Kiedyś już pisałem, że od czasu do czasu lubię włączyć sobie filmiki jednego z najsłynniejszych polskich vlogerów - Rocka. Wideo z grami raczej nie tykam, bo są dla mnie zdecydowanie za długie i monotonne, ale stricte vlogowe materiały śledzę w miarę na bieżąco. Dlaczego jednak w ogóle o Rocku wspominam? Z powodu jednego z komentarzy, autorstwa prawdopodobnie jakiegoś nastolatka. O co dokładnie chodzi?
Dla naświetlenia sytuacji, trzeba powiedzieć o tym, o czym skomentowany filmik traktował. Mianowicie - drobnej depresji. Ot, takiej, która może się zdarzyć w życiu każdego raz na jakiś czas. Zazwyczaj unikam patrzenia na komentarze pod wideo Rocka, bo większość jego widzów nie jest (nie)stety moim targetem. Tym razem jednak coś mnie podkusiło i sprawdziłem rzekomo najlepsze opinie na temat materiału. Jak brzmiała jedna z nich?
Rocku jaraj jointy , wtedy się wychillujesz na maxa ;)
(zachowano oryginalną pisownię)
Powiem najpierw wprost - do zioła nic nie mam, jestem wręcz zwolennikiem jego legalizacji. Z aprobatą przyjąłbym do wiadomości fakt, że każdy może sobie swobodnie skręcić jointa i bez ewentualnych konsekwencji spalić go choćby w parku miejskim. Nie zmienia to jednak faktu, że marihuana nie jara (hehe) mnie jakoś bardzo. Fajne to to, ale czy cokolwiek jest w tym nadzwyczajnego? I don't think so.
Z każdym kolejnym dniem coraz bardziej z kolei rozbawiają mnie małolaty, chwalące się w internetach swym zamiłowaniem do zielska. Kiedyś wrzucało się tylko pioseneczki o marihuanie na facebookową tablicę - czasem nie przeszkadzało mi to (bo były one słuchalne), czasem robiłem facepalm (bo były one asłuchalne - w stylu Hęp Gru i całej reszty). Potem zaczęło się tworzenie coraz bardziej podobnych w nazewnictwie fanpage'y oraz afiszowanie się ze swym "hobby" w profilówkach i zdjęciach w tle. A teraz?
Teraz doszło do tego, że nastolatki polecają starszemu facetowi z żoną i dzieckiem palenie zioła. Facetowi, który sam kiedyś stworzył wideo na temat marihuany i wypowiadał się tam o swoim neutralnym podejściu do niej. Że to mogło być prowo? Nie ma szans. Po pewnym czasie w internecie łatwo rozpoznać mentalną gimbusiarnię. Pamiętajcie bowiem - gimbus to nie wiek, gimbus to stan umysłu.
I tak się zastanawiam, że jeśli byłbym rządzącym, widząc bachorów ukazujących swoją miłość do marihuany, też bym nie dopuścił do jej legalizacji. Atutem "Wolnych Konopii" są młodzi, ich zgubą mogą być zbyt młodzi. Podobno dzieciaki nawet w czasach Platona były tak rozwydrzone jak dziś. Szczerze mówiąc, patrząc choćby na ten komentarz pod filmikiem Rocka, zaczynam w to wątpić. Każdy z nas był kiedyś głupi, każdy z nas jest wciąż głupi. Jesteśmy "głupiomądrzy" jak to mawia Bisz. Starajmy się jednak, by pierwsza część tego zlepku słów nie dominowała nad drugą.
Peace, bless ya i cała reszta ;)
0 komentarze: