Dlaczego lajki są ważne?


Coraz częściej zdarza się, że dostaję wiadomości w rodzaju: "ej, Majk, fajny ten Twój nowy post!". Kiedyś tego typu tekstami rzucali w większości moi znajomi, dziś natomiast w ten miły sposób zaskakują mnie czasem zupełnie obcy ludzie, o których nie wiedziałem nawet, że są Czytelnikami bloga. Sprawdzam jednak fanpage bloga i co się okazuje? Że uznanie dla tekstu dość rzadko równa się lajkiem dla niego na Fejsbuku.

Zapytać możecie: "ale w czym kłopot?". No bo czy naprawdę może mi aż tak zależeć na głupich numerkach na Twarzoksiążce? Czy wierzę w to, że im więcej ma się lajków, tym szybciej święty Piotr przepuści mnie przez niebiańską bramę po śmierci? Nic z tych rzeczy! Fejsbukowe lajki mają o wiele większe znaczenie niż wielu osobom się wydaje.

Po pierwsze - i bardziej logiczne - dają one po prostu pewnego rodzaju znak autorowi. Mówią "hej, podoba mi się to! Keep up the good work!". No bo wiecie - autorzy blogów (czy o czymkolwiek w tej chwili mówimy) nie mają dostępu do Waszych myśli. Wasze mózgi nie wysyłają podświadomie sygnałów do komputerów, tworząc specjalne statystyki tego, co się Wam podoba w internecie. 

Swoje uznanie musicie okazać sami. Niekoniecznie pisząc mi oddzielną wiadomość - wystarczy po prostu lajk. Bo, parafrazując hasło pewnych lubianych czekoladek: "Like - wyraża więcej niż tysiąc słów". I naprawdę jest w tym sporo prawdy.

Źródło: Flickr.com
Ale fejsbukowy kciuk w górę ma także znaczenie bardziej... nazwijmy to: techniczne. Ciągle wiele osób nie wie, że Mark Zuckerberg coraz mocniej przycina zasięgi docierania konkretnych postów do twarzoksiążkowej społeczności. I dlatego też nie jest żadnym zaskoczeniem, że post na fanpage'u liczącym sobie kilka tysięcy fanów, potrafi dotrzeć do raptem setki osób. 

Jak pomóc w dotarciu danemu contentowi do większej ilości ludzi? Najprościej - poprzez kliknięcie magicznego "Lubię to!" pod postem. Jeden taki kciuk w górę puszcza materiał do nawet kilkudziesięciu kolejnych osób. Tym samym im więcej lajków, tym więcej osób w ogóle będzie miało okazję zobaczyć daną rzecz na ekranie monitora.

Ponownie więc - jeśli coś Ci się na Fejsbuku spodoba, kliknij "Lubię to!". Prosta, nic nieznacząca rzecz? Nope. Twój jeden klik może zdziałać naprawdę wiele. Posyła coś przez Ciebie zalajkowane do kolejnych osób, pokazuje im, iż również oni powinni spojrzeć na to swoim umęczonym od głupiego contentu okiem.


Ja już wyrobiłem sobie nawyk, że lajkuję wszystko to, co uznam za wartościowe. I nie chodzi tu tylko o linki do ambitnych tekstów czy długie posty na Fejsbuku. Wystarczy, że rozśmieszy mnie jakiś obrazek, bym kliknął "Lubię to!". Wtedy nie tylko daję znak autorowi, iż podoba mi się to, co wrzuca, ale i posyłam ten materiał dalej, na szerokie wody internetu. Podobnie robię na YouTube, gdzie daję łapkę w górę dosłownie każdemu filmikowi, który mi się w jakiś sposób spodoba.

Polecam więc i Wam lajkowanie wszystkiego, co uznacie za stosowne. Jeśli zamiast kiepskich piosenek wrzucanych przez Waszych dalszych znajomych i totalnie nieśmiesznych memów chcecie widzieć Fejsbuka pogrążonego w bardziej ambitnej lub po prostu zabawniejszej otoczce - lajkujcie to, co Wam się podoba. Teksty ulubionych blogerów, śmieszne obrazki, dobrą muzykę.

Pomóżcie docierać dobremu contentowi do innych ludzi. Niech lajk będzie z Wami!

Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!
---
Nagłówek postu powstał na bazie zdjęcia z serwisu Flickr.com

2 komentarze:

  1. Ej, Majk, fajny ten Twój nowy post!
    I dużo estetyczniej się zrobiło od kiedy robisz graficzki z tekstem na wstęp!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Też mi się te grafiki podobają, fajnie ujednolicają posty :)

      Usuń