Pić albo nie pić - oto jest pytanie

W ostatnim czasie (zdaje się, że trwa to od raptem kilku czy kilkunastu dni) postacią pojawiającą się w coraz większej ilości dyskusji, jest niejaki Marek Jakubiak. Kimże on jest? Właścicielem piwnej marki Ciechan - browaru przez wielu docenianego i lubianego. Co ciekawe, niekoniecznie pojawia się to nazwisko w związku z wyjątkowym smakiem tegoż trunku.

Okazało się bowiem, iż pan Jakubiak jest osobą wspierającą organizacje skrajnie prawicowe. Przypisuje mu się między innymi sponsorowanie portalu Kresy.pl oraz niechęć do Ukraińców. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na Krymie, nie dziwi mnie fakt, że taka informacja zainteresowała część mediów. Dziwi mnie natomiast spojrzenie niektórych na całą tę sprawę.

Jak się bowiem okazuje, części osób tak przeszkadzają polityczne poglądy właściciela marki, że z picia Ciechana chcą zrezygnować. Fakt, iż jeszcze jakiś czas temu ze smakiem wypijali kolejną butelkę tego trunku, nie robi im przesadnej różnicy. Nie liczy się smak czy jakość, gdy do gry wchodzi polityka. Wcale nie dotyczy jednak to tylko strony przeciwników skrajnej prawicy.

"Pijąc piwo marki Ciechan, przyprawiasz lewaków o ból dupy" - to ponoć autentyczny wpis z jednego z fanpage'y narodowców. Gdy to zobaczyłem, od razu się zaśmiałem. To tak samo jak z tymi wszystkimi memami z Korwinem-Mikke - możesz tego człowieka nie popierać, ale "szach mat lewaku" i tak potrafi rozbawić. Serio, znam sporo osób, których rzeczywiście prędzej nazwie się "lewakami" niż "prawakami", a i tak ich to śmieszy.

I okej, takie rzeczy w sferze żartów są zabawne. Niektórzy jednak przerzucają to również i w bardziej poważne regiony. Ciechan nagle stał się w internetowych komentarzach symbolem "Prawdziwego Polaka". Pijąc go, w jakiś sposób rzekomo musisz się identyfikować z prawicą. Tak bowiem ktoś w sieci powiedział i teraz wymaga od Ciebie zaakceptowania tej reguły. A jak coś nie pasuje, to od Ciechana wara i "pij sobie Heinekena, który wspiera organizacje progejowskie". Och, to takie dorosłe.

Ja siebie w tej odgórnie przydzielonej mi barykadzie umieścić się jakoś nie do końca potrafię. Oto bowiem ruch narodowy do mnie nie przemawia i raczej nie identyfikuję się z jego poglądami. Z drugiej natomiast strony, Ciechan jest jednym z moich ostatnich piwnych odkryć, które naprawdę doceniam. Ale wychodzi na to, że i tak nie mogę go pić, bo w oczach niektórych jestem "lewakiem", inni zaś będą mnie od razu widzieć jako fana skrajnej prawicy. 

Całe szczęście, że takie dylematy mam głęboko gdzieś. Nie kręcą mnie jakieś dziecinne przepychanki rzekomo dorosłych ludzi, którzy postanawiają zawsze łączyć dobry produkt z polityką czy czymkolwiek wokół niej. To tak samo, jakby nie chcieć Mercedesa, bo stworzyli go Niemcy, będący przecież naszymi zaborcami sprzed lat. Albo wyrzucić wszystkie Najki z szafy, bo na pewno gdzieś na świecie w podobnym modelu chodzi teraz jakiś homoseksualista. Damn, to naprawdę brzmi cholernie głupio!

Dlatego ja teraz spokojnie podejdę sobie do lodówki, wyciągnę chłodnego Ciechana Miodowego i będę go popijał przy jakiejś dobrej książce. Mając gdzieś politykę i doceniając pana Marka Jakubiaka za wypuszczanie tak dobrego piwa. Szkoda, że dla innych to takie trudne.

Źródło: Flickr.com

2 komentarze:

  1. Dobrze być ponad. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktokolwiek powiedział złe słowo o Ciechanie. Wart swojej ceny, prawda? Ciechanów pozdrawia :) 5!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej wart! Kraków również pozdrawia :)

      Usuń