Pijacka wena

Jest taki wiersz Charlesa Bukowskiego, zatytułowany "Jak zostać wielkim pisarzem". Tytuł intrygujący - trzeba przyznać. Jeśli ktoś nie jest zaznajomiony z twórczością Bukowskiego, liczy pewnie na obfity zbiór rad, które pozwolą Ci stać się nowym Stephenem Kingiem albo nową Rowling. Zderzenie z rzeczywistością może być w takiej sytuacji wyjątkowo mocne.

Bukowski zaczyna: "musisz wyruchać bardzo wiele kobiet". Grzecznym chłopcom zrzedną miny, ułożone dziewczynki zakryją usta z niedowierzania. Zamkną laptopa, uciekną z pokoju, pójdą przytulić się do mamusi. Reszta pozostanie i postanowi doczytać wiersz do końca. Poznają sekret zostania wielkim pisarzem.

Zawsze najbardziej podobała mi się w nim jedna rzecz: namawianie do picia piwa. Wielu pomyśli pewnie, że to majaczenie typowego pijaka, który uważa się za dobrego poetę. Że Bukowski gada bzdety pod publiczkę, by stać się sławnym przez kontrowersję. Każdy artysta wie jednak, iż w istocie picia piwa naprawdę ma sens i naprawdę potrafi zrobić z Ciebie wielkiego pisarza. 

Brak weny jest chorobą, która codziennie dotyka wielu ludzi na świecie. U niektórych moment zawieszenia trwa kilka godzin, u innych kilka dni, a u jeszcze innych wręcz kilka lat. Przyznam szczerze - mnie też to cholerstwo czasem dopada i potrafi mocno zdenerwować. No bo jak to tak - mam kilka godzin wolnych i nie napiszę w ich czasie nic tylko dlatego, że nie mam weny? Tak nie może być!

Alkohol jest dla weny jak flet zielonego Power Rangersa dla jego zorda (#gimbynieznajo). Dla niewtajemniczonych - hektolitry piwa zwyczajnie przywołują masę inspiracji, które jakimś cudem pochowały się po kątach naszego mózgu. Idąc na imprezę, warto się z niej zwinąć jeszcze przed alkoholową śmiercią. W czasie samotnej drogi do domu poczujemy się niczym mnich medytujący przez kilka godzin nad jakąś sprawą.

Możliwe, że wpadniesz na kilka głupich pomysłów, których idiotyzm odkryjesz dopiero na porannym kacu. Z drugiej jednak strony, masz możliwość odkrycia swojego własnego Świętego Graala. Powiada się, że wiele przyjaźni powstało dzięki wspólnemu obalenia kilku butelek wódki. Podobnie jest z dobrymi pomysłami - one także w dużej mierze wpadają do głowy właśnie po alkoholu.

Wiele można zarzucić piciu, ale na pewno nie to, że zabiera ono czas na myślenie. Jeśli zaczniemy odpowiednie kontrolować wlewanie w siebie piwa czy wódki, rzeczywiście może to w jakimś stopniu przyczynić do stania się wielkim pisarzem. Bukowski pił, dymał i obstawiał wyścigi koni. Bez tego prawdopodobnie nikt by dziś o nim nie pamiętał.

Dlatego też - Wasze zdrowie, Drodzy Czytelnicy!

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

Źródło: Flickr.com

4 komentarze:

  1. Piwo, wódka - dają radę. pobudzają wyobraźnie. Ale jeśli chodzi o samo pisanie to wino! Wolna nocka z butelką winą i pustą kartką, to luksus.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dobrze gada, polać mu!" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byle nie za dużo, bo to się może różnie skończyć! :)

      Usuń