Ostatni krąg. Najniebezpieczniejsze więzienie Brazylii

Literatura faktu to rzecz wartościowa podwójnie. Z jednej strony, zapewnia bowiem niejednokrotnie miłe czytadło niczym porządna powieść, z drugiej natomiast, opowiada ona o prawdziwych wydarzeniach, realnym świecie, co pozwala spojrzeć nań trochę inaczej. Ja więc od czasu do czasu beletrystykę porzucam, przerzucając się choćby na chwilę na coś bliższego prawdziwemu życiu. Tak właśnie stało się i tym razem.

Carandiru to największe więzienie brazylijskie, zamknięte i wyburzone dwanaście lat temu ze względu na kontrowersje wokół niego. W placówce przebywało nawet do trzydziestu tysięcy więźniów, niejednokrotnie upchanych po kilkunastu w jednej celi. Zamknięci w nich zbrodniarze wiele razy byli bici i poniżani - zarówno przez współtowarzyszy, jak i funkcjonariuszy policji. Stało się ono inspiracją dla fikcyjnego, panamskiego więzienia z trzeciego sezonu słynnego serialu "Skazany na śmierć".

Ponad dekadę w Carandiru przebył Drauzio Varella, autor książki "Ostatni krąg". Mężczyzna ten nie był jednak tamtejszym więźniem, a lekarzem, zajmującym się przede wszystkim problemem AIDS w placówce. Początkowo patrzono na niego z niechęcią, później jednak udało mu się zdobyć zaufanie części przetrzymywanych w Carandiru ludzi. Z niektórymi się zaprzyjaźnił, o innych słyszał tylko niesamowite historie. Wszystko to postanowił przenieść na karty swojej książki.

"Ostatni krąg" ma formę bardzo przystępną, nawet dla niedzielnego Czytelnika. Na pozycję tę składa się kilkadziesiąt krótkich, maksymalnie kilkustronicowych tekstów na temat Carandiru. Większość z nich nie jest w żaden sposób kontynuacją wątków z pozostałych, czasem tylko pojawiają się tu i ówdzie postaci znane już z poprzednich historyjek. Dzięki temu, książkę tę czytać można zasadniczo wszędzie, krótkie teksty mogą bowiem służyć jako miła przerwa od innych zajęć. "Ostatni krąg" przetestowałem w takich sytuacjach i miejscach jak nudny wykład, tramwaj czy toaleta - zawsze pozycja ta sprawdzała się w swej roli czasoumilacza świetnie.

Trzeba co prawda przetrwać kilka pierwszych tekstów, rozkładających każdy z bloków więziennych na części pierwsze, co potrafi trochę znudzić. Potem jednak zaczyna się już swoiste główne danie, czyli opisy więziennych realiów i historie pojedynczych przestępców. "Ostatni krąg" niejednokrotnie potrafi Czytelnika zaskoczyć, szczególnie, gdy pozwala zaobserwować prawdziwe oblicze wielu skazanych, trzymających się wspólnie jak brać i wdzięcznych za każdy okazany im gest pomocy.

Zaskakujący może być również fakt, iż kilka historii dotyczy więziennych transwestytów czy tutejszego podejścia do religii. Także pojedynczy skazańcy mają sporo do powiedzenia. Po przeczytaniu ich historii, czasem chce się śmiać, czasem jednak wręcz i współczuć. Z czasem każdy Czytelnik zrozumie wreszcie, czym wykazuje się "uczciwy złodziej" - jakkolwiek to pojęcie można uznać za absurdalne.

Recenzowana dziś książka nie jest może jakimś wielkim dziełem literackim, ale trudno jej wytykać jakiekolwiek wady. "Ostatni krąg" spełnia swoje zadanie - przekazuje w prosty, przystępny sposób realia życia w więzieniu o naprawdę ostrym rygorze. Mi czytało się pozycję Drauzio Varelli wystarczająco dobrze, by zakończyć tę recenzję jednym, konsekwentnym słowem: polecam.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

0 komentarze: