Muzyka Końca Lata

Są takie płyty czy wręcz zespoły muzyczne, których zwyczajnie najlepiej jest słuchać latem. Gdy za oknem świeci słońce, wyjście na zewnątrz w długich spodniach jest skazaniem się na śmierć, a najlepszą rzeczą na przetrwanie tego są zimne drinki z palemką, zwyczajnie należy mieć również ułożoną (choćby w głowie) konkretną playlistę, która będzie dobrze pasowała do tego cudownego klimatu. W ubiegłym roku pisałem o tym w kontekście postu "10 płyt na lato". Dziś natomiast wpis w podobnym klimacie, acz poświęcony tylko jednemu, konkretnemu zespołowi.

Nazwa Muzyka Końca Lata naprawdę nie jest tu przypadkowa. Ten polski zespół dobrze wiedział, jaki sobie nadać przydomek, by perfekcyjnie wręcz oddać klimat swoich utworów. Muzyka Końca Lata, czyli muzyka klimatycznie zawieszona gdzieś pod koniec sierpnia lub na początku września, gdy dzieciaki powoli zaczynają przygotowywać się do faktu, że wkrótce czeka ich szkoła, a i dni zaczynają być już standardowo coraz krótsze. Jeszcze jest ciepło, ale w powietrzu czuć jednak nadchodzący klimat jesieni.

Ale Muzyka Końca Lata to dźwięki pasujące do całych wakacji. Ja poznałem ten nietypowy zespół dobre kilka lat temu, w wakacje tuż przed liceum. Wtedy ze sporą grupą znajomych jeździliśmy na rowerach po polskich wsiach, czując ten charakterystyczny klimat, którego za nic w świecie nie da się przenieść do życia miejskiego. Buszowanie w zbożu, nielegalnie pite piwa, kopanie piłki, ogniska, miłostki.

I o takim właśnie mniej więcej życiu opowiadają piosenki Muzyki Końca Lata. To wspomnienia dorosłych już ludzi, którzy mają za sobą szkolne życie, ale tęskno im do niego. Tęskno im do tej swawoli, dni spędzanych w towarzystwie znajomych, pierwszych zakochań, naiwności ówczesnego życia. Dźwięki instrumentów zdają się zresztą mówić tym samym językiem co słowa, pasując do siebie jak ulał.

Przypomniał mi się ten zespół zupełnie przypadkiem. Za oknem świeciło słońce, a ja złapałem się na rozmyślaniu o tym, jak wspaniałe były te czasy parę lat temu. I wtedy właśnie odpaliłem Muzykę Końca Lata, która jeszcze bardziej pomogła mi się przenieść w tamte czasy. Zamieniła jednak te trochę takie nostalgiczne smutki na radość i śmiech w duchu ze wszystkich tych starych, dobrych wspomnień.

Bardzo możliwe, że Muzyki Końca Lata nie znacie - to bowiem dość niszowy zespół, który medialnie pojawił się szerzej bodajże tylko raz, gdy to kawałek "Dokąd" został wykorzystany w reklamówce ramówki TVN-u. Tym bardziej więc cieszę się, że przypomniałem sobie o tym naprawdę nietypowym i przyjemnie grającym bandzie. Mogę teraz bowiem polecić go wreszcie Wam i zachęcić do sprawdzenia ich twórczości.

"Najbardziej romantyczny zespół w powiecie mińskim" - jak sami o sobie mówią - wypuścił do tej pory trzy albumy studyjne oraz składankę swych największych hitów, zatytułowaną bardzo swojsko, bo "Szlagiery". Wszystko znajdziecie spokojnie na Spotify, Deezerze i innych tego typu serwisach. Jeśli natomiast chcecie sprawdzić ich muzykę od pojedynczych kawałków, poza "Dokąd" polecam takie świetne utwory jak "Fenoloftaleina", "Ekstramocne", "Żabi" czy "Całowanie".

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

Źródło: fanpage MKL

2 komentarze:

  1. dla mnie ta ich piosenka jest chyba najbardziej letnia ze wszystkich + ten teledysk :) https://www.youtube.com/watch?v=bCTcme_KNHE

    OdpowiedzUsuń