Nie jestem oburzony żartem Jacobsena

Kocham te najbardziej idiotyczne sekcje portali informacyjnych. Uwielbiam natrafiać na kolejny debilny tytuł na stronach Super Expressu czy Faktu, z którym utożsamia się w komentarzach plebs. Ale że regularnie odwiedzam jedynie Onet, jestem zmuszony tylko na tamtejsze smaczki. Na szczęście ten jakże profesjonalny serwis bardzo często rzuca czymś na poziomie najgorszych szmatławców. Jednym z takich przykładów zajmiemy się dziś.

Na stronie głównej Onetu widniał wczoraj pokaźnej wielkości tytuł: "Żart Jacobsena... obraził tysiące Polaków". Mało oglądam sportu, nie wiedziałem więc do końca o kogo chodzi, ale po skandynawskim nazwisku domyśliłem się, że mowa o skokach narciarskich. Z góry obstawiam Norwega. Skoro jest o nim tak głośno, to zapewne ma na koncie całkiem sporo osiągnięć. Z takim oto wyimaginowanym profilem bohatera artykułu, wkraczam w odmęty onetowskiego pisarstwa.

Najpierw link do całego newsa - KLIK. Jeśli nie chce wam się czytać, pokrótce opowiem o czym mowa. Cała sytuacja ma miejsce po zawodach w Oslo, gdzie najprzyjemniejszy w historii polski skoczek, Piotr Żyła, zajął pierwsze miejsce. Na skocznię przybyło wielu Polaków, co postanowił skomentować wspomniany już Jacobsen. Cóż więc takiego kontrowersyjnego powiedział Norweg? "Tego dnia nie zostanie położonych wiele płytek w Oslo".

Nawet się uśmiechnąłem pod nosem. Ale ponoć "tysiące Polaków" już niestety nie. I ponoć nawet oburzyli się słowami Jacobsena! No bo jak to - będzie z nas, pracujących ciężko w Norwegii Biało-Czerwonych się śmiał?! Cóż, jakoś ciężko mi uwierzyć w to, że tak zachowali się rodacy na emigracji.  No bo czym tu się oburzać? Tym, iż ktoś całkiem zabawnie skomentował to, czym zajmują się w dużej mierze Polacy w Norwegii?

Drogę życiową wybieramy sobie sami. Można mieć ambicje, a można pozostać przy zarabianiu jakichś tam pieniędzy. Byle przeżyć, byle do dziesiątego, etc. Your choice. Ludzie kładący płytki są nam potrzebni. Historycy są nam potrzebni. Tynkarze są nam potrzebni. Naukowcy są nam potrzebni. Prostytutki są nam potrzebne. Studenci europeistyki... no, powiedzmy, że też są nam potrzebni. 

Istnieją dowcipy na temat każdego zawodu, jaki kiedykolwiek wymyślono. Jacobsen zażartował delikatnie z Polaków kładących płytki. W Irlandii śmieją się, że jesteśmy mistrzami zmywaków. W Stanach jakiś "Polack joke" zna każdy. A my toczymy bekę z Chińczyków, Rumunów i Ukrainek. Mnie wszystkie te rodzaje żartów potrafią rozbawić. Jeśli ktoś naprawdę oburzył się tym, co powiedział norweski skoczek... to cóż, ma zapewne jakieś kompleksy. Ale mam nadzieję, że mimo wszystko "oburzenie Polaków" to jedynie kolejny idiotyczny, onetowski wymysł.
Źródło: Flickr.com

0 komentarze: