Makaron z czekoladą - z czym to się je?


Wśród rzeczy, których nie może zabraknąć w mojej kuchennej półce, są niewątpliwie dwa konkretne produkty. Po pierwsze - makaron. Bo z jego udziałem zawsze można zrobić szybko całkiem smaczny obiad, czy to dorzucając do niego jakieś mięso, czy też po prostu polewając go sosem. Po drugie - czekolada. No bo przyznajcie - nie ma to jak dobra czekolada po ciężkim i męczącym dniu. 

Nigdy chyba jednak nie pomyślałem, że można te dwie rzeczy połączyć. Ktoś jednak postanowił zrobić to za mnie, łącząc makaron i czekoladę w jeden produkt. Na pozór - idealny. Jak jest jednak w rzeczywistości?

Tajemniczy makaron, wyglądający trochę jak taki semi-ekskluzywny produkt, można było dostać w ubiegłym miesiącu w Biedronce. Jak podpowiada mojej słabej pamięci internet - produkt kosztował 2,49. Według mnie - zaskakująco mało. Kto jednak wie - może za niską ceną miała iść równie niska jakość? Dla mnie, uwielbiającego testować wszelkie nietypowe jedzenie, był to wyłącznie kolejny argument ku temu, by tego dziwacznego makaronu spróbować.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika miki77pl (@miki77pl)

Rozpoczęło się googlowanie. Bo przecież z czymś to cholerstwo trzeba zrobić, a wszystkie "wytrawne" dodatki wydają się być nie na miejscu. Niestety - tym razem większość blogerek kulinarnych oferuje mi jedynie przepis na zrobienie makaronu z czekoladą. A przecież już to mam! Postanowiłem więc powrócić do korzeni i postawić na "przepis", który na jakimkolwiek blogu profesjonalnym blogu kulinarnym by nie przeszedł. Całe szczęście, że jesteśmy na MajkOnMajk.

Niczym w dzieciństwie - do makaronu ostatecznie wrzuciłem po prostu biały ser. Powiecie - głupie i po co o tym pisać. A ja powiem, że nie, bo dzięki takiemu produktowi lepiej będzie czuć smak samego makaronu. Tę cudowną czekoladę, pomagającą wznieść się tak prostemu produktowi jak makaron na wyżyny kulinarnej zajebistości.

Albo i nie.

Tak wygląda makaron przed ugotowaniem. Miałem zrobić jeszcze zdjęcie po, no ale wiecie - głodny byłem...
Gdy otwierasz opakowanie z makaronem - pachnie cudownie. Gdy gotujesz makaron - pachnie cudownie w całym pomieszczeniu. Gdy wrzucasz makaron na talerz - pachnie tak cudownie, że czujesz, iż zaraz pochłoniesz coś niesamowitego. A potem jesz i... nic.

Czekolady praktycznie w ogóle nie czuć. W sensie - pasta smakuje trochę inaczej niż taka zwyczajna, ale wielkich różnic nie ma. Gdzie się podziała ta obiecana czekolada? Cóż - było ją czuć w powietrzu, więc w smaku też powinno, prawda? Jak widać - nie. A szkoda.

Bo przez to tajemniczy makaron z czekoladą okazuje się jedynie kolejną jedzeniową ciekawostką. Nie czuję potrzeby domagania się od Biedronki, by przywrócono ten produkt na ich półki. Smak jest bowiem taki sam, jak wszędzie indziej - po co więc silić się na rzecz nietypową? No, chyba że jesteście ambitnymi ludźmi i planujecie zrobić romantyczną kolację dla dwojga. Waszą drugą połówkę w takim wypadku na pewno zaskoczyłby czarny makaron na talerzu.

Może więc warto podczas następnego biedronkowego rzutu się jednak w tę dziwność zaopatrzyć? Mimo moich, w ramach ciekawostki - czemu nie?

Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!

8 komentarzy:

  1. Idę o zakład, że to pomysł Włochów, oni czekoladę dają do wszystkiego, pizza i pasta to tylko wierzchołek góry lodowej xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie była kiedyś knajpa, w której mieli pizzę z Nutellą. Niestety, nie zdążyłem jej spróbować przed zamknięciem lokalu :(

      Usuń
  2. A próbowałeś samego ugotowanego makaronu? Czuć w nim może nie zbyt mocno ale nutkę tej czekolady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałem. Niby czuć, ale to tak naprawdę turbo delikatnie, że w połączeniu z czymkolwiek smak czekolada znika praktycznie całkowicie.

      Usuń
  3. Moj przepis jest taki drzem malinowy, smietana bita, cale maliny, gorzka czekolada starta na grubych oczkach do tego szczypta cynamonu i gotowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moj przepis jest taki drzem malinowy, smietana bita, cale maliny, gorzka czekolada starta na grubych oczkach do tego szczypta cynamonu i gotowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. no i odebrałeś mi całą radochę jaką miałam na myśl o paczce makaronu czekającej w szufladzie :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój przepis był taki dżem z jabłek wi em. Nie zaskakujący to jest przepis ale pierwszy raz jak.zrobiłam to bardzo smakował mojej rodzinie a składniki:
    Cynamon,jabłka ilości w waszej kompozycji

    OdpowiedzUsuń