Raperzy czytają #54 - Kato

Kolejna niedziela, kolejny odcinek "Raperzy czytają". Konkretniej - już pięćdziesiąty czwarty. Tym razem gościem moim i Waszym jest Kato, reprezentant Strzelec Krajeńskich i internetowego labelu invsbl. Do tej pory znany w szczególności ze swojego wydawnictwa stworzonego we współpracy z producentem Crimem. Krążek "A Jeśli Nasza Ziemia jest Ich Rajem?" został wypuszczony w roku 2012. Już wkrótce, pierwszego lutego, ma natomiast pojawić się kolejny projekt Kato, tym razem na bitach Tekena - "Nie Ma W Nas Bohaterów". Promują go dwa klipy: do kawałków "Cisza na środku pola bitwy" oraz "#PtakiLatająWyżej".

Co zaś dzisiejszy gość ma do powiedzenia na temat książek?

W czasach szkolnych uciekałem od każdej możliwej lektury, co nie znaczy, że nie byłem aktywnym czytelnikiem. Wręcz przeciwnie. Czytałem bardzo dużo, a moja bierność polegała w znacznym stopniu na pewnego rodzaju buncie. Nie potrafiłem się zmusić do czytania rzeczy, które narzucono mi z góry, i których nie ,, mogłem” lecz ,,musiałem” przeczytać. Dodatkowo świadomość, że wraz ze mną czyta tę samą książkę cała klasa, oraz że nie dowiem się niczego nowego, (i czego nie dowie się żaden z nich) odpychała mnie dość mocno od szkolnych lektur. Biorąc pod uwagę ilość Raperów wypowiadających się w tym cyklu, postaram się unikać „książek oczywistych”, gdyż zostały one zapewne już przemielone na kilka sposobów, i niczego nowego nie wniósłbym do nich moją osobą.

Jestem fanatykiem historii. Jestem również fanatykiem książek i filmów opartych na autentycznych wydarzeniach, stąd dużą część mojej domowej biblioteki zajmują książki biograficzne lub autobiograficzne. Wyjątkowo chciałbym polecić biografie Lance Armstronga. Zarówno , "Mój powrót do życia", jak i ,"Liczy się każda sekunda". Szczególnie teraz, w cieniu nie tak bardzo odległych wypadków związanych z Armstrongiem, byłyby to ciekawe pozycje nie tylko dla fanów sportu. Chociaż przede wszystkim w tej drugiej książce dużo miejsca zajmuje opis treningów. Więc jeśli chciałaby którąś z nich przeczytać osoba, która jest nastawiona na typową - ciekawie opowiedzianą historię o człowieku przełamującym własne słabości, i dążącym do upragnionego celu wszelkimi (jak już wiemy - nie zawsze legalnymi) sposobami, to przystępniejszy będzie dla niego "Mój powrót do życia".

Chciałbym teraz polecić - może nie tyle co konkretną książkę - co autora, który swoją prozą zrobił na mnie wielkie wrażenie. Jest to Sven Hassel. Jego ksiązki może nie wyglądają zbyt zachęcająco na półce sklepowej, otoczone przez pięknie wydane pozycje w twardych okładkach z przykuwającymi uwagę ilustracjami, ale pod względem zawartej treści przewyższają w mojej ocenie kilkukrotnie wszelkie bestsellery oraz pozycje uznawane za modne. Sven Hassel był uczestnikiem II wojny Światowej, lecz unikatowym czyni go fakt, iż stał po ,,tej złej" stronie barykady. Należał do jednostki Karnej Wermachtu i walczył na niemalże wszystkich frontach. Kultura zachodnia zalewa nas opowieściami o bohaterskich Amerykanach czy Anglikach pokazując tym samym Niemców jako zwyrodnialców ślepo posłusznych Fuhrerowi. Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, rzeczywistość nie zawsze wygląda tak jak przedstawia nam ją większość. Historię tworzą zwycięzcy. Hassela wyróżnia również dosadność i brutalność przedstawianych sytuacji. Człowiek niemalże namacalnie czuje klimat i brud ciągnący się z pól bitewnych. Z konkretnych tytułów, od których polecałbym zacząć swoją przygodę z książkami tego autora, wymieniłbym w szczególności takie pozycje jak : "Gestapo”, "Zlikwidować Paryż” czy "Legion Potępieńców”.

"Efekt Lucyfera" Philipa Zimbargo to obszerna praca naukowa napisana przystępnym językiem, opowiadająca w głównej mierze o grupie studentów, którzy podzieleni na dwa zespoły "więźniów" oraz "Ochroniarzy" przez pewien czas odgrywali swoje role. Książka pokazuje jaki wpływ na nasze zachowanie oraz postawę psychiczną ma sytuacja, w której się znajdujemy i rola, w jaką przyszło nam się wcielić. Jest to niezwykle dosadna i w pewnych momentach wręcz odpychająca książka, która udowadnia, że pozornie cywilizowanym ludziom nie tak daleko do zwierząt, jak nam się wydaje, i że podświadoma potrzeba dominacji i władzy potrafi doprowadzić do wielu zachowań, których wyrzekalibyśmy się z wielkim zapałem. Szczególnie drastyczny jest opis wojny domowej gdzie na przeciw siebie stanęli Hutu i Tutsi. Niezwykle realistycznie przedstawione gwałty na kobietach przy pomocy karabinów lub pod groźbą śmierci, nakazanie 10-letniemu dziecku uprawiania stosunku płciowego z własną matką na oczach rodzeństwa. Z uwagi na takie fragmenty polecałbym tę książkę osobom o wybitnie stalowych nerwach.

Mimo sporej ilości pozycji, które chciałbym jeszcze opisać, wymienię tylko jedną, aby uniknąć uczucia znudzenia wśród czytelników. Ostatnim dziełem jest debiut literacki Indyjskiego autora Rakesha Satyala pt. "Błękitny Chłopiec" . Jest to powieść o dorastającym 12-latku, któremu wydaje się, że został reinkarnacją Hinduskiego Boga Krzyszny. Jest to piękna historia o poszukiwaniu własnej tożsamości i błądzeniu, jakiemu jesteśmy poddawani podczas wchodzenia w "dorosłe życie". Książka nie jest jednoznaczna i mimo dość osobliwego zachowania głównego bohatera, każdy z nas może znaleźć w nim chociaż malutką cząstkę siebie samego. Jest to również pozycja, przez którą w kręgu moich znajomych, byłem narażony na wszelkiego rodzaju docinki i żarty. Gdyż przypadkiem powiedziałem iż zastanawiam się nad nazwaniem płyty ,,Błękitny Chłopiec", co teraz z perspektywy czasu sam uważam ze idiotyczny pomysł, to jeszcze gdy się okazało, że główny bohater jest homoseksualistą to ilość uszczypliwości lecąca w moją stronę osiągnęła apogeum. Na szczęście już im przeszło.

Na koniec chciałbym napsiać o autorze do którego podchodzę jak pies do jeża. Mam tu na myśli nikogo innego jak Charlesa Bukowskiego. Sposób, w jaki gloryfikują go i wynoszą na piedestał polscy raperzy i ilość odniesień do jego osoby w tekstach, jest dla mnie odrzucająca i sprawia, że nie mam najmniejszej ochoty sięgać po jego pozycje. Skoro dla tylu raperów jest on tak wspaniałym twórcą, to po konfrontacji tego ze stanem intelektualnym naszej sceny doszedłem do wniosku że... musi być z Nim coś nie tak. Z drugiej strony, nie przekreślam go i gdy już się odważę wziąć coś w swoje ręce, to nie wykluczam że i ja zostanę oczarowany. Narazie się dzielnie bronię.

Jeśli podoba Ci się akcja "Raperzy czytają" i chcesz być na bieżąco z nią oraz resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

7 komentarzy:

  1. Pewnie nie masz pojęcia, ale na Twojego bloga wpadłam właśnie dzięki serii wpisów, 'Raperzy czytają', po tym, jak Zeus pochwalił się na swojej fejsbukowej stronie, że wziął udział w takim projekcie :) od tej pory subskrybuję Twojego bloga i jestem wierną czytelniczką :) poza tym zainspirowałeś mnie do zrobienia krótszego bloku o świętach na całym świecie :) Dzięki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję, takie komentarze zawsze dodają siły i wywołują uśmiech na twarzy :)

      Usuń
    2. Aaa to ja jestem od Olka! :D #19

      Usuń
    3. No i patrz, przyznajesz się dopiero po ponad 30 tygodniach :D

      Usuń
    4. No bo, no bo..wcześniej biernie uczestniczyłam w życiu bloga! :D
      Teraz spamuje. :v

      Usuń
    5. Na szczęście to ten dobry rodzaj spamu :)

      Usuń