Jeśli jesteście stałymi bywalcami jakiegoś popularniejszego forum, to zapewne nie raz i nie dwa odwiedziliście jego offtopicowy dział. W tym z kolei bardzo często pojawia się temat poświęcony kobietom, związkom i całej garści podobnych zagadnień. Wśród zapewnień od większości użytkowników danego forum, jakimi to oni ruchaczami i skurwysynami nie są, to zdarza się też ktoś z rzeczywistą rozterką uczuciową.
Tą z kolei często bywa problem odzyskania utraconej niewiasty. Wielu facetów porzuconych pragnie powrotu swojej ex, czy to z powodu miłości, czy też przyzwyczajenia. A najczęściej mowa po prostu o ludzkiej głupocie. Podobne pytania zresztą często zadawane są na różnych portalach dla nastolatków, nieudaczników i reszty tego typu zgrai. Dlatego postanowiłem wyjść naprzeciw internetom i napisać Wam o pięciu zasadach, sprawdzonych przez cały męski legion, których trzeba przestrzegać, by była do faceta wróciła.
Zasada pierwsza - Nie pisz do niej pierwszy.
Zasada powtarzana wielokrotnie, ale i tak nie każdy cymbał w nią wierzy. Cóż, jego strata. Dziewoja nas przecież rzuciła, co musimy wprost interpretować jako fakt, iż nie chce mieć z nami nic wspólnego. Mimo tego, że dobrze wiemy o jej chęci przyjaźni, schwytania nas w friendzone i innych bredniach. Trzeba dać do zrozumienia dziewczynie jedną ważną rzecz - koniec związku = brak kontaktu.
Tym samym nie piszemy do niej sami. Jeśli sama wyśle nam pierwszego, niby niepozornego smsa, to znaczy, że prawdopodobnie tęskni. Jeśli jednak nie napisze, to oznacza to prawdziwą chęć zerwania kontaktu z jej strony. A tu już mało co można poradzić. Wróćmy jednak do bardziej optymistycznej wersji...
Zasada druga - Nie odpisuj od razu.
Jeśli już ofiara napisała, to nie możemy okazać wprost naszego zainteresowana jej powrotem. Tym samym, nie wolno przy początkowych próbach nawiązania kontaktu odpowiadać od razu. Optymalnym czasem wydaje się okres od pół do jednej godziny. Można się pobawić trochę bardziej i odpisać dopiero po kilku. Albo na następny dzień.
Ważne jest jednak dostosowanie tej zasady do tego, jak szybko komunikowaliśmy się z partnerem w czasie związku. Największe efekty opóźnianie wysłania odpowiedzi ma wtedy, gdy przedtem odpisywało się dziewczynie prawie od razu.
Zasada trzecia - Zbliż się do jej wroga.
W większości przypadków nie będzie co prawda chodziło o rasowego wroga, ale to słowo brzmi szczególnie doniośle. Mowa bowiem po prostu o znajomych (płci żeńskiej oczywiście), za którymi nasza ex nie przepadała. Może to być koleżanka z jej pracy czy szkoły. Każdy facet, który przedzierał się przez rozmowy ze swoją partnerką, łatwo znajdzie dobrą przynętę.
I tak właśnie powstaje zazdrość. W prawie każdym przypadku, nawet gdy dziewczyna nie ma kompletnej ochoty do nas wracać.
Zasada czwarta - Bądź twardy.
Jest duże prawdopodobieństwo, że kobieta polubiła Cię w dużej mierze za pewnego rodzaju męskość i odwagę. Jeśli więc będziesz okazywać jej swoje bóle po zerwaniu, łatwo możesz jeszcze bardziej obniżyć szansę na jej powrót. Płeć piękna nie lubi płaczków, słabych i emoboyów. Jakiekolwiek pokazanie ex swojego cierpienia ma zdecydowanie mniejszą szansę na powodzenie, niż przejście przez to z podniesioną głową.
Tak, wrzucanie smutnych pioseneczek na Fejsbuczka to w tym przypadku ogromne faux pas. Słuchaj sobie "Pana Śmiecia" Bonsona we własnym kącie, nie dziel się tym z dziewczyną, której powrotu pragniesz.
Zasada piąta - Żyj.
O tej zasadzie najłatwiej się mówi, a w praktyce często okazuje się bardzo trudna. Trzeba przełamać wszystkie bóle i podejść normalnie do życia. Znajdź sobie hobby i chwal się swoimi poczynaniami w internetach. Wychodź na imprezy, check-inuj się w pubach ze znajomymi, wrzucaj zdjęcia z bananem na twarzy i płcią przeciwną.
Pokaż jakie świetnie życie prowadzisz. Udowodnij, że bez Ciebie Twoja ex będzie miała o wiele mniej barwne dni.
P.S. Nie, drogie Panie, te zasady nie działają na facetów :)
(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze) Źródło: Flickr.com |