Krótko i na temat - nie zapraszaj Kendricka Lamara na swój kawałek


"Krótko i na temat" nie było na blogu od końcówki sierpnia. Trochę sporo, prawda? Pomyślałem więc, że piątek jest wyjątkowo dobrym momentem na szybki powrót tej nieregularnej serii. A że jest ku temu również dobra okazja - zostałem dodatkowo nieźle zmotywowany.

Dziś na ruszt weźmiemy Kendricka Lamara (mam nadzieję, że nie zabrzmiało to rasistowsko). Parę dni temu w sieci pojawił się bowiem kawałek niejakiego Fredo Santany, z gościnnym udziałem właśnie reprezentanta Black Hippy. Co ciekawe, całość nagrana została na dość nietypowym dla Kendricka bicie, bo takim mocno trapowym. Czy Lamar się na nim odnalazł?

"Odnalazł", to za mało powiedziane. Facet zjadł zdecydowaną większość zwrotek, nagranych kiedykolwiek na tego typu podkładach. Smutnym jest, gdy po tak fantastycznie i różnorodnie nawiniętych wersach, słyszymy część nagraną przez gospodarza, który przy Lamarze wypada jak kolejny Chief Keef. Szczerze mówiąc, na jego miejscu wstydziłbym się rzucać coś takiego na wspólnym kawałku z Kendrickiem.

Ten ostatni bowiem kolejny raz udowadnia niedowiarkom, że jest prawdziwym królem rapu. Odnajduje się na każdym możliwym podkładzie, za każdym razem ma inne flow, a do tego świetnie akcentuje emocje. Czy muszę przypominać o tym, iż tekstowo również zjada wszystkich? Czy jest w ogóle jakikolwiek track, na którym Kendrick (jako gość), zostałby "pokonany" przez gospodarza? Jakoś sobie nie przypominam.

I say "Hold up, wait a minute,
your career ain't shit unless you got some Kendrick in it!"

5 komentarzy:

  1. Ten z Eminemem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś i tak bardziej jaram się Kendrickiem na nim.

      Usuń
  2. nie wydaje mi się żeby kendrick zjadł eminema , oboje rozjebali ten trak ale sądze że marshall jednak lepiej wypadł ten numer wyglada troche tak " no zobacz kendrick ja Ci dam taką zwrote , po czym kendrick odpowiada dobra to sprawdz to , nawija swoją po czym marshall mówi , dobra patrz i się ucz... nie mniej jednak...eminem jest jedynym który nie dał się wpierdolić razem z butami ale on jest rapowym bogiem tyle lat być nie topie ten gośc urodził sie jako mc i jako prawdziwy mc zdechnie :) niemniej jednak ja również jaram się bardzo kendrikiem jego kunszt ogólnie jest niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiektywnie rzeczywiście może być tak, że to Eminem wypadł tu lepiej. Płynie naprawdę świetnie, szczególnie w drugiej zwrotce, do mnie jednak bardziej przemawia ta ogromna emocjonalność w głosie Kendricka. Em na pewno nie został tu zjedzony, ale Kendrick zdaje się walczyć z nim na "Love Game" jak równy z równym :)

      Usuń