The Walking Dead w wersji audio

Zapewne pojawię się na czarnej liście paru osób mówiąc, iż nie przepadam za audiobookami. Nie dlatego, że są one źle wykonane. Mamy bowiem przecież chociażby wydanego niedawno "Blade Runnera", który ponoć tworzy zupełnie nową erę w polskich książkach mówionych. Miałem okazję słuchać jego fragmentu i muszę przyznać, że to jest naprawdę genialnie zrobione. Problem w tym, że mnie coś blokuje przed słuchaniem audiobooków. W domu nie skupię się wystarczająco, bo będą mnie przyciągały inne rzeczy, w tym możliwość normalnego poczytania książki, co zresztą o wiele bardziej mi się podoba. Z kolei w podróży wolę słuchać niezastąpionej muzyki.

Jednak kolejną po "Blade Runnerze" rzeczą, która próbuje mnie przyciągnąć do tego typu rozrywki jest... dźwiękowa wersja komiksu "The Walking Dead" (tudzież w polskiej wersji - "Żywe trupy"). Tak, zgadza się, mowa o czymś co nazwać można audiokomiksem, czy też audiocomicsem, co by bardziej pasowało do powszechnego, anglojęzycznego określenia książki mówionej. Jako fan serialu i osoba chętna do przeczytania oryginału, informacja o wydaniu takiego czegoś łatwo przykuła moją uwagę. Tym bardziej, że wrzucono do sprawdzenia pierwszy zeszyt w wersji audio.


Przesłuchałem całość. No bo jak tu nie sprawdzić dokładnie tak nietypowej rzeczy. Zastanawiałem się, czy naprawdę może wyjść cokolwiek dobrego z wersji audio komiksu. Przecież w oryginale strasznie ważnym elementem są obrazki. Da się je zamienić na opowieść narratora? Da! Da się zamienić sytuacje graficzne na efekty dźwiękowe? Da!

Całość przypomina mi trochę wspomnianego wcześniej "Blade Runnera", choć zrobionego jednak ze znacznie mniejszym rozmachem. Co chwilę towarzyszą nam różnorodne dźwięki (stąpanie po drewnianej podłodze, nagły atak zombie) oraz głos narratora, któremu należą się pokłony za tak świetne nadanie klimatu. Mniej więcej od połowy zamieszczonego fragmentu słyszymy z kolei dialog kilku postaci. Wszyscy aktorzy bardzo dobrze spełnili swe role, w tym Jacek Rozenek, mi najlepiej znany jako główny bohater growego Wiedźmina. Nawet dzieciak zagrał porządnie.

Czy podoba mi pomysł studia Sound Tropez? Jak najbardziej! Mimo tego nie jestem pewien, czy sięgnę po całość. Najpierw musiałbym się w jakiś sposób przełamać w sprawie słuchania audiobooków. A jak to zrobić, gdy pod ręką ma się prawdziwą książkę/e-reader, a na słuchawkach ulubioną muzykę? Proszę, niech ktoś spróbuje mnie przekonać.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

3 komentarze:

  1. zaaa jeee biii steeee!!!! dobre słuchawki i na prawdę czuć grozę.
    To kiedy kolejna część!?! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna część już raczej do zakupu :P Na początku tego roku mają zostać wydane tak bodajże dwa pierwsze tomy.

      Usuń
  2. jem do tego calkiem fajne :)

    OdpowiedzUsuń