Zastanawialiście się kiedyś, czemu nie ma Waszych wymarzonych sneakersów w którymś ze sklepów z butami? Pisaliście komentarze w rodzaju "DAJCIE JORDANY 4 CZARNE!", "kiedy będą znów te Roshe Runy takie co były u was rok temu???" albo "wchodzę na stronę, a tam już wszystko wyprzedane o co chodzi lol..."? Jeśli tak - pozwólcie, że Was oświecę.
Z komentarzami w rodzaju tych podanych wyżej niejednokrotnie spotykałem się na fanpage'ach czy instagramach sklepów z butami. Z doświadczenia wiem, że niejedna osoba "siedząca w temacie" z takich tekstów zwyczajnie się śmieje, a sprzedawcom nie chce się po raz setny tłumaczyć tego samego. O co więc chodzi? Dlaczego nie ma nigdzie tych super butów, które właśnie wyczailiście w Google Grafika?
Na podstawie zdjęcia z serwisu Flickr.com |
Trochę inna sprawa to - na przykład - Jordany. Najbardziej ubóstwiane przez fanów modele potrafią zejść z wirtualnych półek w nawet mniej niż minutę. Jordany mają konkretnie ustalone dni, w których wypuszczane są w świat i sneakerheadzi potrafią odświeżać stronę danego sklepu nawet przez kilka godzin, byle tylko dorwać swój egzemplarz. Ba - nocne czuwania przed sklepami też się zdarzają.
I nawet nie chodzi tu o jakieś totalnie limitowane i unikatowe wydania, o które w Stanach ludzie potrafią się przed sklepem autentycznie pobić. Jest jednak zasada, że pewnych modeli po prostu nie wypuszcza się hurtowo, w jakichś bazarowych ilościach, a zwyczajnie rzuca trochę sztuk co parę lat. Tak, by nie miał ich każdy, by - choć nie są jakimiś totalnymi limitkami - w swej kolekcji mieli je tylko niektórzy, ci, którym najbardziej na tym zależy.
W tym roku na przykład Jordan powrócił do bardzo lubianego przez ludzi modelu oznaczonego numerkiem cztery. I tak w ciągu ostatnich paru miesięcy trwały wirtualne bójki przy użyciu F5 o takie kolorystyki słynnych "czwórek", jak "Oreo" czy "Columbia". W ubiegłym roku natomiast niejedna osoba próbowała wyrwać drugiej z rąk niskie wydanie Jordanów XI "Concord", które w jednym z polskich sklepów rozeszły się nawet w kilkanaście sekund. Tak - mówię serio.
Z jeszcze innej strony - są wydania na różne, konkretne okazje, z czego znana jest między innymi coraz bardziej popularna nad Wisłą firma Asics. Cóż, biorąc sprawę na logikę, naprawdę trudno byłoby się dziwić, że w sklepach nie znajdziemy obecnie modeli z paczki bożonarodzeniowej przygotowanej na święta roku 2013. Są jednak tacy, którzy nie sprawdzając nic, pytają się: "CZY BĘDĄ TE BUTY U WAS W SKLEPIE?!". Nie - nie będzie ich.
Oto więc rozszerzona odpowiedź na pytania wszystkich niedoświadczonych w temacie sportowego obuwia. Dlaczego nie ma w sklepie Twoich wymarzonych butów? Bo się już wyprzedały. Wczoraj, tydzień temu, kilka miesięcy wcześniej albo i parę lat do tyłu. Czy pojawią się jeszcze kiedyś? W przypadku Jordanów - jest to całkiem prawdopodobne. W przypadku jakichś totalnie limitowanych i unikatowych wydań w rodzaju Vans x Supreme albo Nike x Liberty London - nie.
Możecie co prawda pędzić na eBay i odnajdywać niektóre modele po zaporowych cenach, kilku czy kilkunastokrotnie droższych od początkowych. Jeśli macie furę kasy - bierzcie i cieszcie się nimi. Jeśli natomiast Wasza sytuacja materialna nie wygląda tak dobrze - nie pędźcie proszę, na jakieś "dziwaczne" sklepy internetowe albo podejrzanie tanie aukcje na eBayu czy Allegro. Przysłowiowe "Air Maxy do 250 złotych" są raczej niespotykane - przynajmniej, jeśli mówimy o wydaniach oryginalnych. Allegro niestety zalane jest przez tonę podróbek i dlatego szczególnie niedoświadczeni butoholicy powinni raczej skupiać się na zamawianiu butów przez sprawdzone sklepy.
Macie jakiekolwiek pytania związane z tematem? Jeśli tak - zadawajcie je w komentarzach!
Macie jakiekolwiek pytania związane z tematem? Jeśli tak - zadawajcie je w komentarzach!
Teraz w internecie jest ogromny wybór sklepów internetowych z butami. Moim ulubionym jest https://jebut.pl/Buty-damskie-c46.
OdpowiedzUsuń