10 mniej typowych oznak nadejścia wiosny

"Wiosna przyszła!" - typowe słowa, jakie pojawiały się na ustach Polaków w ubiegłym tygodniu. Przyznać trzeba, mieliśmy ku takiemu okrzykowi mnóstwo powodów. Jakie na przykład? Te do bólu standardowe: świeciło słońce, można było śmigać po dworze na krótki rękaw, ptaszki ćwierkały. Jednym słowem: żyć, nie umierać.

A jest przecież wiele innych, mniej typowych oznak nadejścia wiosny. Niektóre z nich wciąż są pozytywne, to trzeba przyznać, wiele z nich jest jednak zdecydowanie negatywnych. I tak podczas dosłownie jednego piętnastominutowego przejazdu autobusem, do głowy wpadło mi aż dziesięć różnych symptomów przyjścia wiosny. I choć obecnie jest już trochę zimniej niż w ubiegłym tygodniu, to z nadzieją na powrót ciepłych dni, podrzucam Wam tę swoją magiczną listę. 

Ludzie przywdziewają nowe buty

Zacznijmy tak spokojnie, całkiem pozytywnie. Jeśli nie jesteś snikergłową, posiadającym co najmniej jedną parę butów na każdy dzień tygodnia, prawdopodobnie zaczynasz swoje przygotowania do ciepłych dni od kupienia tak zwanych "butów na wiosnę/lato". I początkowo trzymasz je w pudełku, co kilka godzin je podziwiasz i ze smutkiem obserwujesz deszcz padający za oknem. Ale gdy wreszcie nadejdzie pierwszy prawdziwie suchy i słoneczny dzień, przywdziewasz swoją nową parę Air Maxów, Roshe'ów czy innych New Balance'ów i ruszasz w miasto. Od Twoich butów tymczasem bije energia pełna nowości, blasku i czystości. To pierwsze i zarazem ostatnie chwile, gdy na ludzi z choćby delikatnie brudnymi butami możesz patrzeć z pogardą. Za kilka dni to zaś inni będą tak patrzeć na Ciebie, sorry.

Źródło: Flickr.com
Przy drogach pojawiają się dziwki

W Krakowie tego nie odczuwam, ale był to jeden z symboli mojego ubiegłorocznego początku sezonu rowerowego. Jeździłem wówczas z kumplem po różnych wioskach w okolicy mojej miejscowości. I była tam taka jedna bardziej ruchliwa droga, przy której początek wiosny celebrowały równie ruchliwe panie lekkich obyczajów. Z gracją godną słonia ustawiały się w seksownej (w ich mniemaniu) pozycji i zalotnie spoglądały na nadjeżdżające samochody. Kilka razy nawet pomachali do nas. My zaś w odpowiedzi odmachaliśmy - a co, prawdziwym gentlemanem warto być zawsze, nawet dla dziwek.

Budzą Cię prace miejskie

Nie ma to jak obudzić się w środku marca i za oknem ujrzeć cudowne światło słoneczne. Coś Ci jednak nie do końca w tym wszystkim pasuje. Patrzysz na zegarek - jest siódma. Zdecydowanie za wcześnie jak na pobudkę po nocnym melanżu. I orientujesz się, że to tak naprawdę nie przyjemne Słońce Cię obudziło. Formę budzika spełnili tym razem panowie, którzy właśnie obok Twojego bloku wycinają drzewa. Zamykasz okno, ale to przesadnie nic nie daje. Sen więc trafił szlag, a Tobie pozostaje egzystencjalne filozofowanie nad faktem, że współcześnie wiosna nie zaczyna się od pojawienia się liści, a usunięcia drzew, na których te liście mogłyby się w ogóle pojawić. Fuck logic.

Policja i straż miejska rozdają więcej mandatów

Przez całą zimę nasi wspaniali stróże prawa musieli zajmować się wyłącznie sprawami zabójstw, gwałtów i bezdomnych śpiących w Sukiennicach. Wiosna jednak ma za zadanie ucieszyć wszystkich, w tym więc i policjantów oraz straż miejską. Ciepło, bezchmurnie - oto świetna sceneria na wypad z piwkiem w plener. I wszystko kręci się dobrze, do czasu, gdy za plecami nie usłyszysz "a co to za napoje wyskokowe się tutaj konsumuje?". Tym samym całą wiosnę szlag trafia, bo zamiast butelki z piwem w ręku dzierżysz mandat i idziesz przez tłum uśmiechniętych ludzi, by zapłacić za swoje przewinienie na poczcie.

Źródło: Flickr.com
Internet zalewa nowa fala szafiarek

Łączy się to trochę z punktem pierwszym. Oto bowiem szalone nastolatki dostają od rodziców przysłowiowe "Air Maxy do 250 złotych" i postanawiają zaszpanować nimi nie tylko wśród swoich znajomych, ale również i w internecie. Facebook? To też za mało. Czas więc na krok milowy - założenie bloga modowego! Pierwszy ficik? Koniecznie nowe buty, połączone z całą stylizacją wziętą z jednej sieciówki. Teraz jesteś naprawdę "faszyn" i możesz kreować modę w internetowym światku. A kto wie, może za kilka miesięcy ktoś się do Ciebie odezwie z propozycją sprzedania się za jedną koszulkę, której produkcja kosztuje firmę piętnaście złotych? Brzmi zachęcająco!

Kończą się Twoje ulubione seriale

Podobno są jakieś wyjątki, ale w moim przypadku wiosna to zawsze symbol zakończenia kolejnych sezonów oglądanych przeze mnie seriali. Za tydzień czeka mnie finał "The Walking Dead", wkrótce kończy się ostatnia już seria "How I Met Your Mother?", a do tego zostało raptem parę ostatnich odcinków do pożegnania się na kolejne kilka miesięcy z "New Girl". Ale można to też widzieć w lepszej perspektywie: kończą się seriale, a dzięki temu masz czas, by obejrzeć te, których jeszcze nie widziałeś! Ja już teraz zacząłem nadrabiać zaległości i czuję, że w tym roku uda mi się obejrzeć naprawdę sporo nowych pozycji.

W Krakowie pojawiają się Szkoci

Japończycy w Krakowie są zawsze, im nie straszna żadna pogoda, bo i tak po tutejszym rynku spacerują już o szóstej rano. Erasmusów poznajesz po idiotycznych okrzykach i chwianiu się we wszystkie strony. Wiosna to zaś początek bójek Anglików oraz - co jest oznaką bardziej pozytywną - pojawienia się Szkotów w swoich legendarnych kiltach. Wybaczcie mi, ale ja wciąż uważam, że jest coś naprawdę zabawnego w pięćdziesięciolatkach idących sobie na piwko w spódnicach. Uśmiech pojawia się dzięki temu na twarzy nawet w najsmutniejszy dzień.

Źródło: Flickr.com
Nagle każdy jest biegaczem

Była to któraś z tych ciepłych niedziel - ta przedostatnia bodajże. By wypełnić swój zwyczaj, od razu po przebudzeniu wskoczyłem tego dnia w ciuchy do biegania i wybrałem się w kilkukilometrową trasę. Mój cel: pobliski park. Tam zaś wyjątkowo prawdziwe tłumy dzieci, rodziców, ludzi na rolkach oraz... biegaczy. Biegaczy, których nigdy do tej pory w Krakowie nie widziałem w tak tłumnych ilościach. Gdzie byli oni wcześniej? Cóż, zapewne odpuścili sobie bieganie zimą i postanowili przerwać swój sezon na czas chłodnych dni. Sezonowcy niczym sporo kibiców piłkarskich, prawda?

W środkach transportu robi się duszno

Jeszcze nie wiesz, że zaczęła się prawdziwa wiosna, więc wychodzisz na dwór w lekkiej kurtce. Już po kilku krokach w promieniach słońca domyślasz się, iż nie był to najlepszy wybór. Wkraczasz do zatłoczonego autobusu i po pierwszym przystanku ostatecznie decydujesz się jakoś wyplątać ze swojej kurtki. Brawo. Pod koniec trasy czujesz natomiast, że zacząłeś się nawet trochę pocić, ale stwierdza, że bluzy już jednak nie będziesz ściągał. Wychodzisz wreszcie na zewnątrz i delektujesz się każdym chłodniejszym podmuchem wiatru. Orientujesz się, że już za dwa/trzy miesiące w Twoim ukochanym autobusie zacznie śmierdzieć ludzkim potem. Yummy.

Pojawiają się wkurzające owady

Ostatnio podczas biegania chwilę leciała za mną... osa. Parę razy ukatrupiłem już w mieszkaniu małe muszki. Na Facebooku ktoś wspominał o pierwszych komarach. Tak, moi Drodzy, powoli rozpoczyna się nalot wkurzających owadów, które uprzykrzać Wam będą każdy dzień lata. Czujecie już te noce pod namiotami, w których wypsikacie cały zapas płynów na komary? Jesteście gotowi na wychodzenie z lasu z kleszczem w nodze? Niestety - nic nie może być stuprocentowo piękne, gdy w powietrzu unosi się chmara wkurzających owadów. Wiosna wita ich równie przyjaźnie co ludzi.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

Źródło: Flickr.com

4 komentarze:

  1. kleszcze to nie owady, Majk. :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damn, you're right! Każdego dnia człowiek uczy się czegoś nowego :)

      Usuń
  2. Sezonowi biegacze-nie każdy musi być twardzielem przez cały rok! :o ;) Ja na przykład wybiegnę raz w listopadzie i tydzień pod kocykiem murowany :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja wiem, zażartować w tym miejscu chciałem! :) Szczerze doceniam każdego biegacza: od tych niedzielnych aż po najbardziej profesjonalnych. Takie rzeczy jak ruszenie tyłka należy tylko i wyłącznie propsować :)

      Usuń