Radiowe marzenia

Mieć w radiu własną audycję. Nie jest to może marzenie, które kiełkuje we mnie od dzieciństwa, mimo to od sporego już czasu o tym myślę. Ja wiem, że pewnie znajdzie się od razu grupka profesjonalistów, wyskakujących spod poplątanych kabli z okrzykiem: "to wcale nie jest takie łatwa praca!". Trudno. W moim umyśle wciąż istnieje jedynie idealistyczna wizja własnej audycji.

Wcale nie musiałbym mieć ogromnych tłumów słuchaczy i działać w jednej z największych polskich rozgłośni. Chyba nawet wolałbym coś mniejszego, mniej komercyjnego. Mógłbym opowiadać o swym życiu, rzucać sucharami, a nawet śmiać się z ukraińskich sprzątaczek. Robić wszystko to, na co mam ochotę i nie być uzależnionym od jakichś konkretnych regulacji.

Zresztą podobna wolność przydałyby mi się w wyborze muzyki. Słyszałem o takich audycjach, gdzie prowadzący wpływu na puszczane kawałki nie mają. Taka opcja wydaje mi się wręcz niedopuszczalna. Chciałbym audycją przekazywać słuchaczom siebie również w postaci kawałków puszczanych pomiędzy moją gadaniną. Dziwnie bym się czuł, gdyby w moim czasie antenowym włączano Dawida Kwiatkowskiego czy jeszcze inne kwiatki polskiej sceny muzycznej.

To jednak takie daleko idące i bardzo rozwlekłe tematycznie marzenia. Mam też jednak ich bardziej konkretną wersję, pod postacią audycji o grach wideo. To pewnie dlatego, że branża growa jest tą, na której znam się najlepiej, przez co najwięcej bym miał do powiedzenia na jej temat. Nasłuchałem się w pewnym okresie swego życia kilku tego typu audycji i czuję, że mogłoby to być coś naprawdę dla mnie. Dajcie mi więc jakiegoś drugiego, wygadanego gracza i razem zrobimy naprawdę niezłe show, wierzę.

Zresztą do mojego wewnętrznego spełnienia nie byłoby już nawet w tym przypadku potrzebne radio. Wystarczyłby podcast o grach. Taki bez muzyki, ale za to z długą gadaniną na temat tej branży. Bez cięć, bez przerw, z ciągłą nawijką kilku prowadzących. Kiedyś byłem naprawdę blisko uczestnictwa w takim podcaście, ale ostatecznie sprawa nie wypaliła. Jeśli więc ktoś szuka członka do tego typu projektu, niech da znać, bo ja jestem zwarty i gotowy do współpracy!

Blog to fajna sprawa, ale mam wrażenie, że prowadzenie audycji w radiu czy nawet podcastu, daje zupełnie inny feeling. Szczególnie, gdy prowadzi się taki projekt z jeszcze jedną lub większą ilością osób Nie chciałbym tego robić dla kasy, zdecydowanie bardziej chodzi mi po prostu o czysty fun. Spełnienie i sprawdzenie się w nowej roli.

A może ktoś z Was też ma podobne marzenie? Czy radio lub podcasty kręcą jeszcze jakąś sensowną liczbę osób?

Źródło: Flickr.com

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. W LUZ była swego czasu jedna z moich ulubionych audycji o grach - "Gekoni warkot". Niestety, od sporego czasu już jej nie ma :(

      Usuń