Głosy hongkońskich ulic na dobry początek tygodnia

Już drugi tydzień z rzędu wtorek stoi pod znakiem dobrych, intrygujących cytatów, dających kopa na pozostałe dni tygodnia. Tym razem jednak życiowe mądrości zaczerpniemy nie z książki, a z filmu. Wczytajmy się więc w to, co ma nam do przekazania pewien policjant z Hong Kongu, główny bohater pierwszej opowieści z filmu "Chunkging Express", którego recenzję znajdziecie TUTAJ.

Jak to się jednak w ogóle stało, że wziąłem pod lupę tym razem cytaty z filmu? Już w recenzji wspomniałem bowiem, że scenariusz "Chungking Express" jest jakby wyciągnięty z jakiejś nietypowej, eksperymentalnej powieści, pełnej rozmyślań bohatera i rzucania przez niego iście filozoficznych tekstów. Co ciekawe, film ten jest pierwszym, podczas którego seansu notowałem kwestie z niego. Serio - to naprawdę wyjątkowy film.

By jednak już nie przedłużać mej gadaniny - oddaję głos hongkońskiemu policjantowi numer 223.

Jeśli pamięć jest jak puszka, to mam nadzieję, że nie ma terminu przydatności. 
Jeśli zaś ma okres przydatności, niechaj to będzie 10.000 lat.

Ten cytat sprawuje jeszcze lepiej swe zadanie w samym filmie, gdyż jest powiązany z jednym z wątków fabularnych, ale również i poza resztą scenariusza spisuje się doskonale. Nadaje się zarówno dla nastolatek wrzucających smutne rzeczy na Tumblra, młodocianych filozofów zaczytujących się w Paolo Coelho, jak i ludziach, którzy zwyczajnie lubią takie "złote myśli". Sami zgadnijcie, do której grupy ja należę.

Może to żart losu, ale rozstaliśmy się w prima aprilis.

Żart losu, choć żart zabawny. Chyba, że przez brak serca śmieszy to tylko mnie.

Jakoś, gdzieś, czasem coś wszystko przemija. Czas sardynek przeminął. Czas sosu mięsnego również. Nawet filmy Clinga przemijają. Czy jest na świecie coś, co nigdy nie przemija?

Dobre pytanie, prawda? Choć zadawane chyba jedynie przed tym, by obronić się przed faktem zawartym w pierwszym zdaniu.

Bieganie to czynność bardzo osobista i nie lubię robić tego przy innych ludziach.

Wielu jest takich, którzy wolą bieganie (czy w ogóle uprawianie jakiego sportu) w grupie. Ja do nich jednak nie należę. Bieganie to dla mnie czas na wyciszenie, bycie sam na sam ze swoimi myślami. 

Bieganie powoduje ulatnianie się wody z mojego ciała. 
Nie pozostaje mi już jej wtedy na łzy.

Świetne uzupełnienie do poprzedniego cytatu. Nie chodzi tu może wręcz o łzy, ale jakikolwiek wysiłek fizyczny zabiera ci czas na tłumienie w sobie złości, smutku czy jakichkolwiek innych negatywnych emocji. Bieganie to taka ściana, w którą możesz napieprzać z całej siły, żeby dać upust emocjom. Tylko potem knykcie Cię nie bolą. Profit.

A ostatni cytat już bez komentarza, za to w postaci zdjęcia! Ujęcie idealne do kwestii, serio.

Zdjęcie z mojego Instagrama, który znajdziecie o TU.
Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

4 komentarze:

  1. Drogi Mikołaju, czy masz może konto na filmwebie? Odżywianie zrozumiem jeśli nie chcesz podawać do "publicznej" informacji, jednak jestem ciekaw Twoich ocen kilku filmów by porównać nasz gust ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam konto, ale nie korzystam, szczególnie z tego powodu, że nie przepadam za ocenianiem czegokolwiek numerkami :) Podobnie mam z Lubimy Czytać - nawet, jeśli wrzucam tam jakąś swoją recenzję, to zawsze bez oceny liczbowej.

      Usuń
  2. Ktoś się jeszcze zaczytuje Paulo Coelho? Myślałam, że tak go dokumentnie obśmiano, że nikt nie waży się go tykać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytają, potwierdzone info! "50 twarzy Greya" też niejednokrotnie obśmiano, a wiadomo jak sytuacja wygląda :)

      Usuń