W ostatni piątek proponowałem Wam książki, które nadają się idealnie do przeczytania w wolnym okresie świąteczno-noworocznym. Pora więc, by książkom tym nadać również odpowiednią oprawę muzyczną. Wracamy więc na MajkOnMajk z lubianą serią "5 płyt do słuchania podczas czytania/nauki". Materiał idealny do świątecznego nadrabiania literatury oraz na czas zbliżających się końców semestrów w szkołach i na uczelniach.
Jak zawsze przypominam przy okazji o poprzednich postach z serii "5 płyt...". Każdy numer przeniesie Was do odpowiadającego mu odcinka cyklu: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16.
Brian McBride - "When The Detail Lost Its Freedom"
To prawdopodobnie najspokojniejsza płyta z całego dzisiejszego zestawienia. Ambientowa, pełna dźwięków przypominających instrumenty przerzucone przez liczne efekty. Albo płytę puszczoną od tyłu. Można odpalać do wszystkiego - od książek po najbardziej skomplikowane podręczniki. Muzyka McBride'a zawsze bowiem pozostaje w tle, zupełnie nieinwazyjna.
Całość na Spotify.
Przykładowe utwory:
Martin Jacoby - "The Sound of Glass"
Jedne z najsłynniejszych kompozycji Philipa Glassa w wykonaniu pianisty Martina Jacoby'ego. To kolejny, bardzo spokojny album - tym razem zapełniony wyłącznie dźwiękami pianina. Jest tutaj chociażby słynna, pięcioczęściowa "Metamorphosy", która - jak zwykle - niesamowicie hipnotyzuje. Czyste piękno.
Całość na Spotify.
Przykładowy utwór:
(Nie znalazłem okładki w odpowiednim rozmiarze. Widocznie ta płyta jest AŻ TAK niszowa.)
Eddie Moore and the Outer Circle - "Live in Kansas City"
Zestawienie "5 płyt..." bez jazzu nie byłoby tym samym. Tym razem polecam nagranie z koncertu w Kansas City Eddiego Moore'a i jego zespołu Outer Circle. Siedem kawałków brzmi dla Was jak wizja krótkiego albumu? Zauważcie więc, że większość z nich liczy sobie ponad dziesięć minut. Marzy mi się kiedyć być na takim koncercie.
Trentemøller - "The Last Resort"
Dla odmiany - trochę czystej elektroniki. Duński producent łączy w swojej twórczości minimal techno i odrobinę house'u, tworząc jednocześnie relaksacyjną i przebojową płytę. Do nauki i do imprezy. Nieprawdopodobne? A jednak!
Całość na Spotify.
Przykładowe utwory:
- "Vamp"
Enzo - "Silver Sky"
Raptem cztery kawałki, z czego trzy po około cztery minuty. Czy można w tak krótkim czasie zmieścić coś pięknego? Owszem. Enzo to udowadnia, tworząc niesamowicie spokojne, nostalgiczne kompozycje. Na zimowe wpatrywanie się w ciemną noc idealne. Do czytania smutnych książek też się nada.
Jak ty trafiasz na te płyty?
OdpowiedzUsuńSzperam w sieci/na Spotify.
Usuń