Przygotuj sobie szklankę, nalej whiskey, a do tego trochę wody, tudzież Coca Coli. Byle nie Pepsi. Weź do ręki książkę, której jeszcze nie skończyłeś. Poczytaj ją choćby przez pół godzinki. Popijając whiskey. Ja wziąłem "Faktotum" Charlesa Bukowskiego.
W trakcie tego puść klimatyczną muzykę, której ostatnimi czasy rzadko słuchałeś. Dość cicho, by pozwalała Ci skupić się na lekturze. A jeśli wolisz tę czynność wykonać odrębnie od pozostałych to zgaś światło i spójrz przez okno na ciemną ulicę. Załóż słuchawki i uruchom płytę. Przesłuchaj choć jedną. Popijając whiskey. Ja wybrałem "Wilka chodnikowego" Bisza i "Let Them Talk" Hugh Lauriego.
Włącz konsolę/peceta, włóż do napędu płytę z grą, której jeszcze nie skończyłeś. Zatop się w świecie, którym kierujesz Ty, ale nie jest to Twoje prawdziwe życie. Graj choćby przez pół godziny. Popijając whiskey. Ja wybrałem "Assassin's Creed III".
Uruchom urządzenie, na którym możesz obejrzeć film. Wybierz jeden z tych, których jeszcze nie widziałeś, a już dłuższy czas leżą na Twojej liście filmów do obejrzenia. Może jakiś dramat? Thriller? Obejrzyj całość. Popijając whiskey. Ja wybrałem "Oldboya".
Zgaś wszystko. Wypij ostatni łyk whiskey. Połóż się na łóżku i zamknij oczy. Przypomnij sobie szczęśliwe momenty swojego życia. Nawet takie, których wspominanie może przysporzyć trochę cierpienia. Mimo tego one były szczęśliwe.
Śpij.
(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze) |
0 komentarze: