Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj.

Jeśli ze wszystkich Polaków, miałbym wskazać ikonę rodzimej blogosfery, niewątpliwie postawiłbym na Tomka Tomczyka, szerzej znanego pod pseudonimem Kominek. W wydaniu takiego werdyktu nie byłbym zresztą na pewno sam, bo człowiek ten jest powszechnie uznany za swoistego ojca swojej branży. Dziś zaś Kominek jest bohaterem postu na moim blogu. Dlaczego? Bo wydał właśnie swoją drugą książkę, zatytułowaną "Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj". Jego poprzedni twór dobrze spełniał swoje zadanie - jak jest z tym?

"Bloger", czyli pierwsza książka Kominka, skupiała się na ogólnej postaci tytułowego blogera, jego kreacji, wizerunku. W swym nowym tytule, autor skupia się z kolei - jak sama nazwa wskazuje - na aspekcie zarabiania przy pomocy bloga. Temat ten był raptem jedną z części składowych "Blogera", teraz zaś dostajemy cały poradnik poświęcony tylko i wyłącznie tej jednej kwestii. I to od człowieka, który jest jedną z osób najlepiej zarabiających na blogowaniu w Polsce.

Już teraz przyznam, że nowa książka Kominka zdecydowanie spełnia swoje zadanie. Zdaje się odpowiadać na większość pytań, jakie pojawiają się u początkującego blogera w kwestii zarabiania na swej twórczości. Maglowanych jest tu naprawdę sporo tematów, od tych podstawowych, po mniej oczywiste. Wszystko to zaś opatrzone nie tylko sporą liczbą przykładów i wypowiedzi innych blogerów, ale także charakterystycznym, luźnym stylem pisarskim autora.

Bardzo ciekawym momentem "Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj", jest również jeden rozdział, którego istnienie w większości recenzji zdaje się być pomijane. Skierowany on jest nie do samych blogerów, ale osób zajmujących się nawiązywaniem z nimi współpracy. Choć kilka kwestii zostaje tu powtórzonych z innych części książki, to całość zdaje się być ciekawą odskocznią od reszty dostarczanego tu contentu. Pomimo, że Kominek jest blogerem, odpowiednio podpowiada on również pracownikom firm i pokazuje spojrzenie na blogosferę właśnie z pozycji tego typu ludzi.

Druga książka Tomka Tomczyka nie należy do najdłuższych, ale zawiera w sobie to, co zawierać powinna. Nie ma tu bowiem lania wody, a jedynie konkrety, podane w prosty i dosadny sposób. Jeśli istnieje taka potrzeba czy możliwość, autor podrzuca również historie wyjęte wprost z życia rodzimej blogosfery. Nie potrzeba dużo czasu, by przeczytać całą książkę, a mimo to, wynosi się z niej sporo przydatnej wiedzy.

Na koniec, pytanie zasadnicze - czy to książka jedynie dla blogerów? Niekoniecznie. Oczywiście, to pozycja skierowana w szczególności do nich, ale powinna ona również zaciekawić osoby po prostu interesujące się tematem. Może być też niezłym motywatorem do założenia własnego bloga i dołączenia do tutejszej walki o pieniądz. W tym przypadku sprawdzi się jeszcze lepiej w połączeniu z pierwszą książką Kominka, którą również szczerze polecam.

0 komentarze: