O Air Maxach słów kilka

Korzystając z okazji, iż kurier przywiózł mi dziś nowe buty (zdjęcie do lansowania na samym dole) chciałbym napomknąć co nieco o samej mej opinii na temat Air Maxów, które w ostatnim czasie robię furorę na nogach nasto-, czy dwudziesto- latków. Dlaczego? Można wnioskować, że to przez ich wyjątkowy wygląd, a dokładniej charakterystyczną podeszwę. Wyróżnienie w tłumie jeszcze większe niż przez częściej widziane w miastach Conversy czy Vansy.

Zapamiętajcie jedno - jeśli ktoś wam powie, że Maxy to buty do biegania, nie wierzcie mu. Nie są to buty nawet stricte do codziennego joggingu, a co najwyżej do chodu. Są one wyjątkowo wygodne na tle reszty istniejącego obuwia i jeśli biegacie od czasu do czasu to możecie to robić właśnie w nich. Jeśli jednak chcecie trenować codziennie poszukajcie butów konkretnie w tym celu.

Osobiście miewam częste problemy z butami i bólem nóg po dłuższym chodzeniu w nich w ciągu jednego dnia. Problem ten znika właśnie podczas noszenia Air Maxów, w których na jakikolwiek ból nie można narzekać. Można więc uznać, iż jeśli ktoś musi lub też chce w ciągu dnia przejść dużo kilometrów piechotą niech lepiej zainwestuje w wytrzymałe i wygodne Air Maxy nie zważając na cenę, niż co pół roku kupować nowe trampki.

A oto moje nowiutkie, szare Nike Air Max Classic.

(kliknij na zdjęcie, by zobaczyć je w oryginalnym rozmiarze)

1 komentarz: