Jak nakręcić porno


Ponad rok temu pisałem o tym, że na Polak Potrafi trwa kolejna interesująca zbiórka. Tym razem jej celem było przetłumaczenie oraz wydanie w pełni darmowej książki "Jak nakręcić porno" autorstwa Eriki Lust, reżyserki "nowej fali" filmów dla dorosłych. Abstrakcyjny temat publikacji automatycznie wywoływał na twarzy uśmiech. Teraz, gdy już o projekcie zdołałem trochę zapomnieć, książka pojawiła się wreszcie na wirtualnych półkach. Pora więc sprawdzić, czy jej zawartość potrafi nas czegoś rzeczywiście nauczyć.

Jakkolwiek dziwny może się wydawać temat "Jak nakręcić porno", publikacja w rzeczywistości jest dość klasyczna. To taki typowy poradnik, omawiający wszystkie podstawy tego, co powinniśmy wiedzieć, gdybyśmy mieli ochotę stworzyć własne kino +18. Zarówno takie, które chcielibyśmy trzymać wyłącznie na swoim dysku twardym, jak i takie, które mamy nadzieję puścić w szeroki obieg, stając się nowym guru pornografii.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika miki77pl (@miki77pl)

Jednocześnie więc, będąc dość klasycznym przykładem poradnika, książka Eriki Lust przejmuje zarówno dobre, jak i złe strony tego typu publikacji. Po pierwsze - skierowana jest dosłownie do wszystkich. Myślę, iż nawet nieobeznany z nowoczesną technologią kilkudziesięcioletni dziadek (Genialny Żółw z "Dragon Balla"?) zrozumiałby z "Jak nakręcić porno" wiele. Lust cierpliwie tłumaczy, że dziś do nakręcenia swojego pierwszego pornosa wystarczy telefon, że trzeba uważać na publikację filmów w chmurze, że na YouTube takich rzeczy zamieszczać nie możesz.

To są takie rzeczy, przez które przelatujesz i zastanawiasz się: "kiedy dowiem się czegoś, czego jeszcze nie wiem?". Od razu więc trzeba zaznaczyć - takich naprawdę nowatorskich rzeczy nie będzie zbyt wiele. Lust balansuje gdzieś na granicy lekkiego wprowadzenia nas do świata porno, omówienia podstaw filmotwórstwa dla zupełnie zielonych i utwierdzania nas w przekonaniu, że każdy może zostać reżyserem filmów dla dorosłych. I - jakimś cudem - jest to całkiem okej.


Tak jak wspomniałem - w "Jak nakręcić porno" nie znajdzie się raczej nic nowatorskiego. Można za to przeczytać to trochę z ciekawości, dla poznania perspektywy twórcy tego typu filmów. W takim kontekście książka jest w jakiś sposób ciekawa, tym bardziej, że autorka co rusz krytykuje typowe porno, które ciągle jest tym najbardziej znanym większości osób. Bo Lust robi pornokino w wersji "ambitnej", w swojej książce co rusz zdradzając zamiłowania do takich reżyserów jak Tarantino czy Lynch.

"Jak nakręcić porno" na pewno stanowi dobrą promocję dla jego autorki, nie ma się więc co dziwić, że książka w e-booku dostępna jest zupełnie za darmo. Przebrnąłem przez nią w dwa dni, czytając wyłącznie w komunikacji miejskiej. Daje to więc wynik jasny - to po prostu szybka książka na jeden wieczór. Raczej niczego Was nie nauczy, ale jest w niej mimo tego coś takiego, co zaciekawia i intryguje. To Wy musicie zdecydować, czy na tę nietypową rozrywkę chcecie poświęcić jakieś 2-3 godziny swojego życia.

Książkę pobierzecie za darmo STĄD.

Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!

1 komentarz:

  1. Nigdy nie kręciłam porno, ale chciałabym nakręcić swoją mini sex taśmę podczas seksu lesbijskiego z zabawkami. Nigdy nie korzystałam z zabawek erotycznych w postaci wibratorów i nie do końca wiem jaki produkt wybrać. Co prawda wcześniej rozważałam dildo, ale ten artykuł https://rozkoszna.pl/co-wybrac-wibrator-czy-dildo/ wyjaśnił mi różnice. Może jesteś w stanie doradzić mi w kwestii wyboru wibratora?

    OdpowiedzUsuń