Nakręcić własne porno

Już kilkukrotnie na blogu pokazywałem, że lubię pisać o ciekawych inicjatywach, które w jakiś sposób mnie zainteresowały. W przypadku polskiego crowdfundingu, mówiłem o inicjatywie Wooloo.pl, pod postacią wpisu "Rób komuś zakupy i zgarniaj za to pieniądze". Dziś ponownie wchodzimy do fajnie myślących, polskich głów, zagłębiając się jednak w rejony bardziej kontrowersyjne.

Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda kręcenie porno? Mi na pewno gdzieś podczas ziemskiej egzystencji taka myśl przez głowę przeszła, choć na pewno nie była ona przesadnie zagmatwana ani szczegółowa. To było pewnie raczej coś w rodzaju: "hmmm, ciekawe jak oni to zrobili?". Wczoraj jednak naszła mnie zdecydowanie bardziej zaawansowana myśl w tym temacie.

Dlaczego? Odkryłem bowiem fantastyczny projekt, który automatycznie mnie: 1) rozbawił; 2) cholernie zaintrygował; 3) zyskał moją totalną sympatię. Niejaki Antoni z Gdańska, z wykształcenia filmoznawca i historyk, właściciel sex shopu oraz - jak sam o sobie pisze - autor prawdopodobnie pierwszej w Polsce pracy magisterskiej na temat porno, wpadł na pomysł ułatwienia życia Polakom, pragnącym zrobić karierę w erotycznym światku. Jak konkretnie to postanowił zrobić?

Poprzez przetłumaczenie, opracowanie, a ostatecznie także publikację polskiej edycji książki "Let's Make a Porn" Eriki Lust. Całość ma zawierać około stu dwudziestu stron pełnych porad na temat całego procesu powstania filmów erotycznych. Autorka daje konkretne porady na temat pisania scenariusza i unikania w nim schematycznych rozwiązań, przeprowadzania castingu, a nawet zgłaszania swojej produkcji do festiwali!

Ekipa do całego projektu jest już zebrana, do jego realizacji potrzeba jednak ponad czterech tysięcy złotych. Czy uda im się tę kwotę zebrać? Przewiduję, że zdecydowanie tak! Pieniądze zbierane są od paru dni na PolakPotrafi.pl i już teraz uzyskano całkiem pokaźną część całości. Ja sam mam zamiar wesprzeć projekt drobnym podarkiem, w postaci paru złociszy. 

Co bowiem, moim zdaniem, najciekawsze - całość (podobnie jak oryginał) będzie dostępna za darmo do pobrania z sieci! Nawet jeśli ostatecznie nie wesprzecie tego projektu, i tak będziecie mogli później przeczytać całość kompletnie za free. Ja natomiast zapewniam Was, że postaram się tytuł ten zrecenzować jak najszybciej po premierze polskiej edycji. A potem, kto wie - może i zamienię karierę blogera na karierę reżysera porno!

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

Źródło: Flickr.com

2 komentarze:

  1. Ha, widzę, że środki udało się zebrać. :) Super pomysł!
    Uwielbiam pornografię w literaturze i malarstwie - niekoniecznie musi to być de Sade, bez przesady, ale...
    I lubię alternatywną pornografię, dlatego czekam na recenzję! Sama sięgnę do tej książki, z czystej ciekawości. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń