Czym jest amerykanistyka i dlaczego nie tym, czym myślisz?


"Już za chwilę, już za momencik" rozpoczyna się kolejny rok akademicki. Dla mnie wyjątkowo ważny, bo za parę miesięcy czeka mnie obrona licencjatu. Za mną dwa lata studiowania amerykanistyki - kierunku ciągle dość nietypowego i wzbudzającego bardzo różne emocje. Czym jednak są w ogóle te studia i czego można się na nich nauczyć? Postanowiłem wyjaśnić to dziś na blogu.

Dlaczego? Ponieważ wiele osób patrzy na amerykanistykę, widząc przed oczami jakąś dziwaczną odmianę filologii angielskiej. Spotkałem się już z całą rzeszą ludzi, którzy mówili coś w rodzaju: "O, jesteś na amerykanistyce! Czyli musisz świetnie znać angielski!". Owszem, znam dobrze angielski. Nie wiem, czy świetnie, ale na pewno na wystarczającym poziomie, by dogadać się z innymi ludźmi posługującymi się tym językiem czy oglądać filmy i seriale bez polskich napisów. Niekoniecznie jednak zawdzięczam to studiom.

Amerykanistyce bowiem w rzeczywistości o wiele bliżej do chociażby kulturoznawstwa niż kierunków filologicznych. Jedynym przedmiotem związanym z językiem są tu klasyczne zajęcia z angielskiego, jakie mają miejsce na wielu innych studiach (jeśli nie wszystkich). Cała reszta to poznawanie polityki, kultury i społeczeństwa Ameryki. Nie tylko tej Północnej, ale i Południowej.

Źródło: Flickr.com
Muszę też obalić mit z cyklu: "wszystkie zajęcia na amerykanistyce są po angielsku". Niestety, tak po prostu nie jest - przynajmniej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po angielsku na licencjacie nie ma żadnego przedmiotu podstawowego, za to co semestr do wyboru są około 2-3 fakultety, prowadzone "nie po naszemu". Jasne, fajnie mieć za profesora czarnego muzyka jazzowego ze Stanów, ale to wciąż tylko jeden przedmiot na semestr.

Wreszcie pora na kwestię, która wiele osób zainteresuje najbardziej: "czy na amerykanistyce jest fajnie?". Spotykałem się z różnym odbiorem ludzi, gdy mówiłem im, na jakich studiach jestem. Od "ale MEGA, też chcę!", po "pewnie to jakieś gówno jak europeistyka". Jakie są moje wrażenia po dwóch latach studiowania tego kierunku?

Szczerze mówiąc - jest lepiej niż myślałem. Dla mnie amerykanistyka to przede wszystkim całe zastępy nowej wiedzy, której nie poznasz nigdzie indziej. Nauka na sporą część egzaminów przynosi mi nawet coś w rodzaju frajdy, a to powinno mówić samo za siebie. Nie wiem, jak wygląda to w innych miastach (amerykanistyka poza Krakowem jest jeszcze bodaj w trzech czy czterech), ale UJ pochwalić się może kilkoma naprawdę świetnymi wykładowcami, którzy potrafią niesamowicie zainteresować tematem. W kwestii wszelkich kolokwiów i egzaminów - nie jest totalnie luźno, ale na pewno łatwiej niż na części innych kierunków. Do prawa czy medycyny nie mamy co podskakiwać, oczywiście.

Źródło: Flickr.com
Last but not least: "czy po amerykanistyce jest praca?". Przez spory czas komentowałem to tekstem: "hehe, no oczywiście, że nie". Przypominam - to studia humanistyczne, a każdy wie, jak współczesny humanista kończy. Tak, piję do Was, McDonald's i KFC. Prawda ostateczna jest jednak niczym w słynnym przysłowiu: "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz".

Wszystko zależy bowiem od Twojego podejścia. Zapewne są tacy, co po amerykanistyce wylądowali/wylądują za kasą w markecie, czy w tego typu miejscu. Jeśli jednak się postarasz i masz choć trochę "pomyślunku" w głowie - możesz sobie ułożyć naprawdę dobrą przyszłość. Dowód? Byłem ostatnio na spotkaniu w krakowskim oddziale jednej z najbogatszych firm na świecie. Poznałem sześć jej pracowniczek - dwie z nich były po amerykanistyce.

Krótko więc: "czy warto iść na amerykanistykę?". Cóż - na pewno nie będą to najlepsze i najbardziej przydatne studia na świecie, ale też (według mnie) wyprzedzają wiele innych kierunków. Jeśli już się na amerykanistykę zdecydujesz, będziesz prawdopodobnie zadowolony.

Jeśli macie jeszcze jakieś inne, bardziej szczegółowe pytania co do mojego kierunku studiów - zadawajcie je w komentarzach.

Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!
---
Nagłówek postu powstał na bazie zdjęcia z serwisu Flickr.com

8 komentarzy:

  1. Ile te dupy zarabiają?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawia mnie, czy mimo że zajęcia nie są prowadzone po angielsku, angielski i tak trzeba znać bardzo dobrze, by znaleźć jakąś sensowną pracę po tym kierunku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi powiedzieć. Osobiście uważam, że angielski obecnie i tak należy znać przynajmniej na poziomie, powiedzmy, B2, bo inaczej ograniczenia na rynku pracy potrafią być naprawdę spore.

      Usuń
  3. Ale super Majk, czekałam na ten wpis odkąd czytam Twojego bloga..czyli około rok! Dzięki :) możesz częściej pisać o swoich studiach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że się podoba! Jeśli wpadnie mi jakiś temat do głowy - chętnie napiszę :)

      Usuń
  4. Z czego maturka jest najważniejsza na tym kierunku? Zastanawiałem się nad tym od kilku miesięcy, lecz miasto inne a bo Wrocław, nie wiem z czego zdawać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdawałem angielski, polski i WOS. Ten pierwszy IMO najważniejszy.

      Usuń