etnies Scout - kolejny but na lato

Jestem szczerze zaskoczony jak ogromną wręcz popularnością (a przynajmniej na standardy tego bloga) cieszy się moja recenzja butów Nike Roshe Run. Google przynoszą dzięki temu tekstowi codziennie naprawdę sporą liczbę Czytelników, a części z nich podoba się tu tak bardzo, że zostają na dłużej. Naprawdę mnie to cieszy, tym bardziej, że jestem wielkim fanem wszelkiego rodzaju sneakersów i chętnie pisałbym o nich jak najwięcej.

Tym samym postanowiłem wreszcie zabrać się do tekstu, który napisać już miałem dobrych parę miesięcy temu. Wówczas bowiem nabyłem kolejną ciekawą parę butów, etnies Scout, które zainteresowały mnie już od mego pierwszego kontaktu z wideo promującym ten model. Was również przed dalszą częścią dzisiejszego tekstu zachęcam do zapoznania się z tym bardzo fajnie zrobionym materiałem.



Scouty w środowisku fanów sneakersów w dużej mierze uznawane są zwyczajnie za podróbkę Roshe Runów. Choć podobieństwa między tymi dwoma modelami rzeczywiście są, tak uważam, iż takie określenie jest zdecydowanie zbyt drastyczne. Jednak dopiero po założeniu Scoutów można naprawdę dostrzec, jak sporo różni twór etnies od słynnych już i w mainstreamowym obiegu Roshy.

Już teraz chciałbym wygłosić dość mocną tezę, która wielu może zadziwić - recenzowany dziś but jest wygodniejszy od tworu Nike. Oczywiście nie jest to różnica, jak pomiędzy górskimi traperami a przeznaczonymi do biegania Free Runami, ale mimo wszystko różnicę tę czuć. Skąd ona się w ogóle bierze?

Sedno tkwi przede wszystkim w podeszwie. W etniesach jest ona zwyczajnie mniejsza, nie ma tu tak wysokiego tyłu, jaki dostajemy w każdych Roshe Runach. Z jednej strony amortyzacja jest więc mniejsza, z drugiej jednak całości jest według mnie całkiem blisko do tzw. butów barefootowych, czyli zakładających osiągnięcie poziomu chodu jak najbliższego spacerowaniu na boso.

Podeszwa w Scoutach jest tym samym bardziej elastyczna od tej znanej z Roshy. Dodatkowo but jest zwyczajnie lżejszy niż model Nike, a waga góry oraz dołu całości jest bardziej wyważona i zbliżona do siebie. To również sprawia, że chodzenie w Scoutach jest naprawdę bardzo, ale to bardzo wygodnym doświadczeniem, które wręcz cieszy samo w sobie.

Inaczej zbudowana jest także siateczka góry buta. Ta w Roshe Runach charakteryzuje się przede wszystkim swą lekkością i luzem, w Scoutach jest ona natomiast bardziej utwardzona i utrzymująca cały czas ten sam kształt. To jednak związane jest z tym, że model od etnies jest odrobinę cieplejszy i mniej przewiewny od tworu Nike. Różnica ta nie jest duża, ale odczuwalna.

Scouty są także trochę tańsze od Roshy, przynajmniej jeśli mówimy o obecnej cenie sugerowanej. Hype na model Nike zrobił swoje i aktualnie większość tychże butów kosztuje początkowo spokojnie ponad trzysta złotych. Scouty natomiast swobodnie dostać można za około dwieście pięćdziesiąt peelenów, co wydaje mi się całkiem rozsądną ceną za tę naprawdę przyjemną parkę.

Wstrzymam się jednak od wydawania wyroku, czy lepszym wyborem są Scouty czy też Roshe Runy. Chociażby dlatego, że mimo wszystko model Nike ma moim zdaniem zdecydowanie lepszy design i prezentuje się po prostu lepiej oraz oryginalniej. Za etniesami przemawia natomiast trochę większa wygoda i uniwersalność.

Istotny jest jednak moim zdaniem sam fakt odnotowania istnienia czegoś takiego jak Scouty. To bowiem istotny krok etnies, marki bądź co bądź kojarzonej raczej stricte ze światem deskorolkowym, ku przejściu do światka trochę bardziej mainstreamowego. Scouty już teraz zdobyły sobie sporą popularność w Polsce, więc myślę, iż można uznać ten ruch za udany. Ja sam mam dobre wspomnienia z jedną parą etniesów, którą posiadałem dobrych parę lat temu, toteż kibicuję tej marce w dalszym "podboju" sneakergry.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

1 komentarz:

  1. Jakieś 20 lat temu gdy śmigałem jeszcze na desce miałem etniesy lo cuty koledzy latali natomiast w sal barbierach więc Etnies kojarzyło mi się dobrze. Miesiąc temu, w związku z tym, że z uwagi na wiek niestety zaniechałem skateboarding, kierując się sentymentem do marki kupiłem sobie cywilne Etniesy - Scouty w dodatku w promocji 50% za jakieś 150 zl Po otwarciu kartonu nieco się zdziwiłem, bo but wyglądał biednie, a wykonanie pozostawiało wiele do życzenia.Design Scoutów jest do bólu nijaki - but nie jest ani ładny ani brzydki. Wygląda jak "obuw" nabyty w lidlu za 50 zł...Po założeniu nie jest lepiej. But według mnie za bardzo opina się na stopie choć być może wynika to z zaniżenia rozmiarówki...nie wiem...faktem jest, że niezależnie od marki obuwia przy wkładce 27,5 cm but nigdy mnie nie cisnał,a tutaj jest inaczej...jeśli chodzi o legendarną wygodę, to co mnie zdziwiło, but jest mało przewiewny mimo wykonania go w całości z siateczki...niewątpliwie jest lekki i miękki, ale czy to jest definicja wygodnego obuwia???? Klapki Kubota były jeszcze lżejsze, podobnie miękkie i z pewnością bardziej przewiewne od Scoutów, a nie utarło się jakoś ażeby były "najwygodniejszym obuwiem na świecie"...Całości "piękna" Scoutów dopełnie prawdziwie letnia kolorystyka.Ja kupiłem sobie kolor Navy, który jest czarny jak smoła - iście letni kolor! Wariantów kolorystycznych zbyt wielu nie ma wszystko jakieś szarobure, ciemne i smutne. Po miesiącu używania siateczka, z której wykonane jest to Cudo zaczęła mi się rozdzierać w okolicach zszycia i zrobily się samoczynnie dwie dziurki. Generalnie więc powiedzieć o Scoutach mogę tylko tyle dobrego, że są miękkie i lekkie coś jak krzyżówka Crocsów z klapkami Kubota, natomiast jakością bliżej im niestety do klapek Kubota...I co najwyżej tyle też są warte - max 50 zł Niestety etnies mnie rozczarował. Jak ktoś chce to niech sobie kupi to świństwo, ja tam wracam do moich Suedów. Pozdrawiam i przepraszam za hejterski ton ale naprawdę starałem się być obiektywny. Starałem się też Scouty polubić z uwagi na sentyment do marki. Niestety nie wyszło. Jędrunio

    OdpowiedzUsuń