8 najfajniejszych kotów z internetów na Światowy Dzień Kota

Dziś siedemnasty lutego - wiecie co to oznacza? Nie, nie chodzi mi o Dzień Niepodległości Kosowa (ale przesyłam pozdrowienia i łączę się "w bulu i nadzieji" z ludnością tego kraju). Nie chodzi mi również o imieniny Polichroniusza i Teodulfa (ale życzę wszystkiego dobrego, bo imiona kozackie). Wiem, że Was zaskoczę, ale nie nawiązuję też tu do premiery Windowsa 2000 (i to akurat mam gdzieś, bo kojarzę chyba jedną albo dwie osoby, które z tego systemu rzeczywiście korzystały przez dłuższy czas).

Dziś zebraliśmy się tu z zupełnie innego powodu. Wyciągnijcie spod łóżka tę wódkę, którą schowaliście ostatnio przed kumplami, gdy wbili przypadkowo w odwiedziny, przeczyśćcie wreszcie kieliszki i przygotujcie sobie popitę (jeśli potrzebujecie). Dziś bowiem pijemy zdrowie wszystkich kotów na świecie!

Z tej okazji postanowiłem przygotować rzecz wyjątkową - listę ośmiu najfajniejszych (według mnie) sierściuchów internetów. To zwierzaki, do których oglądania regularnie wracam i robię sobie nawet kilkunastominutowe sesje z ich podziwianiem. Na blogu mieszanka iście wybuchowa - od bohaterów na miarę Hollywood, aż po gwiazdy naszej rodzimej, polskiej sceny. Są koty cudowne i dumne, są słodziaki, są wreszcie i stwory prześmieszne.

Oto przed Wami najlepsza kompilacja kotów w polskich internetach. Tu zdecydowanie każdy znajdzie coś dla siebie!

Enjoy & get a cat!

To akurat przypadkowy kot z internetów. Niech też ma swoje pięć minut.
Źródło: Flickr.com
Grumpy Cat

Tak, wiem, wiem - zaczynamy do bólu mainstreamowo. Ale takiej gwiazdy przegapić nie można. To prawdopodobnie najlepiej wykorzystany medialnie kot w historii świata. Podbił serce internautów jako bohater memów, wydał dwie książki (z czego jedna dostępna jest od jakiegoś czasu w polskim przekładzie), a nawet... dostał swój własny film świąteczny! Zgadza się, w listopadzie ubiegłego roku pojawiło się "Grumpy Cat's Worst Christmas Ever", które - według niektórych - jest ponoć nawet całkiem śmieszne.

Jeśli chcecie bym z kocim królem smutku i nienawiści na bieżąco, powinniście przede wszystkim zaglądać na jego BLOGA albo też dodać do obserwowanych jego INSTAGRAM.


Nala

Mogę się mylić, ale z moich informacji wynika, że to najpopularniejszy kot na Instagramie. Co mnie szczerze mówiąc trochę dziwi, bo Nala jest zasadzie sierściuchem mocno... zwyczajnym. To znaczy, nie zrozumcie mnie źle - to po prostu zwierzak wyglądający jak wiele "dachowców". Trudno jednak odmówić mu tego, że coś w nim urzeka. A właściwie to w niej, bo Nala to przecież imię żeńskie.

Jeśli więc chcecie być na bieżąco z tym, co dzieje się w życiu najsłynniejszej kocicy świata, koniecznie dołączcie do jej prawie dwóch milionów (sic!) followersów na INSTA.

Zostań moją Walentynką, Nala.
Lil Bub

Nie, to nie jest żaden koci raper. Lil Bub to bardzo nietypowa kocica, która urodziła się z kilkoma różnymi mutacjami genetycznymi. Nie wyszło jej to jednak wcale na złe. Oryginalny wygląd przyniósł bowiem Lil Bub rzeszę fanów, którzy ją wprost uwielbiają i z oddaniem czekają na każde kolejne zdjęcie z jej udziałem. To istne przeciwieństwo Grumpy Cata, bo z tej bohaterki kocich internetów bije wręcz niesamowita radość i chęć do życia.

Lil Bub ma obecnie prawie 1,7 mln fanów na FACEBOOKU i - gdy piszę te słowa - dokładnie 666 tysięcy followersów na INSTAGRAMIE. Na dodatek na VICE znajdziecie kilkuodcinkową serię o tej kociej mistrzyni i jej zwierzęcych znajomych.


Pudge

Kolejna dama w naszym zestawieniu. Jak sama o sobie mówi: "jestem dziewczyną, a moje wąsy i tak są bardziej bajeczne od Twoich". Cóż - w moim przypadku zdecydowanie nie mogę zaprzeczyć. Mnie bardziej jednak interesuje pyszczek Pudge, który niesamowicie kojarzy mi się z Two-Facem z serii o Batmanie. Tylko takim kilkaset razy słodszym i przyjemniejszym do oglądania.

Pudge na Instagramie znajdziecie TU, a na Fejsbuku TUTAJ.


Bob

Wracamy teraz do męskiej części kociego światka. Tym razem jednak mamy osobnika, który zasłynął w szczególności dzięki książce na swój temat. "Kot Bob i ja" to opowieść o ulicznym muzyku i przypadkowo spotkanym przez niego bezdomnym kocie. Zwierzę nie tylko stało się dobrym przyjacielem Jamesa Bowena, ale i niesamowicie odmieniło jego życie. Z racji sukcesu pierwszej części książki, dość szybko zaczęły pojawiać się jej kolejne odsłony. Dwie pozycje z cyklu "Kot Bob" są już dostępne w Polsce. Przymierzam się już jakiś czas do ich przeczytania, także możecie być pewni, że kiedyś wreszcie uda mi się to zrobić, a stosowne recenzje wylądują na blogu.

Tymczasem przygody Boba i jego pana możecie śledzić na FACEBOOKU.


Rysiek i Marchewska

No to teraz czas na coś z polskiego podwórka. Rysiek i Marchewka to dwa przepiękne rudzielce, które chyba urodziły się po to, by pozować do zdjęć. Na ich blogu znajdziecie tonę świetnych fotografii, w tym specjalnie przygotowane tapety na każdy miesiąc roku. Do tego wszystkie wpisy pisane są w przezabawny i słodki sposób. Nie da się tego nie uwielbiać!

Śledźcie Ryśka i Marchewkę na Rudomi.pl, a także ich FACEBOOKU oraz INSTAGRAMIE.


Dayton

Dayton, czyli prawdopodobnie największy skurczybyk w kocim świecie. Znany ze swojej przebiegłości, złodziejstwa i miłości do agresywnego uderzania łapami w klawiaturę komputera. Bohater kilku kultowych filmów Dema, w tym legendarnej opowieści o skradzeniu smoka z Lego, którą możecie obejrzeć poniżej.

Jeśli powrotu kogoś do regularnego jutubowania domagają się internauci, to chodzi właśnie Daytona.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej.

6 komentarzy:

  1. O nieee, a gdzie jest Didga?! ;o

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Myślałem czy jej nie wrzucić, ale sobie ostatecznie odpuściłem. Bardzo mi się z Nalą kojarzy, nie chciałem podobnego tematu powtarzać.

      Usuń
  3. Grumpy jest dziewczynką.

    OdpowiedzUsuń