To prawdopodobnie najmłodszy do tej pory gość "Raperzy czytają". Przywitajcie TrooMa, rocznik '97. Czy jego młody wiek oznacza podążenie drogą utartą przez takie "osobistości" jak B.R.O czy Sulin? Nic bardziej mylnego. Chłopak pracuje aktualnie nad wspólnym projektem z producentem ka-mealem, dostarczającym zupełnie nowy dla polskiej sceny rodzaju niuskulu. Trudno to opisać - lepiej posłuchać. Nie uwierzycie, że TrooM ma raptem szesnaście lat.
Co zaś ma on do powiedzenia w kwestiach książek?
Mogę być z Wami szczery. Może nie jak wszyscy, ale jak niektórzy wcześniej - nie jestem aktywnym czytelnikiem. Staram się śledzić nowości i być na bieżąco. To nie jest tak, że nie lubię czytać. Lubię książki, lubię czytać, ale... jakoś brak na to czasu. Codzienny zgiełk betonowych dżungli spowalnia i każe zbyt szybko biec.
Reasumując, książki dają mi możliwość otwarcia się. Forma pisana jest jedną z nielicznych gdzie czuć prawdę, a jednocześnie można wyłapać oszustwo. Staram się pogłębiać granice świadomości. Brak mi motywacji, ale już wziąłem się za rzetelne czytanie słów "Pisma Świętego" czy "Mein Kampf". To mój cel. Nie wiem czy przez to, że jara mnie psychologiczne podejście, reagowanie podprogowo czy po prostu siedzenie zamkniętym we własnej wyobraźni.
Oczywiste jest to, że jak każdego dzieciaka poniosła mnie historia o młodym magiku wykreowana przez J.K. Rowling. Standard. Podziwiam pana Sapkowskiego. Nie zliczę ludzi, co wręcz UTOŻSAMIAJĄ się z jego genialną beletrystyką. Magia. Jak wspomniałem wcześniej, rozwój jest dla mnie bardzo ważny, pogłębia świadomość. Przeklinam tę osobę, która oddała w moje ręce "Symbol Symboli" i "Słownik Wyrazów Obcych". Znam to na pamięć (zdecydowanie to ma wydźwięk pejoratywny, pseudo-inteligent Daniel).
Henryk Sienkiewicz i "Pan Wołodyjowski". Na początku miałem mieszane uczucia. Szybko to przerodziło się w naprawdę niesamowitą przygodę. Kto by pomyślał, że coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się być jak nudna lektura szkolna (z tego co wiem, to chyba to nie jest lekturą), jest geniuszem literackim. Po co szukamy mistycznych tajemnic nie wiadomo gdzie, podczas gdy Sienkiewicz czy Matejko sami ukrywają własne kody niczym Da Vinci w swoich dziełach. Strasznie się z tym zżyłem. Polska historia napawa mnie dumą. Trzeba dobrze znaleźć - na ogół - nie w szkole.
Częściej poprzez moje dłonie przewijają się tomiki. Poezja. To jest piękna sprawa! Nie rozumiem jej, ale nie wiem czy to jest w ogóle możliwe. Mój mistrz? Edgar Alan Poe. Sprawdźcie jego dorobek. Nic dodać, nic ująć.
A propos książek. Zawsze chciałem coś napisać, ale jestem 'pierdolonym' grafomanem bez wyobraźni. O czym zresztą mógłbym napisać? Po części się cieszę, że nie spełniłem tego pragnienia. Przepraszam Was za to, że nie wyniesiecie z tego posta dużo. Mam małe bogactwo słów. Nienawidzę spoilerów, więc o książkach pisałem strasznie ogólnie. Życzę Wam, żebyście znaleźli ten cenny czas i poświęcili go w większości na ciekawą lekturę. Energia sama wróci!
PS. Jeśli podoba Ci się akcja "Raperzy czytają", zalajkuj facebookowy fanpage bloga, by być na bieżąco z jej następnymi odcinkami oraz resztą notek.
:D
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem... "Jestem pierdolonym grafomanem".
OdpowiedzUsuńPamiętam TrooMa z pewnego forum. I czuję pewną dumę, że udało mu się wydać fizyka, i to nie byle jakiego!
To prawda, płyta jest bardzo dobra, do teraz się nią jaram!
Usuń