Dobiliśmy już prawie do połowy sierpnia, pora więc wreszcie podsumować poprzedni miesiąc na moim Instagramie. Lipiec spędziłem tak, jak nakazuje mi mój letni rytuał: dużo czytałem, spotykałem się ze znajomymi, odpoczywałem. Miesiąc ten zacząłem jednak od czegoś jeszcze innego - wypadu na Open'er Festival.
Wrzuciłem z niego na Instagram nie tylko parę zdjęć, ale i filmików. Jasne, mało co na nich widać i średnio cokolwiek słychać, ale to taka moja mała tradycja, że z większości ważnych dla mnie koncertów nagrywam takie krótkie pamiątki. Nie umieszczam ich jednak w tym poście. Jeśli zależy Wam na tym, by sprawdzić kilkunastusekundowe fragmenty koncertów takich gwiazd jak Drake, Disclosure czy D'Angelo - zajrzyjcie po prostu na mój Instagram (KLIK).
Posty związane z poprzednimi miesiącami znajdziecie natomiast kolejno: TU (styczeń), TU (luty), TU (marzec), TU (kwiecień), TU (maj) oraz TUTAJ (czerwiec). Trochę rzeczy wrzucam też na Snapchat - mój nick tam to po prostu "majkonmajk".
182/365
(1/31)
(1/31)
Pierwsze zdjęcie z Open'era. Rozmazane, bo robione na szybko, podczas pędzenia na koncert A$AP Rocky'ego. Ten natomiast, tak szczerze mówiąc, był według mnie dość słaby.
183/365
(2/31)
(2/31)
Open'er to nie tylko koncerty, ale i muzeum z dość dziwnymi pracami. Przyznać jednak trzeba - rzeźby tam umieszczone zaliczają się do nadzwyczaj fotogenicznych.
184/365
(3/31)
(3/31)
Ot, kolejne zdjęcie z Open'era. "Dobzi ludzie" - są. Piwko - jest. Relaks pomiędzy koncertami na najwyższym poziomie.
185/365
(4/31)
(4/31)
Kolejne i już ostatnie zdjęcie z Open'era. Robione tuż przed koncertem Elliphant, która okazała się być moim największym odkryciem tego festiwalu. O tym, dlaczego tak jest, przeczytacie TUTAJ.
186/365
(5/31)
A tu już zdjęcie post-openerowe, podczas upalnej podróży powrotnej. Jedziemy jednak wytrwale do domu, tam bowiem czeka już na nas...
187/365
(6/31)
(6/31)
NOWY "DRAGON BALL"! Każdy fan serii wie, jak wielkim wydarzeniem było już samo zapowiedzenie "DB Super", a pojawienie się wreszcie pierwszego odcinka okazało się być idealnym zakończeniem weekendu. Co prawda nowa seria jest gorsza niż się spodziewałem, ale wciąż sam fakt jej pojawienia się jest czymś przywołującym na twarz uśmiech.
188/365
(7/31)
Po powrocie z Open'era pora także na nadrabianie książkowych zaległości. Lipcowe ślęczenie nad mniejszymi i większymi tomami rozpoczynamy od "Historii polskich gier komputerowych". Jako że mój Xbox został w Krakowie, było to całkiem dobre zastępstwo dla siedzenia przed konsolą. Recenzja książki Marcina Kosmana już wkrótce na MajkOnMajk.
189/365
(8/31)
Spotkań z ziomkami część pierwsza. Towarzystwa dotrzymywały nam tym razem wiewiórki. Zawsze się zastanawiam - czy ich chętne podchodzenie do ludzi jest już same w sobie oznaką wścieklizny, czy to po prostu taka natura tych zwierząt?
190/365
(9/31)
(9/31)
Z cyklu wspominkowego - to zdjęcie zrobiłem jakieś dwa lata temu, na krakowskich Plantach. Nie jestem pewien, czy jeszcze przed, czy już po śmierci Sławomira Mrożka. W każdym razie - akcja zacna i miło sobie o niej przypomnieć podczas przeglądania starych zdjęć na telefonie.
191/365
(10/31)
(10/31)
Książkowy lipiec w pełni. Tym razem ponownie, już chyba po raz ostatni w tym roku, wyruszyłem do Westeros, śladami jednej z najsłynniejszych serii fantasy w historii. O "Tańcu ze smokami", czyli książce, która chyba najbardziej odbiega od swej serialowej wersji, czyli "Gry o tron", więcej przeczytacie TUTAJ.
192/365
(11/31)
(11/31)
Gdy wszyscy wokół ubierają się na czarno, ja postanowiłem przywdziać strój w pełni ciemnoniebieski. Ależ ze mnie rebel, no nie?
193/365
(12/31)
Czytanie kolejnych tomów "Pieśni lodu i ognia" wiąże się u mnie zawsze z jedną rzeczą - wypisywaniem sobie najlepszych cytatów Tyriona Lannistera, czyli ulubieńca wszystkich fanów serii. Czwartą część jego złotych myśli, wyselekcjonowanych przeze mnie, znajdziecie o TUTAJ.
194/365
(13/31)
(13/31)
Od początku lipca namiętnie katowałem debiutancką płytę Lorde. Co chwilę wybierałem inny kawałek na swój ulubiony, co chwilę zapętlałem największe hity po kilkanaście razy. Nie sądziłem, że muzyka tej dziewczyny AŻ TAK mi się spodoba.
195/365
(14/31)
Totalnie uwielbiam przeglądać tabloidy. Nawet nie czytać je w całości, co po prostu sprawdzać nagłówki, jakimi nas te gazety raczą. Nie, nie jestem masochistą - zwyczajnie niektóre teksty są tu niesamowicie zabawne. Na przykład ten ze zdjęcia.
196/365
(15/31)
197/365
(16/31)
198/365
(17/31)
(15/31)
Swego czasu, dobre parę lat temu, miałem chwilową zajawkę na zbieranie figurek z gier wideo. Zwykle przygarniałem po prostu te z edycji kolekcjonerskich, ale kilka udało mi się kupić osobno. Wśród nich znalazł się odkopany niedawno przeze mnie Isaac Clarke, bohater "Dead Space". Chłopak dumnie przesyła Wam pozdrowienia z zasłużonego odpoczynku po trudach misji kosmicznych.
197/365
(16/31)
Kontynuując moje początki w podróży przez świat komiksów, ponownie zabrałem się za historię Batmana. Recenzję "Ziemi Jeden" przeczytacie na MajkOnMajk już wkrótce.
198/365
(17/31)
Z cyklu "stare koszulki, które są na mnie już za duże" - tees z figurką Stormtroopera w wersji LEGO. Geek level osiągnął w lipcu jakieś naprawdę niebotyczne rozmiary.
199/365
(18/31)
(18/31)
Po komiksach od DC przyszła wreszcie pora na Marvela. Do zabrania się za nie namówił mnie ostatecznie świetny filmowy "Ant-Man", którego recenzję znajdziecie TUTAJ. A dlaczego czytam komiksy Marvela na tablecie? O tym także opowiem na blogu już wkrótce.
200/365
(19/31)
201/365
(20/31)
202/365
(21/31)
203/365
(22/31)
204/365
(23/31)
206/365
(25/31)
(19/31)
W deszczową noc postanowiłem przypomnieć sobie jeden z moich ulubionych filmowych romansów - "Her". Dalej utrzymuję, że jest to prawdziwe kinematograficzne dzieło. Jeśli jeszcze go nie oglądaliście, nadróbcie ten brak czym prędzej.
201/365
(20/31)
Alkohol - najlepsza muza dobrego artysty. No, tak naprawdę to nie do końca, ale parę butelek czy kieliszków tego i owego potrafi czasem wyciągnąć z nas literackich mistrzów. Kiedyś nawet o tym pisałem - w poście "Pijacka wena" (KLIK).
202/365
(21/31)
Okej, to jest oficjalnie najbardziej abstrakcyjna bielizna we wszechświecie. Możesz mieć gacie od Calvina Kleina albo ze śmiesznymi hasłami z internetów. Nic jednak nie przebije bokserek z wycinkami z amerykańskich gazet, mówiących o zabiciu Bin Ladena. Nic.
203/365
(22/31)
Na ten rok zaplanowałem sobie ruszenie WRESZCIE z kanałem na YouTube. Robię więc obecnie wszystko co się da, by to zadanie wykonać. Dlatego też przeczytałem książkę Krzysztofa Gonciarza, której recenzja już jest napisana i czeka na swoją publikację.
204/365
(23/31)
Przełomowa chwila - po raz pierwszy pokazuję swojego brata w internetach. Poznajcie Tymona, przesyła Wam pozdrowienia.
205/365
(24/31)
(24/31)
Pod koniec lipca zaliczyłem także szybki trip do Poznania, przy okazji trafiając między innymi na wystawę dotyczącą polskiego komiksu. Średnio śmieszna, ale za darmo - wybrać się więc warto, jeśli akurat będziecie w stolicy Wielkopolski.
206/365
(25/31)
Nigdy nie wrzucałem do sieci typowej słitfoci w lustrze. Podobno bez tego się nie istnieje, tak samo jak nie istnieje się bez Facebooka. Dlatego też postanowiłem swoje internetowe braki nadrobić. Na Tinderze dostałem od groma lajków od dobrych dupeczek, więc chyba było warto.
207/365
(26/31)
Prawdopodobnie najbardziej ambitna książka, jaką przeczytałem w tym roku. Napiszę o niej na bloga w sposób, jakiego się ani trochę nie spodziewacie!
208/365
(27/31)
(27/31)
Poza tabloidami dla beki poprzeglądam też czasem "Angorę". Chociaż tak naprawdę, część rzeczy jest tam ciekawych także jak najbardziej "na poważnie". Za to komiksy mają tragicznie nieśmieszne.
209/365
(28/31)
(28/31)
Zawsze jak piję Ciechana, to przypomina mi się pewna wielka afera z nim związana sprzed ponad roku. Jeśli nie pamiętacie o co chodzi i dlaczego ludzie wylewali piwo na chodnik, przypomnijcie sobie całą historię, czytając TEN post. Do lektury polecam otworzyć sobie Ciechana Miodowego, bo jest - no cóż - miodzio.
210/365
(29/31)
(29/31)
Kadr z "Lost River" Ryana Goslinga, który okazał się być bardzo dziwnym filmem, bardzo różnie ocenianym. Ja swoją ocenę tej produkcji wystawiłem o TUTAJ.
211/365
(30/31)
(30/31)
Cały polski hip-hop w jednym zdjęciu. Brzydkie słowa, nielubienie policji, napisy na ścianach, podejrzane osiedla i lekki powiew niuskulu pod postacią tzw. "formacji łokieć". Chyba czasem przesadzam z tym sarkazmem.
212/365
(31/31)
(31/31)
Miesiąc kończymy tak jak (prawie) zaczynaliśmy - od Lorde. Niech będzie to dla Was potwierdzeniem tego, że w ciągu raptem parunastu dni pokochałem tę dziewczynę (i jej muzykę, oczywiście!) całym sercem. Teraz domagam się koncertu w Polsce.
To ta figurka co ją kurier pomylił? XD
OdpowiedzUsuńYup! :D
UsuńDla nieznających sprawy, przypominam odpowiedni post - http://www.majkonmajk.pl/2013/10/krotka-historyjka-na-piatek.html