Twój telefon jest rozładowany


Twórcy nowoczesnych smartfonów chwalą się wieloma rzeczami. Wspominają, jakich to nie mają super ekranów, które wyświetlają obraz w HD. Mówią o procesorach i kartach graficznych, umożliwiających odpalenie gier z cudownym poziomem grafiki. Jarają się kolejnymi pierdółkami w swoich systemach, które mają zmienić podejście do telefonów wszystkich ludzi na świecie. Ciągle jednak zapominają o jednym.

Zapominają o baterii. Choć codziennie na Fejsbuczku ogrom ludzi narzeka na rozładowujące się smartfony. Choć każdemu z nas pewnie zdarzyło się przeprosić drugą osobą, że nie odebrało się telefonu przez padniętą baterię. Choć dochodzi do tego, iż ludzie zaczęli ze sobą nosić ładowarki, jako niezbędne urządzenie w życiu codziennym.

Mimo tego, producenci wciąż mają baterię głęboko gdzieś. Wciąż telefony rozładowują się bardzo szybko i trzeba je podłączać do prądu minimum raz dziennie. Czasem nawet i częściej, jeśli jesteśmy osobami sporo korzystającymi z mobilnego internetu. Mimo tego, producenci ciągle skupiają się na odchudzaniu i przyspieszeniu swoich flagowych produktów niż wyekwipowaniu ich w tak potrzebną rzecz, jak dłużej trzymająca bateria.

Wychodzę z domu na cały dzień i wiem, że będę podczas niego używał sporo swojego telefonu. Teoretycznie nie pozostaje mi nic innego, jak wziąć ze sobą ładowarkę. Z tym, że naprawdę nie mam ochoty brać dla niej specjalnie plecaka czy torby. Przez cały dzień muszę więc uważać, by czasem nie przeholować i nie rozładować telefonu przed moim powrotem do domu.

Zresztą, gdy potem już wrócę i będę cholernie zmęczony, nie mogę, jak to często pokazane jest w filmach, ot tak rzucić się do snu. Nie - najpierw muszę podłączyć telefon do prądu, coby przez noc mi się naładował. Nie wychodzi mi to źle i pilnuję się nawet wtedy, gdy jestem totalnie padnięty. Ale zwyczajnie mnie to wkurza.

Pal licho, gdyby to był tylko mój problem - ale tak nie jest. Nie raz i nie dwa widziałem w różnych knajpkach ludzi, którzy przy okazji ładowali swoje telefony. Słyszałem przeprosiny ludzi, niemogących wcześniej odebrać połączenia, bo ich super smartfon się rozładował. Ten post na pewno nie jest jedynym tego typu tekstem w sieci. Dlaczego więc producenci ciągle mają nas gdzieś?

Nie chciałbym wracać do czasów starych telefonów. Pewnie, Nokia 3310 była cholernie wytrzymała, była urządzeniem kultowym. Ale nie miała internetu 3G, nie miała mnóstwa popierdółkowatych gier na pięć minut, nie miała dużej pamięci, nie miała też wielu przydatnych aplikacji. Jest jednak rzecz, której zazdroszczę użytkownikom "starodawnych" telefonów - oni chociaż nie muszą ładować codziennie swojego sprzętu.

Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!
---
Nagłówek na podstawie zdjęcia z serwisu Flickr.com

3 komentarze:

  1. "no w dupę palec" chciałoby się rzec


    ja jednak proponuje rozwiązanie. mianowicie korzystać mniej z telefonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GENIALNA RADA, TO ZMIENIŁO MOJE ŻYCIE O 180 STOPNI. TEN CZŁOWIEK JEST GENIUSZEM! DAJCIE MU NOBLA!

      Usuń
  2. póki co, trzeba inwestować w power bank i tyle ;)

    OdpowiedzUsuń