Złote myśli Tyriona Lannistera na dobry początek tygodnia #2

Jak mogliście przeczytać we wczorajszej RECENZJI - "Starcie królów", czyli drugi tom z serii "Pieśń Lodu i Ognia", zdecydowanie nie zawodzi. To świetna kontynuacja fantastycznej przygody z "Gry o tron", o której z kolei pisałem TUTAJ

George R. R. Martin potrafi jednak nie tylko wciągająco snuć opowieść, ale wyjątkowo dobrze radzi sobie również z prowadzeniem dialogów. Gdy mówimy więc "<<Starcie królów>> nie zawodzi", jednocześnie musimy rzec: Tyrion Lannister nie zawodzi. To jedna z najbardziej charakterystycznych postaci tej serii, która kiedyś uraczyła już nas na blogu swoimi złotymi myślami (KLIK). Teraz Tyrion powraca, by ponownie zauroczyć Czytelników MajkOnMajk swoim sprytem i cwaniactwem.


W przypadku "Starcia królów" musiałem być jednak o wiele bardziej uważny. Zdecydowanie częściej wypowiedzi Tyriona nawiązują tu do wydarzeń, które dzieją się akurat w książce. A ja nadzwyczaj mocno staram się unikać spoilerowania innym fabuł jakichkolwiek tworów kulturowych. Taki ze mnie dobry człowiek.

Cytatów jest więc mniej, są one jednak sporo dłuższe. Jeden z nich spoileruje dodatkowo jedną z głównych "atrakcji" pierwszej części serii, czyli "Gry o tron", dlatego zostawiłem go na sam koniec. Zapewniam Was jednak, że jeśli naczytaliście się gdzieś przypadkowo spoilerów z serialu - ten na pewno pojawił się na samym początku takiej ogromnej listy.

Nie przedłużając już jednak, oddajmy głos samemu Tyrionowi.

- Czy mógłbym skosztować wina, które tak bardzo przypadło do gustu lordowi Slyntowi?
Tyrion wskazał na butlę, marszcząc brwi. Varys napełnił sobie kielich.
- Ach. Słodkie jak lato. - Pociągnął kolejny łyk. - Słyszę na języku śpiew winogron. 
- Właśnie się zastanawiam, co to za hałas. Powiedz im, żeby siedziały cicho, bo głowa mi pęka.

Tak, dzisiejszy post będzie stał zdecydowanie pod znakiem ripost Tyriona. Jeśli gdzieś na świecie naprawdę jest facet, który potrafi wymyślać nagle tak odpowiednie do sytuacji teksty - ogromny szacunek. Mam tylko nadzieję, że nigdy nie będę zmuszony wdać się z nim w dyskusję.

Lordzie Varysie, czuję, że dziwnie cię lubię. Niewykluczone, że jeszcze każę cię zabić, ale bardzo mnie to zasmuci.

Nawet, jeśli zdarzy Ci się zginąć z ręki opłaconego zabójcy, lepiej umierać z wiedzą, że ten, kto na Ciebie mordercę nasłał, w głębi duszy Cię całkiem lubi. Mi by od razu kamień z serca spadł.


- Moi rodacy uważają, że praca w domu rozkoszy nie przynosi wstydu. Na Wyspach Letnich tych, którzy są biegli w dawaniu przyjemności, darzy się wielkim szacunkiem. Wielu wysoko urodzonych chłopców i dziewcząt służy w nich przez kilka lat po osiągnięciu dojrzałości, by w ten sposób oddać cześć bogom. 
- A co mają z tym wspólnego bogowie? 
- Czyż nie stworzyli naszych ciał tak samo jak dusz? Dali nam głosy, byśmy mogli czcić ich pieśnią. Dali nam ręce, byśmy mogli wznosić im świątynie. I dali nam pożądanie, byśmy mogli łączyć się w pary i oddawać im cześć w ten sposób. 
- Przypomnij mi, żebym powiedział o tym wielkiemu septonowi - rzucił Tyrion. - Gdybym mógł się modlić kutasem, byłbym znacznie bardziej religijny.

No hej, chyba nie sądziliście, że w drugiej części książki Tyrion skończył nagle być ogromnym zwolennikiem seksu i wyuzdania? Przyznam jednak, że jego skwitowanie tej całej sytuacji jak najbardziej mi się podoba. To co - zakładamy taką religię u nas?

- W tych smutnych czasach, gdy tak wielu głoduje, uważam, że powinienem odżywiać się skromnie.
- To godne pochwały - przyznał Tyrion, rozbijając skorupkę wielkiego, brązowego jaja, które w nieprzystojny sposób przypominało mu łysą, nakrapianą głowę wielkiego maestera. - Ja jednak jestem innego zdania. Jeśli mam co jeść, to jem, bo jutro mogę już nie mieć nic.

Ma sens, no nie? Przestańmy oszczędzać - jedzmy same stejki!

A na koniec wspomniany cytat spoilerowy, w którym Tyrion ripostuje prawdopodobnie najbardziej ukochaną (hehe) postać w historii "Pieśni Lodu i Ognia" - blondyna Joffreya. Rozkoszujmy się wspólnie tym pięknym pociskiem. Enjoy.

- Tobie również składam wyrazy współczucia z powodu twej straty, Joffeyu - ciągnął karzeł.
- Jakiej straty?
- Twojego królewskiego ojca. No wiesz, taki duży, gwałtowny mężczyzna z czarną brodą. Na pewno go sobie przypomnisz, jeśli się postarasz. Był królem przed tobą.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej.

2 komentarze:

  1. Świetne cytaty, tak, zgodzę się, że Tyrion bardzo się wyróżnia w martinowskiej sadze i najwięcej moich ulubionych cytatów padło z jego ust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam teraz trzeci tom i zauważyłem, że takie mocne cytaty to w ogóle cecha Lannisterów - Jaime i Tywin też czasem potrafią czymś niezłym zarzucić :)

      Usuń