21 wyjątkowych piosenek o miłości


Wiele pytań może u Was wywołać sam tytuł dzisiejszego postu. Pierwsze mogłoby brzmieć na przykład: "dlaczego taki temat?". Jeśli więc jeszcze jakimś cudem nie zauważyliście setek serduszek na mieście i w internecie, podrzucam dodatkowy hint - spójrzcie na kalendarz. Już jutro Walentynki, dzień wszystkich zakochanych. Coraz więcej hejterów sobie to święto liczy, ja natomiast ciągle stoję za czternastym lutego murem. Podoba mi się idea tego dnia i lubię go nawet wtedy, gdy nie mam akurat żadnej "drugiej połówki". Zawsze mam przecież do kochania samego siebie (#Kanye).

Pytanie numer dwa: "dlaczego akurat dwadzieścia jeden piosenek?". Ponownie, odpowiedź jest w istocie dość błaha. W tym roku bowiem kończę dokładnie dwadzieścia jeden lat życia na ziemskim padole. Nie żebym specjalnie radośnie podchodził do tego starzenia się, ale ja non stop powtarzam sobie, że w duszy ciągle jestem "wieczną siedemnastką". 

No i wreszcie czas na pytanie ostatnie: "cóż jest takiego wyjątkowego w tych piosenkach?". Ano to, że w tytule każdego z nich znajduje się słowo "love". Podoba mi się w tych utworach to, że nie ukrywają one swojej tematyki. Że nie trzeba pytać nikogo o polecenie miłosnych piosenek - wystarczy wejść na jakąkolwiek stronę muzyczną i wpisać "miłość". 

Ja natomiast z tego zbiorowiska dźwiękowego wybrałem właśnie dwadzieścia jeden kawałków. Nie jest to bynajmniej wybór losowy. Chciałem stworzyć z tej kompilacji jak najbardziej spójną całość, dlatego wśród występujących tu utworów wyodrębniłem krótkie intro i outro, zamykające zgrabnie całą listę. Chciałem także, by miks ten mówił w jak największym stopniu o tej miłości walentynkowej. Wiele współczesnych tracków natomiast słowo "love" wykorzystuje w innym celu, który z miłością do drugiego człowieka w rzeczywistości niewiele ma wspólnego. W kilku miejscach co prawda tę ostatnią zasadę trochę nagiąłem, co przy odpowiednich kawałkach tłumaczę.

Tymczasem natomiast zapraszam do dalszej lektury i słuchania. Enjoy & get inspired.

1. John Legend - "Love In The Future (Intro)"

Z tym kawałkiem miałem najmniej problemów. Intro do płyty "Love In The Future" Johna Legenda niewątpliwie stało się też idealnym openingiem dla mojej listy. "And this a new year for Love" - dobre otwarcie dla roku 2015, prawda?


2. John Legend - "Wanna Be Loved"

Nie mogłem jednak pozwolić, by tak świetna płyta miłosna, jaką niewątpliwie jest ostatni krążek Legenda, pojawiła się tu jedynie pod postacią czterdziestosekundowego intra. Dlatego też postanowiłem nagiąć jeszcze jedną zasadę, która sobie wyznaczyłem na początku tworzenia tej listy -zasadę niepowtarzania wykonawców. Dalej jednak reguły tej już się trzymam. 

Na "Love In The Future" pojawiają się natomiast dwa "pełne" kawałki z "miłością" w tytule. Zamiast singlowego "Made To Love", który na pewno większość osób kojarzy, wybrałem "Wanna Be Loved". Posłuchajcie.


3. Bon Iver - "Skinny Love"

Z "dźwięków przyszłości" przenosimy się natomiast do czegoś brzmiącego bardziej klasycznie. "Skinny Love" świat pokochał w dużej mierze dzięki coverowi Birdy, ja jednak proponuję Wam oryginał tego utworu, wykonany przez niezastąpionego Justina Vernona, kryjącego się pod pseudonimem Bon Iver. Wystarczyły mu gitara i wokal, by stworzyć piękny kawałek.


4. Jason Mraz - "Love Someone"

Ponownie z głośników zabrzmią nam dźwięki gitary, choć teraz już nie bez wsparcia innych instrumentów. Jason Mraz jest natomiast kolesiem, który niewątpliwie potrafi robić dobry pop. Inny od tego, który dziś serwuje się nam w radiach, bardziej klasyczny, mniej agresywny, a dzięki temu przeze mnie tak lubiany. Nowa, ubiegłoroczna płyta Mraza ponownie pokazuje, że Jason jest dobrym grajkiem, który fajnie opowiada o miłości. "Love Someone" jest tego idealnym przykładem.



5. Wale - "LoveHate Thing" (feat. Sam Dew)

Przyznam szczerze, że ten kawałek uwielbiam w szczególności za partie wokalne Sama Dewa. Wale wypada tu nieźle, pewnie, ale chętnie usłyszałbym jednak wersję bez niego. No i gospodarz kawałka rapuje tu trochę jednak na temat innego rodzaju miłości niż ten, którego "wymaga" ta lista. Refren Dewa można jednak spokojnie wziąć pod własną interpretację.


6. Metronomy - "Love Letters"

"Love Letters" to dziwny kawałek. Zaczyna się mocno jazzowym intrem, które niejednego Słuchacza wprowadzi zapewne w szczery zachwyt. W pewnym momencie te klasyczne, spokojne dźwięki przechodzą jednak w radosny miraż, namawiający do tupania nogą w jego rytm. Dzięki temu dostałem dobre połączenie między "LoveHate Thing", a kawałkiem numer siedem. A jest nim...


7. The Beatles - "Love Me Do"

Klasyka nad klasykami. Beatlesów ciągle słucha się wyśmienicie, a "Love Me Do" urzeka świetnym wykorzystaniem nie tylko prostoty tekstu, ale także nieskomplikowanej linii melodycznej. Jeśli jakiś kawałek potrafi naprawdę podkreślić radość z miłości, to jest nim niewątpliwie właśnie ten track.


8. Kodaline - "Love Like This"

Chłopaków z Kodaline swego czasu tak polubiłem, że dorobili się oni nawet na blogu oddzielnego postu poświęconego swej muzyce. A że non stop śpiewają oni o miłości, kawałka od nich nie mogło zabraknąć także w tym zestawieniu. "Love Like This" jest świetne na ocieplenie zimy i jednocześnie idealne na potęgowanie radości z lata.


9. U2 - "Ordinary Love"

Bono i jego zgraja może i powoli robią się starymi zgredami, ale dalej potrafią oni stworzyć kawałek, który wkręci się dosłownie wszystkim. "Ordinary Love" stworzone zostało na potrzeby filmu o Nelsonie Mandeli, świetnie spisując się jednak także jako radiowy singiel. Trudno mi naliczyć, ile razy swego czasu napotykałem na ten kawałek w radiu.


10. Charles Bradley - "I Believe In Your Love"

Charles Bradley jest mistrzem. Swój debiutancki album wydał raptem parę lat temu, mając na karku już ponad sześćdziesiąt lat. Od razu zyskał on sobie cały tabun fanów, którym brakowało tak klasycznego funkowo-soulowego krążka. Piękno muzyki sprzed lat ciągle jest niepokonane.


11. Bob Marley & The Wailers - "Is This Love"

"Więcej radości z miłości!" - chce się wykrzyknąć po kawałku Bradleya. Lecimy więc prosto na Jamajkę, gdzie czeka na nas duch legendarnego Boba Marleya. Wskakuje na scenę jak za starych, dobrych lat i wygrywa nam jeden ze swoich największych klasyków - "Is This Love". Fanów wielu rodzajów muzyki spotkałem na swojej dotychczasowej drodze, ale żaden nie odważyłby się powiedzieć złego słowa o tym tracku.



12. Snarky Puppy - "Amour T'es La" (with Magda Giannikou)

Ciągle tylko ta "love" i "love" - a przecież o miłości można mówić w tak wielu językach! Z Jamajki przenosimy się więc prosto do Paryża i pod Wieżą Eiffla słuchamy pięknej interpretacji "Amour T'es La" w wykonaniu zespołu Snarky Puppy i świetnie śpiewającej Magdy Giannikou. Istne cudo!


13. Jaromír Nohavica - "Láska je jak kafemlýnek"

Człowiek nazywany "czeskim Dylanem" lub "czeskim Kaczmarskim". Niezawodny bard, którego utworów zawsze słucha się z niesamowitym skupieniem. "Miłość jest jak młynek do kawy", mówi nam tym razem Czech. I szkoda tylko, że w tak kiepskiej jakości możemy tego utworu słuchać.


14. Marek Dyjak - "Durna miłość"

Nie znać Dyjaka to dziś w Polsce wręcz wstyd. A gdy się już go usłyszy - nie zachwycać się nad jego muzyką po prostu nie da. Piotr Bukartyk napisał piękną "Durną miłość", ale Dyjak wykonał ją jeszcze piękniej. Mam zawsze ciary, gdy tego słucham.


15. JMSN - "Love & Pain"

JMSN to facet, który wygląda jak Jezus i jest tak chyba nie bez powodu. Dlaczego? Bo śpiewa on po prostu bosko (rany, ale mi wyszedł suchar)! Nie przepadam co prawda za tym określeniem, ale tu jest ono jak najbardziej na miejscu. "Priscilla" to jedna z moich ulubionych płyt 2012 roku, a "Love & Pain" jest jednym z moich ulubionych kawałków z tego właśnie krążka.


16. Kendrick Lamar - "Is It Love" (feat. Angela McCluskey)

Chyba jeden z mniej znanych kawałków Kendricka, najpewniej dlatego, że nie ukazał się on na żadnej pełnoprawnej płycie rapera. Sytuacja trochę podobna jak w przypadku "LoveHate Thing" Wale'a - refren jest tu zdecydowanie bardziej miłosny od rapowanych zwrotek. Nie zmienia to jednak faktu, że kawałek w całości potrafi wprowadzić świetny klimat i niemiłosiernie się wkręcić.


17. Daughter - "Love"

Bardziej dobitnego tytułu chyba na tej liście być nie mogło. Spokojny, piękny track. Naprawdę - więcej dodawać tu nie trzeba.


18. Joy Division - "Love Will Tear Us Apart"

Wielu obraziłoby się niewątpliwie na mnie, gdybym tego kawałka tu nie umieścił. Niejedna osoba pewnie się pieprzyła do tego kawałka, niejedna do niego płakała, niejedna spędzała przy nim najpiękniejsze chwila, niejedna podcinała sobie w jego rytm żyły. Joy Division to niewątpliwie dziwny zespół, ale robienia dobrej, wyjątkowej muzyki trudno im odmówić.


19. The Smiths - "Last Night I Dreamt That Somebody Loved Me"

Skoro jest Joy Division to nie mogło tu też zabraknąć innej legendy brytyjskiego indie, The Smiths. Morrisseyowi, wokaliście martwego już zespołu, zdarza się może robić z siebie idiotę, ale jego muzyka ciągle jest hymnem dla wielu osób na całym świecie.


20. Daft Punk - "Make Love"

Francuski duet Daft Punk ma bodajże trzy kawałki z "love" w tytule. Dlaczego wybrałem ten? Bo dwie rzeczy powodują, że jest on idealnym zakończeniem tej listy przed outro. Po pierwsze, jest on niesamowicie spokojny i klimatyczny. Po drugie, przez cały kawałek przetaczają się jedynie dwa słowa: "Make Love". To natomiast jest świetną dewizą, którą warto się w życiu kierować. Make Love, Drogi Czytelniku. Make Love.


21. Linkin Park - "Wisdom, Justice & Love"

Outro naszego miłosnego zestawienia niekoniecznie jest nawet piosenką. To fragment wystąpienia Martina Luthera Kinga, połączony z odpowiednią muzyką. Zakończenie idealne.


I tak oto dotarliśmy do końca miłosnej listy muzycznej. By łatwiej było słuchać całości, znajdziecie ją także na YouTube oraz Spotify. Jeszcze raz - miłego słuchania. Jeszcze raz - enjoy & get inspired.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)
Grafika wykorzystana w dzisiejszym poście pochodzi z serwisu Flickr.

6 komentarzy:

  1. mój ulubiony blogerze
    wpadłam zobaczyć czy załapię się na nowy pościk przed położeniem się spać
    no i się udało :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Coraz więcej hejterów sobie to święto liczy, ja natomiast ciągle stoję za czternastym grudnia murem." Dlaczego grudnia ? Błąd czy celowe zagranie ? :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. yelawolf - tennesse love :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem swego czasu zajawkę na ten kawałek, ale jakoś zapomniałem o nim :(

      Usuń