Łykasz prowo jak pelikan

Początek tygodnia to zawsze dobry moment, by pomówić o internetach. Prawie zawsze w takiej sytuacji można bowiem z jednej strony coś przemyśleć na poważniej, a jednocześnie zaśmiać się na głos. Internauci to dostarczyciele najzabawniejszego contentu we wszechświecie, przewyższającego w wielu przypadkach swoim "WTF level" takie hity jak "Warsaw Shore" czy nowy program z Natalią Siwiec. Czym sieć zaskoczyła swych użytkowników tym razem?

Polska strona Facebooka ma w ostatnich dniach nowy, hitowy fanpage: "Marihuana - uzależnia i zabija". Jak mówią sami twórcy strony, tylko u nich znajdziemy "rzetelne informacje" na temat tego słynnego narkotyku. Oczywiście to zwyczajna "przykrywka" dla dostarczania w mniej typowy sposób humoru Czytelnikom. Administratorzy przygotowali więc już naprawdę sporą ilość materiałów, mających "potwierdzić" zło płynące z marihuany.

Jest więc klasyczne nawiązanie do chociażby Magika czy "świadectwa" fanów fanpage'a. Do tego mnóstwo tabelek, prezentujących "rzetelne informacje", potwierdzające np., iż amfetamina jest o wiele zdrowsza od marihuany. A wiedzieliście chociażby, że alkohol leczy raka, a trawka go powoduje? Nie? No to już wiecie, z niezbędna wiedzą przychodzi bowiem ten cudowny fanapage.

Mnie tego rodzaju humor śmieszy, ale nawet jeśli Was niezbyt - i tak zostańcie tu jeszcze na chwilę. Nie bowiem same żarty będą głównym tematem tego wpisu. Jeszcze zabawniejsi są bowiem ludzie, którzy nie domyślają się, że to wszystko jest robione for fun. Zgadza się - niektórym wydaje się, iż to wszystko jest robione na serio. 

I zaczynają się oburzać. Na całym fanpage'u jest już naprawdę mnóstwo komentarzy od ludzi, którzy wyzywają jego adminów od najgorszych. Zarzucają im okłamywanie społeczeństwa, rzucają wyświechtanymi frazesami "nie paliłeś, to nie udzielaj się na ten temat, lamusie!" i zbijają "piąteczki" z innymi palaczami. Gdy tak patrzę na te wszystkie wypowiedzi, powoli zaczynam się zastanawiać, czy aby ta marihuana rzeczywiście nie niszczy mózgu w tak szybkim tempie.

Naprawdę, było wiele różnych prowokacji internetowych, tak dobrze przemyślanych, że wierzyło w nie wielu inteligentnych ludzi. Ale kurczę - jak można na poważnie wziąć fanpage, na którym napisane jest, że z powodu marihuany corocznie umiera kilkadziesiąt milionów ludzi? Dla mnie to jest równie abstrakcyjne, co uwierzyć, iż właśnie wybuchła Ziemia, choć wyglądając przez okno, świat wydaje Ci się taki sam jak zwykle. Albo gdy podczas oglądania "Dragon Ball" wkręcasz sobie, że potrafisz latać jak Goku i wyskakujesz przez okno.

Z każdym kolejnym dniem w internecie, przekonuję się, iż chyba trzeba by szkolić ludzi przed wejściem do tego cyberświata. Nie wiem, może należy postawić na jakiś kurs, tłumaczący, czym jest trolling, prowokacja i cała reszta tego typu pojęć. Może wtedy tak dużo osób nie robiłoby z siebie pośmiewiska. Choć z drugiej strony - wtedy w internecie mogłoby zabraknąć ludzi, z których można by się śmiać. No i mamy teraz do czynienia z wyborem iście tragicznym.

#corobićjakżyć

Źródło: Flickr.com

1 komentarz:

  1. Jak mawiał słynny filozof Popek - łyknęli to jak młode pelikany żabę.

    OdpowiedzUsuń