Damn you DRM!

Nigdy wcześniej problemów związanych z DRM nie miałem. Wiedziałem, że niektórzy internauci często narzekali na tego typu zabezpieczenia. Mnie nie jednak to omijało. W gry gram na konsoli, muzykę mam w iTunes, a i w przypadku filmów nie sprawiało mi to żadnego problemu. Nie wiem nawet sam, ile rzeczy w moim domu mam zabezpieczonych przez DRM.

Wszystko zmieniło się jednak jakieś dwa dni temu. Na facebookowym fanpage'u Wydawnictwa Insignis (od zawsze wielki props dla nich!) udało mi się zgarnąć kod na pobranie z iTunes książki "Czas zmierzchu" Dmitrija Głuchowskiego, twórcy lubianego przeze mnie "Metro 2033" i całego uniwersum tegoż tytułu. Miło zawsze dostać coś za darmo, tym bardziej, gdy książkę miałem ochotę nawet kupić. Niestety, nie wszystko poszło po mojej myśli.

Postanowiłem bowiem, że e-booka tegoż chciałbym przeczytać na Kindle, a nie iPadzie. Miałem nadzieję, że jedyne co będę musiał zrobić to zmienić format z .epub na .mobi. Myliłem się. Zapomniałem bowiem kompletnie o fakcie posiadania przez iTunesowe książki zabezpieczeń DRM. Rychło ruszyłem więc na poszukiwanie rozwiązania u wujka Google. Ściągałem programy, pluginy do Calibre (to taki "menadżer ebooków"), jakieś pythonowe skrypty. Nic nie pomogło. Nie wiem jak z tego cholerstwa ściągnąć DRM.

To chyba byłoby w sumie nie do końca legalne, ale whatever. Książkę mam, chce ją po prostu przeczytać na innym, wygodniejszym do tego celu urządzeniu. Apple tego nie chce. Choć, że oni tak zrobili to akurat mnie nie zdziwiło. Ale to może niech chociaż zrobią własny czytnik z e-papierem. Wtedy sobie go kupię i będę miał gdzieś wasze DRM. Ale na razie wolę czytać na Kindle niż iPadzie.

Oczywiście będę wdzięczny jeśli ktokolwiek zna rozwiązanie mojego problemu i zechce się takowym podzielić.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

4 komentarze:

  1. Po prostu ściągnij PDFa z chomikuj.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie spróbuję, choć nie jestem pewien, czy .pdf będzie działał na Kindle tak dobrze jak .mobi.

      Usuń
    2. I przekonwertuj za pomocą Calibre do mobi ;) Albo ściągnij mobi od razu z tegoż chomika.

      Usuń
    3. Mobi już sprawdzałem i jest tylko właśnie przekonwertowane z pdfa i strasznie słabo to wygląda, bo konwertery używają tekstu jako całości, włącznie z numerami stron, dopiskami o nazwie książki/rozdziału na dole/górze strony itp.

      Usuń