Kiedyś byłem fanboyem

I to w jednej z najgorszych sfer, bo tej związanej z grami wideo. Uwierzcie mi, w dzisiejszych czasach na tym poletku potrafią dziać się naprawdę popieprzone kłótnie. Wszyscy wyzywają wszystkich, ataki schodzą już nawet z poziomu "moja platforma kontra Twoja platforma" do "moja ulubiona postać kontra Twoja ulubiona postać". Dzieją się tu rzeczy niebywałe i naprawdę jestem czasem wdzięczny, że dziś bywam do tyłu z czytaniem newsów (i komentarzy) na temat tej branży.

Ja też kiedyś byłem młody i głupi. Nie tak jak niektórzy ubersajkofani, ale parę ataków z mojej strony nastąpiło. Pomimo tego, że stałem zawsze za Xboksem, to tak naprawdę nigdy jakiejś ogromnej nienawiści do PlayStation nie czułem. Bardziej ma walka toczyła się na zasadzie "konsole kontra pecety". Potrafiłem czasem wyłożyć wprost, że granie na kompie to gówno, a prawdziwymi graczami są tylko Ci, którzy dzierżą pada. 

Argumenty w takich walkach zawsze są kompletnie idiotyczne. "Mam nadzieję, że tej gry nie wydadzą na pecety, bo tam jest dużo piractwa i firma X straci przez to hajs". No jakby kogokolwiek interesował los któregoś z wielkich koncernów. Zawsze chodziło o to, by potem móc się chwalić, że konsole mają coś, czego brakuje pecetom. A jeśli ktoś wspominał o jakiejś niezłej serii dostępnej jedynie na Windowsa, to mówiło się: "chujowe, nie jaram się". 

Wreszcie jednak dojrzałem do tego, by powiedzieć sobie prawdę: przecież to nie ma sensu. Kłócenie się o takie rzeczy jest debilne, a namawianie producentów, by swojej gry nie wydawali na jakiejś platformie jest jeszcze głupsze. I teraz śmieję się w twarz idiotom, którzy są gorsi niż ja byłem kilka lat temu, a miewają nawet po trzydzieści lat. Płaczą po kątach, bo nowa gra z serii "Deus Ex" pojawiła się na urządzeniach Apple, a nie "prawdziwych konsolach". A gdy się dowiedzą, że jednak "Grand Theft Auto V" wyjdzie na pecety, pewnie się potną z żalu.

Zrobiłem dziś na złość tym wszystkim głąbom i mojemu dawnemu "ja". Podpisałem petycję, która ma za zadanie "wymusić" na firmie Rockstar wydanie "GTA V" na pecety. Nie zagram w tę wersję, nie będę śledził informacji na jej temat, ogólnie rzecz biorąc - nie interesuje mnie ona. Zamówię sobie swój egzemplarz na Xboksa 360 w pre-orderze i będę się jarał nowym królem świata gier już we wrześniu tego roku. Ale fajnie by było, gdyby kawałek tortu dostali też ludzie, którzy konsol nie posiadają.

Więc, drodzy panowie w garniturach z Rockstar, dajcie pecetowcom też trochę radości. Każdemu się należy. A Wy, moi wspaniali Czytelnicy, możecie podpisać petycję w kilka sekund TUTAJ. Nawet jeśli jedyną kojarzoną przez Was grą jest planszowy "Chińczyk", to możecie dzięki temu dać trochę szczęścia innym. Fajnie, no nie?
Źródło: Flickr.com

0 komentarze: