Wszystko to choroba

Żyjemy w świecie maksymalnej tolerancji, gdzie wychodzić naprzeciw trzeba każdej, choćby wyjątkowo małej grupce. Każdy chce poczuć się doceniony, każdy ma być dla ogółu ważny i pożyteczny. Mało kto jednak zwraca uwagę na to, że to wcale nie jest to takie logiczne i naturalne, jakim powinno się wydawać. Dlaczego? Bo niektórzy są po prostu idiotami.

Dziwne choroby, to temat poruszany chyba w większości przypadków w kategoriach beki. Przynajmniej w gronie moich znajomych było zawsze tak, że śmialiśmy się z kolejnych pokręconych pomysłów naukowców. Ale są jednak też ludzie poważni, którzy całe życie biorą na serio. I gdy ludzkość interesuje się czymś takim jak szukanie lekarstwa na raka czy HIV, oni mają swój własny ekosystem. Ekosystem z ludźmi rzekomo chorymi psychicznie.

Heksakosjoiheksekontaheksafobia. Jeśli ktoś kiedyś szukał najśmieszniejszych haseł na Wikipedii, pewnie i z tym zagadnieniem się spotkał. To oficjalna nazwa nietypowej choroby - strachu przed liczbą 666. Podobnie jest z triskaidekafobią, czyli lękiem wobec kultowej, pechowej trzynastki. W przypadku tej drugiej fobii, "chorych" jest o wiele więcej, niż nam się wydaje.

Wiedzieliście chociażby, że w windzie siedziby TPSA (teraz to już Orange) nie ma przycisku trzynastego piętra? Albo, że w Formule 1 nie ma kierowców z tym okropnym numerem? Jest nawet oddzielne określenie strachu przed piątkiem trzynastego - paraskevidekatriaphobia. Dziś wszystko jest chorobą, wszystko nadaje się do leczenia i wszystko leczyć należy.

A czy nie można po prostu spojrzeć na tych ludzi i stwierdzić, że oni są zwykłymi głupcami? Chorobą można nazwać zespół Tourette'a, zaburzenia psychiczne u dziecka wychowanego w patologicznej rodzinie albo Alzheimera u osoby starszej. Ale strach przed pierdołami w rodzaju konkretnych liczb? To już po prostu ludzka głupota, a nie jakkolwiek uargumentowany problem. 

Z ciekawości sprawdziłem w Google i istnieją autentyczne strony, które dają porady, co zrobić w przypadku lęku przed trzynastką. Podobno można nawet na to dostać jakieś pigułki uspokajające. Chyba zgłoszę się do tego typu kliniki i powiem, że mam idiotofobię. Może wtedy dostanę coś, co chociaż na chwilę wyniesie mnie z tego świata, gdzie każda ludzka słabość potęguje debilizm i nazywana jest chorobą.

Źródło: Flickr.com

0 komentarze: