Złote myśli Tyriona Lannistera na dobry początek tygodnia

Sztuką nie jest stworzenie złej postaci, którą Czytelnik znienawidzi. Sztuką jest stworzenie złej postaci, którą Czytelnik mimo wszystko będzie uwielbiał. I ten właśnie czyn udał się Georgowi R. R. Martinowi, autorowi "Gry o tron". Oprócz wielu negatywnych bohaterów, jakich lubić się po prostu nie da, stworzył on przezabawną i przesprytną postać Tyriona Lannistera - karła należącego do jednego z najważniejszych rodów Siedmiu Królestw.

Tyrion to (pół)człowiek naprawdę niesamowity. Nauczył się żyć ze swoim wyglądem i nie dotyka go praktycznie żadna obraza. Potrafi wyjść obronną ręką z prawie każdej sytuacji i w zasadzie śmieje się całemu światu prosto w twarz. Ma mnóstwo forsy, inteligencję i niejednokrotnie sprowadza wszystko do chędożenia. 

Na dodatek Tyrion co chwilę rzuca jakimiś nietypowymi przemyśleniami. Czasem po prostu zabawnymi, wywołującymi rubaszny śmiech, czasem jednak zawierającymi jakąś wartość poza humorem. Spośród wielu jego cytatów, postanowiłem podrzucić Wam dziś kilka tych, które nie spoilerują przesadnie historii zawartej w "Grze o tron". Zobaczcie więc, jak wiele fucków ma do pokazania światu Tyrion Lannister, zwany przez wielu "półczłowiekiem".

Serialowy Tyrion, grany przez Petera Dinklage'a.
Co, ja? Celibat? Zapłakałyby się wszystkie dziwki od Dorne do Casterly Rock. Nie, chcę tylko stanąć na krawędzi Muru i wysikać się z krawędzi świata.

Zaczynamy od czegoś wyjątkowo luźnego. Ten cytat to jeden z najlepszych pokazów hedonizmu Tyriona. Tajemniczy Mur odgradza Siedem Królestw od krainy, gdzie nie zapuszcza się prawie żaden śmiertelnik. Od czasu do czasu wyjątki robią tylko Nocni Strażnicy - przebrani na czarno mężczyźni, którzy w ramach obrony muru i Siedmiu Królestw wyrzekają się wszelkich więzi rodzinnych i wstępują do nowej braci. Tyrion nawet wobec nich nie ma ochoty zachowywać powagi.

Moją bronią jest mój umysł. Brat ma swój miecz, król Robert ma młot, a ja mam umysł... umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli, oczywiście, ma zachować ostrość.

Szybko jednak ze śmieszków Tyriona przechodzimy do rzeczy jak najbardziej poważnych. To zdecydowanie jedna z najlepszych złotych myśli wprost z "Gry o tron", która wcale nie sprawdza się tylko w rzeczywistości karła żyjącego w krainie pełnej rycerzy. Czytajcie książki, by ostrzyć swój umysł.

Wolałbyś, żeby cię nazywali Krasnalem? Żeby wiedzieli, że mogą cię ranić słowami, a ty i tak nigdy nie uwolnisz się od ich drwin? Jeśli dostaniesz jakieś imię, przyjmij je, uczyń je swoim, a wtedy już nigdy cię nim nie zranią.

Podobnie jak wyżej - mądrość, która sprawdza się także w nam znanych realiach. Pokrzepiająca wieść płynąca wprost z ust jednego z największych (okej, to trochę nietrafne określenie) skurczybyków Siedmiu Królestw. Martin, Ty spryciarzu.

Bez wątpienia o moim bracie można powiedzieć, że jest arogancki. Mój ojciec jest uosobieniem skąpstwa, a moja słodka siostra jest pełną żądzy władzy. Ale ja? Ja jestem niewinny jak baranek. Czy mam zabeczeć dla ciebie?

Tyrion może i jest karłem nieradzącym sobie zbytnio w walkach mieczami, ale potyczki słowne zdecydowanie nie są mu obce. Riposty Lannistera bywają ostrzejsze niż niejedna klinga wielkiego rycerza.

Och, nawet nie wiesz, czego potrafi dokonać chłopak za pomocą kilku kłamstw, pięćdziesięciu srebrnych monet i pijanego septona.

Esencja filozofii Tyriona. Według niego kupić można w zasadzie wszystko i - jak się okazuje - ma w tym sporo racji.

A na sam koniec myśl, której nie powstydziłby się Charles Bukowski, Charlie Sheen i wszyscy inni wielcy hedoniści tego świata. 

- Jak chciałbyś umrzeć, Tyrionie, synu Tywina?
- W wieku osiemdziesięciu lat, we własnym łóżku, z brzuchem pełnym wina i kutasem w ustach dziwki.

Enjoy & get inspired - no nie?

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

Więcej zdjęć na moim INSTAGRAMIE.

2 komentarze:

  1. Hola, Tyrion nie jest złą postacią, w sensie: nie gra po ciemnej stronie Mocy. Gra dla siebie. (Chociaż mogę to stwierdzić tylko na podstawie trzech pierwszych tomów sagi G. R. R. Martina). Poza tym ma dobre serduszko i faktycznie, świetne refleksje. Podczas lektury wynotowywałam je sobie wszystkie, przez co czas czytania rozwlekł się niemożliwie, a tu proszę. Wydanie "Złotych myśli".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, Tyrion nie jest jakimś totalnym czarnym charakterem w rodzaju Joffreya, ale też trudno go raczej nazwać herosem na miarę najpiękniejszych opowieści rycerskich. Moim zdaniem, bliżej mu jednak tej ciemnej stronie, w dużej mierze przez swoje rodzinne konotacje. Choć rzeczywiście trzeba przyznać - Tyrion gra dla siebie.
      Na półce wylądowała właśnie druga część sagi, więc kto wie, może znów półczłowiek zawita na bloga z porcją swoich wspaniałomyślnych przemyśleń :)

      Usuń