na pozór zupełnie do tematu informacja. Oto bowiem bostońska policja aresztowała dwójkę mężczyzn w wieku 18 i 27 lat, znajdując przy okazji w ich mieszkaniu sporo nielegalnej broni, w tym shotguna czy karabin AK-15. Zatrzymanie miało miejsce na odbywających się w ubiegły weekend Mistrzostwach Świata Pokémon w Bostonie. Dlaczego jednak w ogóle do tegoż aresztowania doszło?

Otóż na niedługo przed imprezą obaj mężczyźni zamieszczali w internecie swoje groźby skierowane do uczestników Mistrzostw. Spodziewano się przejścia od gróźb do czynów, toteż policja prewencyjnie zajęła się sprawą. Jak się okazuje po znalezieniu broni u zatrzymanych - aresztowanie rzeczywiście się opłaciło. Internautów bardziej niż sprawa ewentualnej masakry zainteresowało jednak coś innego...

Szybko w sieci zaczęły pojawiać się komentarze w rodzaju: "czy tylko mnie bardziej dziwi w tym newsie to, że istnieje coś takiego jak Mistrzostwa Świata Pokemon?". Lajki pod tego typu tekstami się sypały, a całe mnóstwo ludzi z uznaniem kiwało głowami, śmiejąc się pod nosem. Rzeczywiście - nikt tu nikogo nie oszukuje. Mistrzostwa Świata Pokémon rzeczywiście istnieją i odbywają się corocznie już od ponad dziesięciu lat!


Oczywiście, nikt na nich nie rzuca Pokéballami, z których wylatują maskotki śmiesznych potworków, stających następnie w szranki. Od roku 2004 Mistrzostwa zbierają najlepszych na świecie graczy w karciankę z Pokémonami, będącą za czasów mojego dzieciństwa popularną także w Polsce. Pewnie niejeden z Czytelników bloga pamięta starter decki i opakowania z losowo dobranymi kilkoma kartami, dostępne między innymi w Empikach. Dziś nad Wisłą Pokémon TCG (skrót od Trading Card Game) jest już rzeczą raczej zapomnianą, ale na świecie ciągle karcianka ta ma wielu fanów. 

Mistrzostwa Świata Pokémon od 2009 roku zaczęły jednak przyglądać się również grom wideo. Od tegoż czasu, poza walkami karciankowymi, na Mistrzostwach odbywają się także boje wirtualne, rozgrywane na przenośnych konsolach Nintendo. Także w ostatni weekend miały miejsce e-sportowe zmagania - tym razem w grach "Pokémon Omega Ruby" i "Pokémon Alpha Sapphire", czyli odświeżonych wersjach gier pochodzących jeszcze z czasów Game Boya.


Ciągle to jednak mistrzostwa w karciance są tymi bardziej prestiżowymi. Każdy Mistrz Świata Pokémon TCG otrzymuje nagrodę w wysokości 25 tysięcy dolarów. Mistrz Świata w wirtualnych "Pokémonach" musi się natomiast zadowolić "raptem" 10 tysiącami zielonych. Na zaproszenie na Mistrzostwa trzeba sobie jednak zasłużyć. "Karciankowcy" mogą wykazać się na całej serii eventów, wliczając w to mistrzostwa pojedynczych miast, regionów czy całego państwa. Choć Mistrzostwa Świata zawsze odbywają się w Stanach Zjednoczonych i to ten kraj ma największą liczbę reprezentantów, w zmaganiach uczestniczą także zawodnicy z takich krajów jak Niemcy, Włochy, Hiszpania, RPA czy - oczywiście - Japonia, czyli miejsce narodzin Pokémonów.

Na koniec natomiast ciekawostka dla tych, którzy na napisach końcowych filmów czy gier szukają zawsze polskich nazwisk. Jedną z najważniejszych postaci w karciankowym świecie Pokémon jest bowiem niejaki Jason Klaczynski. Jest on jedynym do tej pory graczem, któremu udało się kilkukrotnie zdobyć tytuł Mistrza Świata Pokémon TCG. Jason na swoim facebookowym fanpage'u przyznał kiedyś, że jego nazwisko nie jest przypadkowe i rzeczywiście ma on polskie korzenie.

Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!

0 komentarze: