Prawda

Do nowej książki Michaela Palina miałem ochotę zajrzeć od razu podczas jej polskiej premiery. Sama postać członka słynnej grupy Monty Pythona oraz recenzje określające "Prawdę" nad wyraz dowcipną pozycją, zapowiadały twór bardzo dobry. Wstrzymywałem się jednak długo przed ostatecznym zakupem, który nastąpił dopiero, gdy natrafiłem na świetną promocję w jednej z e-bookowych księgarni. Dobrze oceniany tytuł za dyszkę brzmi nieźle, prawda? Tym samym dziś mam dla Was recenzję właśnie "Prawdy" Palina.

Fabuła książki krąży wokół postaci Keitha Mabbuta, niespełnionego dziennikarza i pisarza, który choć ma na koncie prestiżową w pewnych kręgach nagrodę, obecnie zmuszony jest do pisania prac na zlecenia wielkich korporacji. Pewnego dnia otrzymuje on jednak ofertę stworzenia czegoś zupełnie innego i naprawdę wielkiego. Jedno z wydawnictw pragnie, by to właśnie Mabbut napisał biografię Hamisha Melville'a, znanego na całym świecie ekologa, odnoszącego ciągle nowe sukcesy. Problem jest jeden - postać ta nie udziela nikomu choćby krótkich wywiadów. Główny bohater otrzymuje jednak zastrzyk gotówki, który pozwala mu na ruszenie śladami swojego idola.

Na samym początku zdementować muszę jedną z najważniejszych plotek związanych z tym tytułem - on wcale nie stawia na humor. Dowcipkowania tu mało, żartów sytuacyjnych zresztą również. Nie powiem, byłem przez to w pewien sposób zawiedziony, bo liczyłem na pozycję o zdecydowanie innym zabarwieniu. Przestrzegam więc Was, byście nie spoglądali na "Prawdę" przez pryzmat haseł umieszczonych na polskiej okładce książki. Czy te braki w sferze humorystycznej skreślają jednak twór Palina całkowicie?

Na szczęście zdecydowanie nie. To bowiem istotnie pozycja czasem zahaczająca wręcz o thriller czy kryminał. Autor umiejętnie skonstruował fabułę, która najzwyczajniej w świecie porządnie wciąga. Nie ma tu co prawda niczego wielce nowatorskiego, ale Palin umieścił w swej książce wystarczająco wiele momentów, które czytelnika zaskakują, by czytało się całość bardzo dobrze. Da się nawet polubić i w jakiś sposób zżyć z postaciami tu występującymi, szczególnie z głównym bohaterem, któremu szczerze kibicowałem w jego drodze do sukcesu.

"Prawda" nie należy do długich książek, ale jej mały rozmiar Palin wykorzystał w odpowiedni sposób. Akcja toczy się cały czas i widać, że w tworzeniu takiej wartkiej fabuły autor czuje się jak ryba w wodzie. Płynnie przechodzi się przez kolejne rozdziały i dość szybko dociera do ostatniej stronicy. Książka daje sporą ilość funu, a to chyba najważniejsze - prawda?

"Prawda" nie wejdzie do żadnego zestawienia książek roku, prawdopodobnie nie będzie też polecana przeze mnie w przypadkowych sytuacjach. Nie zmienia to jednak faktu, że całość czytało mi się przyjemnie. To pozycja do przeczytania, gdy nie ma się pomysłu na wybór następnej książki do kolejki. Czy warto? Warto. Czy trzeba? Niekoniecznie.

0 komentarze: